Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Sopocki klimat

Piątek, 08 Kwietnia 2016, 4:04, Michał Fałkowski

Mecze Anwilu Włocławek z Treflem Sopot od lat wzbudzają wiele emocji ze względu na fakt, iż rywalizacja obu drużyn to często były pojedynki na szczycie lub spotkania rozgrywane w fazie play-off. Obecnie sytuacja jest zgoła inna i Rottweilery są dużo mocniejszym zespołem, niż ich sobotni przeciwnicy. Koszykówka uczy jednak pokory.

Mecze Anwilu Włocławek z Treflem Sopot od lat wzbudzają wiele emocji ze względu na fakt, iż rywalizacja obu drużyn to często były pojedynki na szczycie lub spotkania rozgrywane w fazie play-off. Obecnie sytuacja jest zgoła inna i Rottweilery są dużo mocniejszym zespołem, niż ich sobotni przeciwnicy. Koszykówka uczy jednak pokory.

Być może ze względu na bardzo dużą liczbę włocławian studiujących i mieszkających w Trójmieście, a być może z powodu ciekawej historii rywalizacji między dwoma klubami, ale trzeba przyznać jedno – sopocki klimat sprzyja koszykówce. Mecze między Treflem Sopot i Anwilem Włocławek, zwłaszcza rozgrywane w Hali 100-lecia pamiętającej wielkie wygrane Rottweilerów, zawsze dostarczały wielu emocji.

Czy również w sobotę zobaczymy spotkanie obfitujące w dramatyczne zwroty akcji, szalone rzuty, serie punktowe i nerwówkę do ostatnich sekund? Gdyby to pytanie zadać kibicom włocławskiego Anwilu dwa tygodnie temu, większość z pewnością rozwiałaby wszelkie wątpliwości stawiając w roli murowanego faworyta właśnie drużynę Igora Milicicia. Po niedawnym meczu z Siarką Tarnobrzeg nie można być jednak niczego pewnym poza jednym: koszykówka uczy pokory.

- Oczywiście, że pamiętamy to, co się wydarzyło w Tarnobrzegu. To był taki zimny prysznic, który przypomniał nam, że nie możemy przestać pracować na maksimum możliwości i to, że jeszcze nic nie osiągnęliśmy. I będziemy pamiętać o tym również, gdy wyjdziemy na parkiet w Sopocie. Rywal nie ma nic do stracenia, to my musimy udowodnić swoją wyższość – mówi Kamil Łączyński.

W miniony weekend włocławianie pokazali wielką klasę ogrywając u siebie mistrza kraju i lidera tabeli, Stelmet BC Zielona Góra. Tym samym, zmazali plamę po starciu z tarnobrzeżanami i zachowali szansę na zajęcie drugiego miejsca po sezonie zasadniczym. Aby zrealizować ten cel, Rottweilery muszą przede wszystkim unikać wpadek w meczach z niżej notowanymi rywalami. A takim właśnie jest Trefl Sopot, który w tym sezonie ma bilans 6:22 i obecnie zajmuje 15. miejsce w tabeli TBL.

Kluczem do pokonania sopocian będzie zatrzymanie rozgrywającego sopockiej ekipy, Anthony’ego Irelanda. Amerykański playmaker, który do Trefla dołączył trzy tygodnie temu, szybko stał się najważniejszym graczem zespołu ze średnimi na poziomie 16 punktów, 3,7 zbiórki i 2,3 asysty. Był także bohaterem ostatniego spotkania, kiedy rzutem w ostatniej sekundzie zapewnił sopocianom pierwsze ligowe zwycięstwo na wyjeździe (nad Startem Lublin). Jeśli Anwil nie pozwoli Irelandowi złapać odpowiedniego rytmu, wygrana w Hali 100-lecia będzie bardzo blisko.

Mecz Trefl Sopot – Anwil Włocławek odbędzie się w sobotę, 9 kwietnia o godz. 16.00. Przekaz wideo na emocje.tv, bezpośrednia transmisja radiowa na www.wloclawek.info.pl.