Anwil Włocławek pokonał PBG Basket Poznań 75:67 w swoim pierwszym meczu Memoriału im. Wojtka Michniewicza w Toruniu. Jest to już 10. zwycięstwo w grach przedsezonowych i jeśli w sobotę podopieczni Zmago Sagadina uporają się z czarnymi Słupsk, to do rozgrywek ligowych przystąpią jako drużyna niepokonana.
W spotkaniu z Basketem Poznań mógł wreszcie zagrać Gerrod Henderson, u którego lekarze wykluczyli istnienie jakichkolwiek urazów. Amerykanin – jak zwykle – świetnie zagrał w parze z Łukaszem Koszarkiem. Ta dwójka obrońców zna się doskonale i być może dlatego już teraz ich współpraca przynosi pożądane efekty. Niestety, może się okazać, że w sobotę z tego duetu znów pozostanie tylko jeden koszykarz. Tym razem stłuczenia łokcia doznał Łukasz Koszarek i jego występ stoi pod znakiem zapytania.
Do pozytywów spotkania z Basketem można zaliczyć również powrót dobrej skuteczności Marko Brkicia (20 pkt.) i dobrą postawę całego zespołu w obronie. Na tym jednak kończą się osiągnięcia Anwilu. Zespół odczuwa trudy ciężkiego okresu przygotowawczego i trudno doszukać się w jego grze finezji. Wystarczy wspomnieć, że poznaniacy osłabieni brakiem Camacho i Brannena niemal przez cały mecz dotrzymywali kroku naszej drużynie.
Jeszcze przed ostatnią kwartą na tablicy świetlnej utrzymywał się remis. Dopiero końcówka meczu należała do Anwilu, który udowodnił, że w decydujących momentach potrafi wrzucić wyższy bieg. Podsumowując, można stwierdzić, że cieszy zwycięstwo, natomiast styl można jeszcze poprawić. Najważniejsze, że po Warszawie i Włocławku, nasi koszykarze zdobyli również Toruń.
Anwil Włocławek - PBG Basket Poznań 75:67
Anwil: Brkić 20(2), Koszarek 14(3), Henderson 10(2), Pluta 9(1), Modrić 7(1), Miller 7, Boylan 4, Wołoszyn 2, Gabiński 2
PBG Basket: Bigus 15, Szawarski 14, Flieger 12(2), Mowlik 8(1), McLean 7, Radwan 5, Davis 4(1), Smorawiński 2
W spotkaniu z Basketem Poznań mógł wreszcie zagrać Gerrod Henderson, u którego lekarze wykluczyli istnienie jakichkolwiek urazów. Amerykanin – jak zwykle – świetnie zagrał w parze z Łukaszem Koszarkiem. Ta dwójka obrońców zna się doskonale i być może dlatego już teraz ich współpraca przynosi pożądane efekty. Niestety, może się okazać, że w sobotę z tego duetu znów pozostanie tylko jeden koszykarz. Tym razem stłuczenia łokcia doznał Łukasz Koszarek i jego występ stoi pod znakiem zapytania.
Do pozytywów spotkania z Basketem można zaliczyć również powrót dobrej skuteczności Marko Brkicia (20 pkt.) i dobrą postawę całego zespołu w obronie. Na tym jednak kończą się osiągnięcia Anwilu. Zespół odczuwa trudy ciężkiego okresu przygotowawczego i trudno doszukać się w jego grze finezji. Wystarczy wspomnieć, że poznaniacy osłabieni brakiem Camacho i Brannena niemal przez cały mecz dotrzymywali kroku naszej drużynie.
Jeszcze przed ostatnią kwartą na tablicy świetlnej utrzymywał się remis. Dopiero końcówka meczu należała do Anwilu, który udowodnił, że w decydujących momentach potrafi wrzucić wyższy bieg. Podsumowując, można stwierdzić, że cieszy zwycięstwo, natomiast styl można jeszcze poprawić. Najważniejsze, że po Warszawie i Włocławku, nasi koszykarze zdobyli również Toruń.
Anwil Włocławek - PBG Basket Poznań 75:67
Anwil: Brkić 20(2), Koszarek 14(3), Henderson 10(2), Pluta 9(1), Modrić 7(1), Miller 7, Boylan 4, Wołoszyn 2, Gabiński 2
PBG Basket: Bigus 15, Szawarski 14, Flieger 12(2), Mowlik 8(1), McLean 7, Radwan 5, Davis 4(1), Smorawiński 2