Anwil Włocławek z najlepszym początkiem rozgrywek w swojej historii! Rottweilery po twardej walce pokonały dziś Dziki Warszawa 78:66.
TŁO: Wizja rekordu była z tyłu głowy wszystkich kibiców w Hali Mistrzów, ale drużyna nie dopuszczała do siebie takich myśli - najważniejsze było, by w starciu z beniaminkiem ligi zachować pełną koncentrację.
HISTORIA: Przypomnijmy - na start sezonu 2004/2005 prowadzeni przez trenera Andreja Urlepa włocławianie wygrali osiem meczów z rzędu. Jednym z zawodników tamtej drużyny był… Przemysław Frasunkiewicz. Aktualny szkoleniowiec Anwilu po raz kolejny zapisał się więc w historii. Jego ekipa zwyciężyła dziś po raz dziewiąty z rzędu w lidze i ustanowiła nowy rekord!
✨ NAJLEPSZY POCZĄTEK W HISTORII ✨
— Klub Koszykówki Włocławek (@Anwil_official) November 26, 2023
Zaczynamy rozgrywki @PLKpl od bilansu 9:0
Tak nam się to podoba, że nie zamierzamy się zatrzymywać #plkpl pic.twitter.com/qY136btPaB
KLUCZOWY MOMENT: To spotkanie miało wiele ważnych chwil. Wyróżnijmy kilku zawodników. Po pierwsze Jakuba Garbacza, który najpierw wjechał pod kosz, a później przyłożył z dystansu (62:54). Następnie Kamila Łączyńskiego, który minął obrońcę i przełamał impas (66:60). Na koniec Kalifa Younga, który walczył przy obręczy, na minutę przed końcem zdobył istotne punkty (76:64), a w ostatniej akcji mocno zapakował, co było idealnym podsumowaniem meczu.
NAJLEPSZY W ANWILU: Luke Petrasek do 15 punktów dodał po trzy asysty i zbiórki, a także dwa przechwyty i blok. Miał najwyższy w ekipie współczynnik +/- (+24). Trafił 3/3 z dystansu. Może jego akcje nie były nad wyraz spektakularne, ale dawały drużynie oddech. Dziś Amerykanin przekroczył barierę 1500 oczek w barwach Anwilu - gratulujemy!
DRUGI PLAN: Victor Sanders obok 14 punktów miał też dwie asysty i zbiórki. W drugiej połowie mocniej zaznaczył swoją obecność - warto wspomnieć o jego trójce na 69:60. Kalif Young grał niesamowicie. Gdy był na boisku, to po prostu dominował. Double-double (po 13 oczek i zbiórek), 6/7 z gry, trzy asysty, dwa przechwyty i blok. Ręce same składają się do oklasków! W pierwszej połowie świetnie grał Janari Joesaar (łącznie dziewięć punktów, pięć zbiórek i przechwyt). Kamil Łączyński zanotował natomiast po osiem oczek i asyst oraz dwa przechwyty.
STATYSTYKA: Rottweilery zawsze trzymają się razem. Długimi fragmentami spotkanie nie układało się po myśli Anwilu, ale ostatecznie drużyna przechyliła szalę na swoją stronę. Dużą rolę miało w tym szukanie się na parkiecie - Rottweilery wygrały 18:10 pod względem asyst.
Zwycięstwo wyrwane, zwycięstwo wyszarpane Rottweilery przegoniły Dziki ze swojego domu
— Klub Koszykówki Włocławek (@Anwil_official) November 26, 2023
Kochani, 9:0 - REKOOOORD #plkpl pic.twitter.com/pfXk59ZICP
KONFERENCJA: - Dziś byliśmy w jakimś dołku fizycznym, odwodnieni, o tempo spóźnieni. Wyglądaliśmy chyba najgorzej pod tym względem. Utrzymaliśmy jednak przeciwników na 66 punktach. W przerwie zrobiliśmy małe dopasowania. Konsekwencją wyciągnęliśmy wynik na +12 - podsumowywał trener Przemysław Frasunkiewicz.
COMING SOON: Kolejne starcie Anwil rozegra na wyjeździe - w sobotę 2 grudnia o godz. 19:30 Rottweilery zmierzą się z Grupą Sierleccy Czarnymi Słupsk. Transmisja w portalu emocje.tv i Radiu Rottweilery.
Anwil Włocławek - Dziki Warszawa 78:66 (16:14, 17:19, 22:19, 23:14)
Anwil: Petrasek 15, Sanders 14, Young 13, Garbacz 9, Joesaar 9, Łączyński 8, Kostrzewski 4, Bell 2, Groves 2, Wadowski 2, Łazarski 0
Dziki: Green 15, Coleman 14, Szlachetka 10, McGlynn 8, Bartosz 6, Czujkowski 6, Crawley 4, Grochowski 3, Aleksandrowicz 0, Kopycki 0, Pamuła 0