Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Francuski bliźniak w Hali Mistrzów

Poniedziałek, 28 Października 2019, 17:01, Sebastian Falkowski

Czas na inaugurację Basketball Champions League w Hali Mistrzów. Zarówno Anwil Włocławek, jak i Élan Béarnais Pau-Lacq-Orthez powalczą o swoje pierwsze zwycięstwo w tegorocznych rozgrywkach.

TŁO: Ostatni okres nie jest dla Rottweilerów łatwy – porażki są w sporcie normalnością, ale jeśli ich powodem jest niewystarczająca determinacja, to pewne sprawy trzeba przemyśleć. Podopieczni Igora Milicicia mają w głowach jasny plan – zrehabilitować się przed własną publicznością, zagrać z pełnym zaangażowaniem i wygrać po raz pierwszy w Basketball Champions League. Co do tego ostatniego, przeciwnicy mają oczywiście podobne założenia, jednak to od włocławian zależy najwięcej – jeśli wykorzystają maksymalnie swój potencjał, rywale będą mieć z nimi trudną przeprawę.

RYWAL: Francuzi z pewnością życzyli sobie lepszego startu rozgrywek. Po sześciu kolejkach rodzimej ligi plasują się dopiero na 12. miejscu, co jest wynikiem mocno poniżej oczekiwań. W ostatnim pojedynku prowadzili już 91:80, ale ich rywale zdobyli 11 oczek z rzędu i doprowadzili do dogrywki, w której ostatecznie okazali się lepsi. Analogia do sytuacji Anwilu nasuwa się sama. Na europejskich parkietach postawa Élan Béarnais także przypomina występy Rottweilerów. W jednym pojedynku przegrali z faworytem grupy (AEK Ateny), w drugim z nieprzewidywalną ekipą RASTA Vechta. Teraz, zupełnie tak jak włocławianie, marzą o wygranej, która podniosłaby ich morale.

Więcej o Élan Béarnais Pau-Lacq-Orthez przeczytasz tutaj.

ZESPÓŁ: Klub z Francji ma w swoim składzie kilku graczy, którzy mogą porwać trybuny swoją widowiskowością. Pierwszy przykład – Tyrus McGee. Atletyczny obwodowy w Basketball Champions League zdobywa średnio 10,5 punktu, 2,5 zbiórki i 3,5 asysty, w rodzimej lidze prezentując się bardzo podobnie. Wiemy, że potrafi robić potężne wsady – nie można zostawić mu nawet kawałka wolnej przestrzeni. Najlepiej punktującym graczem jest Travis Leslie. Średnie 15 oczek, 4,5 zbiórki i 2,5 asysty mówią, że będąc w obronie trzeba będzie poświęcić mu sporo uwagi. Należy przyjrzeć się też Ronaldowi Moore’owi. Rozgrywający pełni w ekipie kluczową rolę – jako jeden z niewielu graczy spędza na parkiecie ponad 30 minut. Umie świetnie współpracować ze swoimi wysokimi zawodnikami. Jeśli Anwil nie chce oddać strefy podkoszowej, będzie musiał powstrzymać pierwszą linię ataku rywali, którą dowodzi właśnie Moore.

Przewidywana pierwsza piątka: Ronald Moore – Tyrus McGee – Travis Leslie – Leopold Cavaliere – Nicolas De Jong

CIEKAWOSTKA: Z klubem z Francji związani byli lub nadal są zawodnicy, których nazwiska nie brzmią obco dla polskich kibiców. Jerel Blassingame i C.J. Harris grali przed laty w naszej lidze i z pewnością wielu fanów do dziś wspomina ich występy. Niestety, po  ostatnim sezonie zmienili kluby i w Hali Mistrzów ich nie obejrzymy. Aktualnie w składzie znajdują się natomiast wspomniany już Ronald Moore, były zawodnik PGE Turowa Zgorzelec i Cheikh Mbodj, który kilka miesięcy temu rywalizował z Anwilem w finale Energa Basket Ligi.

STATYSTYKA: Klub z Francji nie wygląda imponująco, jeśli chodzi o zbiórki. W dwóch starciach Basketball Champions League notował w tym aspekcie średnie 25,5 na mecz. Dla porównania, mistrzowie Polski zbierają średnio 42 piłki. Możemy mieć nadzieję, że Rottweilery będą potrafiły ten fakt wykorzystać. Jeśli uda się zdominować deskę, podopieczni trenera Igora Milicicia znacznie ułatwią sobie życie.

BILETY: Dostępne pod adresem https://abilet.pl/sala/anwil-wloclawek-vs-eb-pau-lacq-orthez-6118 

CZAS I MIEJSCE: Hala Mistrzów, wtorek 29 października o godz. 18:00. Transmisję telewizyjną przeprowadzi Eurosport 1, do Radia Rottweilery zaprasza Krzysztof Szaradowski.