Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Niech już się zacznie!

Środa, 25 Kwietnia 2018, 21:40, Michał Fałkowski

Już w czwartek koszykarze Anwilu Włocławek, w roli faworyta, wybiegną na parkiet Hali Mistrzów, aby rozpocząć walkę w play-off. Naprzeciw, grający bez presji, staną zawodnicy PGE Turowa Zgorzelec.

TŁO: Żarty się skończyły, tak samo jak spoglądanie w tabelę i analizowanie terminarza. Sprawa jest bardzo prosta: trzeba wygrać trzy mecze, aby grać dalej. I taki cel ma Anwil Włocławek, marzący o półfinale. O tym samym myślą jednak w Zgorzelcu…

RYWAL: Po trzech latach nieobecności, kibice i zawodnicy przygranicznego klubu mogą się cieszyć z uczestnictwa w play-off. Choć obecne rozgrywki dla zgorzelczan były pełne zawirowań to PGE Turów dał się poznać jako drużyna waleczna i potrafiąca postawić się znacznie silniejszym rywalom. W sezonie zasadniczym przekonał się o tym ostatnio Stelmet Enea BC (106:104), Polski Cukier (97:88) czy chociażby Anwil jeszcze w październiku (99:96). – Wtedy byliśmy innym zespołem. Tak naprawdę dopiero się poznawaliśmy. Teraz jest inaczej. Każdy zna swoją rolą, to kluczowy moment sezonu, wiemy o co walczymy – mówi Jaylin Airington, wspominając tamten mecz.

KUP BILET NA CZWARTKOWY MECZ

KONCENTRACJA: Ataki zgorzelczan w dużej mierze napędzają zawodnicy zza oceanu – Cameron Ayers, Brad Waldow oraz Rod Camphor. Wymieniona trójka daje dużo punktów – aż 48 procent dorobku całej drużyny to ich zasługa. O pierwszym piszemy poniżej, więc koncentrując się na dwóch ostatnich sprawa jest – w teorii – nieskomplikowana. W przypadku Waldowa trzeba uważać na jego manewry w prawą stronę, bo to jest główna broń, dzięki której notuje 62 procent skuteczności z gry. Jeśli chodzi o Camphora, nie może mieć ani centymetra przestrzeni w przypadku gry pick and roll.

ANWIL WŁOCŁAWEK PO RAZ... TYSIĘCZNY!

ALMEIDA CZY AYERS: – Almeida i Ayers to bez wątpienia zawodnicy, którzy mają największy wpływ na grę swoich zespołów. Obaj posiadają spory potencjał. Cechuje ich łatwość zdobywania punktów na wiele sposobów przy utrzymaniu wysokiej skuteczności. Są liderami swoich ekip – mówi ekspert Polsatu Sport Tomasz Jankowski, zapytany o elektryzującą rywalizację. Cameron Ayers to oczywiście jedna z gwiazd Energa Basket Ligi i kto wie, czy nie jej największe zaskoczenie, ale Ivan Almeida… No cóż. El Condor to po prostu najlepszy gracz ekstraklasy, co potwierdzili gremialnie trenerzy drużyn, których głosy dały mu miano „MVP Sezonu Zasadniczego”. Statuetkę odbierze przed pierwszym meczem play-off.

KUP BILET NA SOBOTNI MECZ

DEFENSYWA CZY DYSTANS: Zapytany o to, który element w tej rywalizacji będzie kluczowy, obserwujący polską ekstraklasę trener kadry Mike Taylor mówi tak: – Sądzę, że wysoka umiejętność zdobywania punktów zza łuku pomoże PGE Turowowi nawiązać walkę z Anwilem, ale ostatecznie nie przesądzi losów rywalizacji. Za to przesądzi ją dobra obrona. Przez dużą część sezonu w rubryce skuteczności za trzy wysoko plasował się Anwil, lecz ostatnio jego miejsce zajął PGE Turów. Zgorzelczanie ze średnią na poziomie 40,5 procenta są na drugim miejscu w tej klasyfikacji. Tymczasem włocławianie mają drugą najlepszą defensywę w lidze. Tracą tylko 76,3 punktu, podczas gdy ćwierćfinałowi rywale Rottweilerów – 87,3. Tymczasem 87,5 to dokładnie tyle, ile średnio Anwil rzuca w każdym meczu. Wszystko składa się na logiczną całość…

IT'S PLAY-OFF TIME, IT'S PAY-OFF TIME!

W SEZONIE ZASADNICZYM: Remis po jeden. W pierwszym meczu w październiku PGE Turów przegrywał już 41:60, by ostatecznie doprowadzić do dogrywki i wygrać nieoczekiwanie 99:96. To spotkanie długo siedziało w głowach Rottweilerów, którzy srogi rewanż wzięli w lutym, wygrywając aż 98:74.

HISTORIA RYWALIZACJI Z PGE TUROWEM W PLAY-OFF

PRZEWAGA PARKIETU: Nie bez znaczenia w ćwierćfinale będzie przewaga parkietu, bowiem spośród najlepszej ósemki sezonu zasadniczego to PGE Turów na wyjeździe spisywał się najsłabiej. Drużyna Michaela Claxtona, choć u siebie potrafiła pokonywać Stelmet Eneę BC Zielona Góra czy Polski Cukier Toruń, to jednak na wyjazdach wygrała tylko pięciokrotnie w 16 meczach. – Grając przed własną publicznością, włocławianie mają szansę rozpocząć serię od mocnego uderzenia, a wiemy że w play-off pierwsze spotkanie potrafi ustawić dalsze losy – tłumaczy tę kwestię Rafał Juć, skaut Denver Nuggets i analityk w kadrze seniorów.

CZAS I MIEJSCE: Najpierw w czwartek 26 kwietnia o godz. 20.00, a następnie w sobotę 28 kwietnia o 20.15. Wtedy koszykarze Anwilu i PGE Turowa wybiegną na parkiet Hali Mistrzów. Pierwsze starcie będzie można obejrzeć na www.emocje.tv, drugie na antenie Polsatu Sport Ekstra HD. Na oba pojedynki zapraszamy też do Radia Anwil.

*Wszystkie opinie ekspertów – w formie rozszerzonej – przeczytacie w czwartkowej gazetce Anwil Team.