Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Trzy dekady od początku

Czwartek, 22 Września 2022, 18:26, Michał Fałkowski

25 września 1992 włocławska koszykówka po raz pierwszy pojawiła się na ekstraklasowej mapie Polski. Równo 30 lat później Klub Koszykówki Włocławek uhonoruje bohaterów z tamtego sezonu.

30 lat minęło, jak jeden dzień - parafrazą tekstu słynnej piosenki należy rozpocząć ów tekst. Bo choć trąci nieco banałem, to jednak pasuje idealnie. 30 lat występów koszykarzy w najwyższej klasie rozgrywkowej z rzędu – takim osiągnięciem nie może pochwalić się w Polskiej Lidze Koszykówki nikt. Nikt poza Anwilem Włocławek, który jednak zaczynał swoją ekstraklasową historię jako Nobiles. Mało kto jednak dziś pamięta, że w 1992 roku, kilka miesięcy przed startem rozgrywek koszykarskiej ekstraklasy, nad udziałem włocławian zawisł sporych rozmiarów znak zapytania.

– Na tym poziomie, mnie nie było już stać na finansowanie drużyny – wspominał w artykule z czasopisma meczowego TEAM sezonu 2011/2012 Andrzej Dulniak, jeden z założycieli koszykarskiego klubu w 1990 r. Wówczas Provide Włocławek startował od III ligi, ale potrzebował zaledwie dwóch sezonów, by poprzez dwa awanse zameldować się w gronie ekstraklasowców. I właśnie wtedy Dulniak musiał rozejrzeć się za potencjalnym sponsorem.

– Mieliśmy za małą firmę. Stąd doszedł do nas Nobiles i pan Ryszard Badura. Do tego momentu wszystko zależało ode mnie, teraz już nie. Naszą sekcję przekształciliśmy wraz z miastem w stowarzyszenie Włocławskie Towarzystwo Koszykówki. Jako ciekawostkę mogę dodać, że ja zasiadałem wtedy w zarządzie liczącym ogółem pięć osób, obok pana Badury czy śp. Stefana Lewandowskiego – opowiadał Dulniak.

Czarne chmury znad głów koszykarzy i trenerów rozgoniono w auli należącej wówczas do wioślarskiego klubu przy ulicy Piwnej. To tam wspomniany Ryszard Badura spotkał się z zarządem koszykarskiej sekcji i zawodnikami.

– Ten moment pamiętam bardzo dobrze. Duża aula, koszykarze siedzą pod ścianą, naprzeciwko ja i Karol Kantkowski… Pamiętam ich miny. Nie wiedzieli co ich czeka, byli zdegustowani, apatyczni, no po prostu jak to się mówi potocznie – „zbite psy”. Ale kiedy poinformowaliśmy ich, że w Nobilesie podjęto decyzję o wspieraniu koszykówki, to byli nagle zupełnie inni ludzie. Widać było, że odżyli. I tak to się zaczęło; podpisaliśmy umowę, ja zostałem prezesem... – tłumaczył Badura w innym numerze czasopisma TEAM wydanego w 2011 roku.

Za konkretną decyzją stoją jednak przeważnie wielotygodniowe, a nawet wielomiesięczne zabiegi dyplomatyczne. W tym przypadku, chodziło o zabiegi wewnątrz firmy Nobiles. Oddajmy zatem ponownie głos panu Badurze i archiwalnemu tekstowi.

– Nie można było jednoosobowo podjąć decyzji i powiedzieć: „proszę zapisać w planie marketingowym środki na koszykówkę”. Najpierw trzeba było pozyskać sojuszników, czyli zarząd spółki i Radę Pracowniczą. Na szczęście z zarządem nie było problemów i tutaj chciałbym przypomnieć, że gdyby nie aprobata pani prezes Haliny Smolińskiej czy panów Ryszarda Włodarskiego i Romualda Jankowskiego, to nie wiem jak to by się skończyło... Ciężej było z Radą Pracowniczą, bo chodziło o to, żeby przekonać pracowników, że ich pieniądze nie będą wyrzucane w błoto, a tak niestety ludzie to na początku odbierali. Ale tutaj znowu wykazał się wspomniany Karol Kantkowski – tłumaczył Badura, który został prezesem klubu, a dokładnie rzecz ujmując, szefem Rady Sponsorów. Koło tymczasem zaczęło się toczyć…

Jako wsparcie dla liderów Igora Griszczuka, Jewgienija Pustogwara i Mirosława Wiśniewskiego, sprowadzono wtedy do Włocławka tak klasowych graczy jak: Wojciech Puścion, Grzegorz Skiba czy Roman Olszewski. Zespół prowadził w dalszym ciągu Szczepan Waczyński, mając asystenta w osobie Macieja Mackiewicza. Nikt nie spodziewał się jednak, że debiutancki rok w ekstraklasie zakończy się tak wielkim sukcesem wicemistrzostwem Polski.

Jak się okazało był to początek pasma sukcesów. Kolejnych medali nie brakowało, doszła rywalizacji w Europie, w 1996 roku w sponsoring włączyły się Zakłady Azotowe, przekształcone następnie w „ANWIL” i to pod tym nazewnictwem klub oraz drużyny świętowały największe sukcesy w historii: trzy mistrzostwa Polski i liczne medale. Łącznie, aż 23 trofea. W ciągu 30 lat gry. W ciągu trzech absolutnie fantastycznych dekad.

____

Tekst o początkach 30-letniej historii występów w ekstraklasie przypominamy nie bez przyczyny. Już w najbliższą sobotę - dokładnie 30 lat od debiutu w ekstraklasie - uhonorujemy bohaterów z pierwszego sezonu. O godzinie 12:00 w CK Browar B będzie miało miejsce spotkanie trenera Mackiewicza i wszystkich zawodników z kibicami, a tuż przed i w trakcie meczu z - tak samo jak 30 lat temu - Zastalem Zielona Góra, dojdzie do ceremonii przy aplauzie fanów zgromadzonych w Hali Mistrzów.

Bilety na mecz można nabyć TUTAJ