Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Luke Petrasek: Mogę dać drużynie dużo więcej

Wtorek, 05 Lipca 2022, 17:32, Sebastian Falkowski

– Mogę dać drużynie dużo więcej – chcę, żeby moje aktualne wakacyjne treningi i przygotowania były zauważalne od początku sezonu – mówi Luke Petrasek w krótkiej rozmowie po podpisaniu kontraktu.

SEBASTIAN FALKOWSKI: Co słychać Luke?

LUKE PETRASEK: Wszystko w porządku, dzięki!

Przed rokiem byłeś pierwszym zagranicznym zawodnikiem, który podpisał kontrakt z Anwilem, w tym sezonie byłeś pierwszy patrząc ogólnie. Proces decyzyjny w obu przypadkach wyglądał szalenie szybko. Nie lubisz chyba czekać, co?

- To prawda, podpisałem kontrakt bardzo szybko po zakończeniu sezonu. Już wyjaśniam czemu – we Włocławku byłem szczęśliwy i nie było sensu odwlekać decyzji. Zarówno trener, jak i ja chcieliśmy ze sobą dalej współpracować. Czułem się komfortowo w mieście i wewnątrz drużyny, więc decyzja o pozostaniu była dla mnie niesamowicie łatwa. 

Pamiętasz może kiedy pojawiła się pierwsza myśl: „To miejsce jest naprawdę fajne!”?

- Wydaje mi się, że pierwszy raz, gdy w pełni odczułem co to znaczy grać dla Anwilu, przypadł na mecz domowy z zielonogórzanami. Pamiętam dokładnie trzecią kwartę – doping był tak głośny, że nie byłem w stanie usłyszeć kolegów z zespołu! Atmosfera w Hali Mistrzów i wsparcie ze strony naszych lojalnych fanów sprawiają, że to prawdopodobnie najfajniejsze miejsce, w jakim kiedykolwiek grałem. 

Spotkanie, o którym wspomniałeś było na samym początku sezonu. Skoro o początkach mowa –przychodziłeś do Anwilu, by się nieco odbudować, udowodnić swoje umiejętności. Zgodzisz się, że Ci się to udało? 

- Jednym z głównych powodów, dla których podpisałem rok temu kontrakt było to, że widziałem dla siebie sporą szansę na granie solidnych minut i rozwój. Myślę, że w przyszłym sezonie mogę dać drużynie dużo więcej – chcę, żeby moje wakacyjne treningi i przygotowania były zauważalne od początku. Odpowiadając na Twoje pytanie – potrzebowałem po prostu złapać swój rytm i pokazać, na co mnie stać. Trener Frasunkiewicz dał mi na to szansę. 

Widzimy na Twoich profilach w social mediach, że praca wre. Powiedz – czujesz, że masz w EBL niedokończony biznes? Oczywiście brązowe medale były sukcesem, ale zawsze jest jakieś pole do poprawy. 

- Dokładnie tak. Jako cały zespół czuliśmy, że mamy tu niedokończone sprawy. Wiadomo, że jesteśmy bardzo szczęśliwi z naszego wyniku. To było bardzo trudne, by najpierw wygrać 22 mecze w sezonie regularnym, a potem zawiesić brązowe medale na szyjach. W nadchodzącym sezonie chciałbym jednak walczyć o mistrzostwo, grać na najwyższym możliwym poziomie. To będzie niezła zabawa. Jestem przekonany, że kibice dostarczą nam sporą dawkę energii. 

Po Twoich słowach czuć, że chcesz postawić kolejny krok. 

- Czuję, że muszę go zrobić. Mogę dać drużynie jeszcze więcej. Nie mogę się doczekać powrotu na parkiet. 

Przed nami nowe wyzwania. Niedawno ogłosiliśmy oficjalnie, że wystąpimy w FIBA Europe Cup. Zeszłoroczna historia w ENBL była niesamowita i fajnie byłoby znów pokazać się z dobrej strony na europejskich parkietach. Co sądzisz o nadchodzących rozgrywkach?

- ENBL to była świetna sprawa dla całej ekipy i miasta. Być niepokonanym i zdobyć złoto... No cóż, miłe wspomnienie. Myślę, że to pomogło też drużynie wygrywać w EBL, zbudowało nas. To był fajny dodatek do świetnego sezonu. Jeśli chodzi o FEC, to jestem bardzo podekscytowany. Wiem, że są tam dobre zespoły, a poziom jest niezły. Będziemy mieli szansę rywalizować na wysokim poziomie i odwiedzić ciekawe miejsca. Jestem podbudowany faktem naszych występów w tych rozgrywkach. 

Gdy rok temu rozmawialiśmy, powiedziałeś, że w życiu od pieniędzy ważniejsze jest otaczanie się właściwymi osobami. To lekcja, którą wyciągnąłeś przed przyjazdem do Polski. Znalazłeś te „właściwe osoby” we Włocławku?

- Z całą pewnością. Moi koledzy z drużyny, sztab trenerski i całe otoczenie zawsze sprawiali, że czułem się komfortowo. Nawiązaliśmy świetne przyjaźnie. To była duża przyjemność, by współpracować z tymi ludźmi i naprawdę bardzo się cieszę, że już niedługo wracam. Znam już miasto z każdej strony, co też jest sporym plusem. Z mojego punktu widzenia niezwykle istotne są relacje międzyludzkie – w Anwilu z wieloma osobami mam je nawiązane i rozwinięte, a to sprawia, że czuję się bardzo dobrze.