Anwil Włocławek toczył z Legią Warszawa wyrównany pojedynek. W samej końcówce to rywale byli jednak skuteczniejsi - ostatecznie zwyciężyli w Hali Mistrzów 89:83 i w serii prowadzą 2:0.
TŁO: Pierwsze starcie nie poszło po myśli włocławian. Wszyscy byli zmobilizowani, by w czwartek odpowiedzieć Legii.
KLUCZOWY MOMENT: Na cztery minuty przed końcem, przy prowadzeniu 78:73, Rottweilery nie wykorzystały kontry. Od tamtej chwili gra zaczęła się sypać. Wprawdzie Luke Nelson dołożył ważne trafienie z dystansu (81:77), ale Zieloni Kanonierzy natychmiast odpowiedzieli tym samym. Po kolejnych trafieniach warszawian, przed ostatnią minutą zrobiło się 81:87. DJ Funderburk przerwał serię na 43 sekundy przed końcem, ale niestety Anwil w następnej akcji nie wykorzystał błędu rywali. Rzuty wolne Aleksy Radanova zamknęły spotkanie.

Znów wielkie emocje. Niestety, Legia znów lepsza w końcówce Nie poddajemy się - w Warszawie musimy odwrócić losy serii!
— Klub Koszykówki Włocławek (@Anwil_official) May 29, 2025
Dziękujemy za Wasze nieprawdopodobne wsparcie @GrupaORLEN #plkpl pic.twitter.com/bs18mvG71E
NAJLEPSZY W ANWILU: DJ Funderburk znów wyróżnił się w ofensywie. Atakował przeciwników i wymuszał faule (łącznie osiem) - trafił 10/10 z linii rzutów wolnych. Szkoda, że 23 punkty, po dwa przechwyty i zbiórki nie pomogły w przechyleniu szali na stronę Anwilu.
DRUGI PLAN: Ryan Taylor obok 14 oczek miał przechwyt i zbiórkę. Luke Nelson do 10 punktów dołożył siedem asyst (najwięcej w zespole), sześć zbiórek i dwa przechwyty. Tyle samo oczek dodali Michał Michalak i Nick Ongenda. Reprezentant Polski zanotował także siedem zbiórek, trzy asysty i dwa przechwyty. Środkowy długimi fragmentami radził sobie bardzo dobrze w defensywie - dołożył cztery zbiórki i po trzy bloki oraz przechwyty.
STATYSTYKA: Rottweilery trafiły 6/30 za trzy - niestety, z taką skutecznością ciężko walczyć w półfinale. Anwil ograniczył Legię pod koszem, natomiast rywale mimo to znaleźli sposoby na dokładanie trafień. Rottweilery chcą odwrócić losy serii w Warszawie, ale konieczne będzie do tego poprawienie organizacji gry.
KONFERENCJA: - Nikomu nie podoba się przygrywanie dwóch meczów, gdy masz przewagę parkietu. To oczywiste. Mieliśmy bardzo dobry start, ale potem przegraliśmy drugą, trzecią i czwartą kwartę. Kreowaliśmy otwarte rzuty, ale nie mogliśmy trafić - zaliczyliśmy tylko 6/30 z dystansu. W takim spotkaniu to bardzo ważne. Mieliśmy przewagi pod koszem, ale nie umieliśmy wykorzystywać ich przez cały pojedynek, a zwłaszcza w czwartej kwarcie. Skończyliśmy jedynie z 11 asystami, w tym siedmioma Luke’a Nelsona - pozostali gracze nie kreowali pozycji. Brakowało nam Kamila Łączyńskiego. Oddaliśmy rywalom dużo zbiórek w ofensywie. Nie podoba mi się, że poza DJ-em nie otrzymaliśmy też zbyt dużo pomocy z ławki. Przez cały sezon było inaczej, stąd w kolejnym spotkaniu oczekuję od moich zawodników większego zaangażowania - podsumowywał trener Selcuk Ernak.

Oficjalnie ✅
— Klub Koszykówki Włocławek (@Anwil_official) May 29, 2025
W Hali Mistrzów jest dziś 3⃣9⃣4⃣9⃣ kibiców #plkpl pic.twitter.com/X4rugMVNGB
COMING SOON: W poniedziałek 2 czerwca o godz. 20:00 włocławianie zagrają najważniejszy mecz w tym sezonie.
Anwil Włocławek - Legia Warszawa 83:89 (26:16, 20:22, 19:27, 18:24)
Anwil: Funderburk 23, Taylor 14, Michalak 10, Nelson 10, Ongenda 10, Petrasek 9, Turner 4, Pipes 3, Gruszecki 0, Łazarski 0, Sulima 0
Legia: McGusty 26, Silins 17, Vucić 16, Pluta 12, Radanov 11, Kolenda 5, Onu 1, Sykes 1, Grudziński 0, Wilczek 0
Stan serii: Legia prowadzi 2:0

ŁOOOOO NICK The mecz w pierwszej kwarcie #plkpl pic.twitter.com/HC84ozu71g
— Klub Koszykówki Włocławek (@Anwil_official) May 29, 2025