Anwil Włocławek pokonał w wyjazdowym meczu lidera tabeli, Polpharmę Starogard Gdański 59:71. O korzystnym wyniku zadecydowało konsekwentne realizowanie taktyki obliczonej na zniwelowanie potencjału gospodarzy w rzutach z dystansu i wykorzystanie własnych atutów ofensywnych w drugiej części meczu.
Rzeczywiście, po przerwie koszykarze Anwilu uderzyli z jeszcze większym impetem. I choć pierwsze słowo należało do gospodarzy (45:35 po punktach Colemana), to dalej na parkiecie, już niepodzielnie, rządzili gracze z Włocławka. Wymuszając znakomitą obroną kolejne błędy Polpharmy osiągnęli nie tylko korzyść punktową ale i przewagę mentalną. Pierwszym przejawem frustracji gospodarzy było zbyt impulsywne zachowanie ławki rezerwowych, ukarane przewinieniem technicznym. Pozwoliło ono Anwilowi – po sześciu kolejnych, celnych rzutach osobistych – wyjść na jednopunktowe prowadzenie (47:48).
Z presją gry „na styku” nie poradzili sobie Amerykanie: Eldrige, Hicks, a później Coleman popełniali kolejne przewinienia i zagrożeni absencją w końcówce musieli więcej czasu spędzać wśród graczy rezerwowych. Ten ostatni największy błąd popełnił faulując niesportowo w końcówce trzeciej kwarty Stevicia. Środkowy wykorzystał co prawda tylko jeden rzut wolny, ale w ostatniej akcji należącej do Anwilu kolejnym trafieniem popisał się niezawodny tego wieczoru Brkić (18 pkt., 15 zb., 2 prz., 2 bl.) i było 50:53.
- Cieszymy się, że zrealizowaliśmy założenia taktyczne dotyczące neutralizacji największej broni Polpharmy, czyli rzutów z dystansu i szybkich kontrataków – mówił trener Szablowski. I rzeczywiście, gospodarze w drugiej połowie pudłowali niemiłosiernie zza linii 6,25. Duża w tym zasługa włocławskich obrońców, którzy niemal zawsze niespodziewanie wyrastali przed nosem rzucających przeciwników. Dość powiedzieć, że po ponad 6 minutach ostatniej kwarty ich dorobek punktowy wynosił 5 przy 14 „oczkach” Anwilu. Przewaga podopiecznych Igora Griszczuka wynikała jednak nie tylko z konsekwentnie realizowanego planu defensywnego. Równie ważna była znacząca poprawa skuteczności wykonywanych rzutów osobistych (największy mankament pierwszych 20 minut) oraz adresowanie piłek na obwodzie do graczy lubiących rzucać z tej pozycji (Koszarek, Brkić, Pluta).
W końcówce spotkania Anwil kontrolował grę, trafiając za każdym razem, gdy tylko Polpharma wydawała się dochodzić do głosu. Po punktach Koszarka (18 pkt., 3 as.) nasz zespół prowadził nawet 55:70, lecz ambitni zmiennicy gospodarzy zdołali nieco zniwelować straty. Ostatecznie Anwil pokonał Polpharmę 59:71 i w tabeli ligowej ma już tylko o jedną porażkę więcej od liderów.
Polpharma Starogard Gdański - Anwil Włocławek 59:71 (19:16, 19:17, 12:20, 9:18)
Polpharma: Hicks 13, Barkley 11, Eldrige 10, Tulijković 7, Glavas 7, Kowalczuk 6, Coleman 5
Anwi: Brkić 18, Koszarek 18, Miller 12, Stević 7, Brown 6, Modrić 5, Pluta 3, Boylan 2
SZCZEGÓŁOWE STATYSTYKI