Cóż za zwycięstwo Rottweilerów! Anwil Włocławek odrobił 16 punktów straty, doprowadził do dogrywki, a w niej zagrał perfekcyjnie - zespół wygrał z Arrivą Polskim Cukrem Toruń 97:89.
TŁO: Niezależnie od pozycji włocławian i torunian w tabeli, derby rozgrzewają kibiców w takim samym stopniu. Rottweilery chciały wrócić na zwycięską ścieżkę.
KLUCZOWY MOMENT: Mimo bardzo dużej straty, Anwil zmobilizował się, zwarł szyki i doprowadził do dogrywki. W doliczonym czasie włocławianie zaprezentowali się perfekcyjnie. Zespół zdobył 20 punktów, trafiając 6/6 z gry! Prym wiódł Luke Nelson, który trzykrotnie przyłożył z dystansu. Rottweilery miały kłopot ze schrupaniem pierników, ale gdy znalazły sposób, rywale nie miały już żadnej odpowiedzi.

Pierniki były twarde, ale tylko do pewnego momentu ♂️ Kły Rottweilerów w końcu znalazły sposób
— Klub Koszykówki Włocławek (@Anwil_official) March 21, 2025
Deeerby są nasze, hej #AnwilFamily deeerby są nasze #plkpl pic.twitter.com/ZkL6j5Y0lS
NAJLEPSZY W ANWILU: Luke Nelson w drugiej połowie złapał fenomenalny rytm. Rozdawał dobre podania (sześć asyst), ale co najważniejsze - niemal nie mylił z gry. Skończył z 22 oczkami (5/11 za trzy) oraz zbiórką. Nie załamywał rąk po słabszym początku, a wręcz przeciwnie - zmobilizował do jeszcze lepszej postawy. W końcówce pociągnął zespół do wygranej.
DRUGI PLAN: DJ Funderburk udowodnił, że jest w wysokiej formie. Do 17 punktów dodał siedem zbiórek i blok. Znów wymusił sporo przewinień (siedem). Trafił kluczowe rzuty wolne - dzięki nim drużyna doprowadziła do dogrywki. Justin Turner był bardzo solidny. Obok 14 oczek miał też po dwa przechwyty i zbiórki oraz blok. Michał Michalak zanotował 13 punktów (dzięki temu przekroczył próg 1000 oczek w Anwilu), cztery zbiórki, asystę i przechwyt. Trafił 6/8 z gry. Luke Petrasek popisał się double-double (po 11 punktów i zbiórek). Dołożył trzy asysty i dwa przechwyty. Razem z Kamilem Łączyńskim doskonale znają Arenę Toruń, więc nie ma co się dziwić ich postawie. Kapitan skończył z 10 punktami, sześcioma zbiórkami oraz czterema asystami. Warto też wspomnieć o debiucie Deane’a Williamsa - Brytyjczyk niedługo po pierwszym wejściu na parkiet przywitał się z kibicami celną trójką.
STATYSTYKA: Wszystko schodzi na dalszy plan. Przez większość meczu Rottweilery nie mogły znaleźć swojego rytmu, ale końcówkę zagrały kapitalnie. Co najważniejsze, nie drżały im ręce w dogrywce (100% skuteczności z gry). Tak charakterny Anwil można oglądać zawsze!
KONFERENCJA: - Torunianie mają dużo talentu, umieją grać 1 na 1. Nawet jeśli ich ofensywa nie działa najlepiej, to i tak potrafią znaleźć sposób, by trafić do kosza. Nie każdy zespół potrafiłby wrócić do meczu i odrobić 16 punktów straty. Dużo o tym rozmawiamy wewnątrz zespołu - twardość i zabójczy instynkt muszą być naszą charakterystyką - podsumowywał trener Selcuk Ernak.
COMING SOON: Wracamy do Hali Mistrzów. W sobotę 29 marca o godz. 17:30 Rottweilery podejmą Legię Warszawa.
Arriva Polski Cukier Toruń - Anwil Włocławek 89:97 (19:19, 24:17, 20:13, 14:28, d. 12:20)
Arriva Polski Cukier: Ertel 21, Gaddefors 17, Myles 13, Abu 11, Kamiński 11, Benson 9, Wilczek 5, Tomaszewski 2, Grochowski 0
Anwil: Nelson 22, Funderburk 17, Turner 14, Michalak 13, Petrasek 11, Łączyński 10, Ongenda 7, Williams 3, Gruszecki 0, Pipes 0