Derby kujawsko-pomorskiego zakończyły się zwycięstwem Anwilu 101:95. Po słabszej defensywnie pierwszej połowie, kluczowa okazała się trzecia kwarta spotkania.
TŁO: Spodziewaliśmy się emocjonujących derbów. Rottweilery chciały zrehabilitować się po porażce w FIBA Europ Cup. Z kolei rywale - Arriva Twarde Piernki Toruń - walczyli o drugie zwycięstwo z rzędu w ORLEN Basket Lidze.
KLUCZOWY MOMENT: Było 97:92 dla Anwilu Włocławek, gdy do końca meczu pozostawała niespełna minuta, a Rottweilery miały piłkę w rękach. Wystarczyło trafić, aby właściwie rozstrzygnąć losy meczu. Michał Kołodziej jednak spudłował, ale tuż pod koszem idealnie znalazł się Michał Michalak, który nie dość, ze zebrał piłkę, to jeszcze wykorzystał lukę w defensywie torunian i zdobył dwa punkty z faulem. I choć po chwili sytuację dla Twardych Pierników próbował ratować Aljaz Kunc celną trójką, losów meczu nie zmienił.
PRZEBIEG MECZU: Choć powyższa akcja była kluczowa, nie byłoby zwycięstwa włocławian w Toruniu, gdyby nie fantastyczna świetna trzecia kwarta. Rottweilery zdobyły w niej aż 37 punktów, trafiając 8 razy za dwa oraz 4 razy za trzy.
NAJLEPSZY W ANWILU: Należy wyróżnić dwóch najlepiej punktujących zawodników - Isaiah Mucius i Michał Michalak, którzy zdobyli po 18 oczek. Polak trafiał za dwa ze skutecznością 78 procent (53,8% z gry) zaliczył cztery zbiórki i trzy asysty. Isaiah oprócz wysokiej ofensywności na poziomie 67 procent z gry, mial także 6 zbiórek i blok, który zakończył się kontrą, a następnie ofensywną akcją Erica Locketta.
DRUGI PLAN: Nijal Pearson był bardzo wartościowym zmiennikiem, zdobywając 13 punktów w 10 minut. Dobrze pokazał się również z defensywnej strony zaliczając trzy przechwyty i trzy zbiórki w obronie. Trzeba wspomnieć również o Kacprze Borowskim (10 punktów w 15 minut) - w trzeciej kwarcie dorzucił sześć oczek, w tym efektowny wsad, który zapoczątkował naszą wielopunktową przewagę.
STATYSTYKA: W drugiej połowie spotkania Rottweilery skutecznie zatrzymały zespół z Torunia. W trzeciej kwarcie gospodarze trafili 7 z 17 rzutów z gry, z czego za trzy mieli tylko 2/7. Anwil dobrze wykorzystał ten fakt trafiając 12 z 17 rzutów z gry i kończąc mecz ze skutecznością 56.9%.
CYTAT: - Przede wszystkim czapki z głów dla moich zawodników, którzy w drugiej połowie zagrali na maksimum swoich możliwości goniąc wynik. W pierwszej połowie spotkania nie mogliśmy odnaleźć rytmu defensywnego, który udało nam się złapać w trzeciej kwarcie. Lepsza gra w ataku pokazała nam, że obrona też może zadziałać. Dzięki temu w pewnym momencie przejęliśmy panowanie nad tym spotkaniem. – Podsumował mecz trener Grzegorz Kożan.
COMING SOON: 21 listopada, Rottweilery zmierzą się z Energą Czarni Słupsk o godzinie 20:15 w Hali Mistrzów.
Arriva Lotto Twarde Pierniki – Anwil Włocławek 95:101 (24:20, 27:26, 19:37, 25:18)
TWARDE PIERNIKI: Kunc 27, Thomasson 15, Langović 11, Lapornik 11, Kulig 10, Szlachetka 10, Smith 6, Lipiński 0, Sowiński 0
ANWIL: Michalak 18, Mucius 18, Lockett 15, Fridriksson 11, Slaughter 10, Borowski 10, Pearson 10, Słupiński 7, Kołodziej 2