Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Bez cienia wątpliwości – Anwil dominuje nad GTK!

Niedziela, 05 Grudnia 2021, 19:06, Sebastian Falkowski

Rottweilery znów zwycięskie w Hali Mistrzów – rywale pokonani 95:71! Anwil Włocławek wygrał z GTK Gliwice, uzyskując solidną przewagę na początku i kontrolując wydarzenia aż do końca starcia.

TŁO: Przerwa na spotkania reprezentacji nie była dla Rottweilerów czasem próżnowania. Po krótkim odpoczynku zawodnicy trenera Przemysława Frasunkiewicza wrócili do ciężkich treningów. Drużyna wzmocniona przez Žige Dimca chciała pokazać się z dobrej strony – wszak w Hali Mistrzów grała pierwszy raz od niemal miesiąca.

KLUCZOWY MOMENT: Anwil uzyskał wysoką przewagę już w pierwszej połowie, a potem tylko umacniał się na prowadzeniu. W czwartej kwarcie było już wiadomo, że 10. wygrana w tym sezonie wpadnie na konto włocławian. Końcówka należała do Marcina Woronieckiego. Najpierw wjechał pod kosz i nieźle wykończył, za chwilę przechwycił piłkę i podał w pomalowane do Luke’a Petraska. Amerykanin mocno wsadził, a Hala Mistrzów zaczęła świętować.

NAJLEPSZY W ANWILU: Jonah Mathews był dziś perfekcyjny bliżej kosza. Trafił świetne 9/9 za dwa. Łącznie miał 19 oczek. Dołożył po pięć asyst i zbiórek oraz przechwyt. Z łatwością rozbijał szyki obronne rywali, po przekazaniu krycia wbijał się w pomalowane, a punkty zdobywał nawet w ekwilibrystyczny sposób (w pierwszej połowie przełożył piłkę za plecami i trafił z faulem opadając na ziemię). Na przestrzeni całego spotkania dawał ekipie sporo energii.

DRUGI PLAN: Aż siedmiu zawodników Anwilu uzyskało dziś podwójną zdobycz punktową. Po 13 oczek mieli Marcin Woroniecki i Luke Petrasek. Młody zawodnik nie bał się brać spraw w swoje ręce, dwukrotnie „złapał” przeciwników na faul, kiedy rzucał za trzy. Z każdym kolejnym zagraniem nabierał pewności siebie – zaliczył najlepsze spotkanie w tym sezonie. Dodał trzy asysty, a także po dwa przechwyty i zbiórki. Amerykanin jak zwykle był bardzo solidny. Dołożył po dwie zbiórki, asysty i bloki (trudno powiedzieć, który z nich był ładniejszy). 12 punktów padło łupem Szymona Szewczyka, 11 – Alexa Olesinskiego, po 10 mieli natomiast James Bell i Žiga Dimec. Center zdążył już pokazać swoje atuty – grał mądrze, bardzo dobrze zastawiał, a swoją siłą dał się rywalom we znaki.

WARTO ODNOTOWAĆ: Skuteczność punktowa to nie wszystko – na parkiecie liczą się też małe rzeczy, które ułatwiają grę partnerom. Kamil Łączyński wprawdzie nie zdobył punktów, ale rozdał aż 10 asyst, zanotował osiem zbiórek oraz przechwyt. Maciej Bojanowski dodał pięć oczek, ale także siedem zbiórek i dwie asysty. Rozgrywający, jak na kapitana przystało, świetnie dowodził zespołem, a skrzydłowy mocno pomagał w obronie, dzięki czemu odciążał kolegów. Trzeba też wspomnieć, że na parkiecie po stronie Rottweilerów pojawiło się jedenastu zawodników, w tym młody Szymon Gallus.

ZDROWIE: W starciu nie wystąpił Sebastian Kowalczyk – zawodnik się rozchorował i nie był dziś w pełni sił. Sztab szkoleniowcy zdecydował, że nie było konieczności, by wchodził na boisko.

STATYSTYKA: Anwil ustanowił w tym meczu kilka rekordów – przede wszystkim asyst (26) oraz zbiórek (45). Dzielenie się piłką stało na bardzo dobrym poziomie, podobnie jak walka na tablicach. Z pewnością poszczególne statystyki mogły być bardziej wyśrubowane, ale nie było sensu dociskać gazu jeszcze mocniej – wszak rezultat starcia był znany kilka minut przed jego faktycznym zakończeniem.

KONFERENCJA: – Jestem oczywiście zadowolony ze zwycięstwa i faktu, że wszyscy wybiegli na parkiet. Niestety wystąpiliśmy bez kolejnego gracza, Sebastiana Kowalczyka, który jest niedysponowany. Na pewno nie jest to COVID, bo go zbadaliśmy – po prostu jest chory. Był dziś do dyspozycji, ale mecz się tak ułożył, że stwierdziłem, że lepiej będzie jeśli Marcin dostanie te minuty. Marcin wywiązał się ze swoich zadań bardzo dobrze. Takie starcie po przerwie to nigdy nie jest łatwa rzecz, na szczęście graliśmy w domu. Wszyscy byli skupieni. Oczywiście nie wszystko funkcjonowało jak należy, nie jestem zadowolony z połowy rozwiązań w ataku. Pracowaliśmy nad czymś, a jakbyśmy o tym zapomnieli. Po dodaniu nowego zawodnika jesteśmy twardsi pod koszem. Rozumienie gry również jest na dużo wyższym poziomie. Dzisiaj Žiga był zdenerwowany, ale to normalne – jest w nowym zespole i nowym kraju. On wie, jakie są oczekiwania we Włocławku, więc było widać to zdenerwowanie. Dał nam jednak to, czego potrzebowaliśmy. Ogólnie rzecz biorąc, jestem po części zadowolony z tego pojedynku – podsumowywał trener Przemysław Frasunkiewicz.

COMING SOON: Kolejne starcie również o godz. 15:30, tym razem jednak na wyjeździe. W sobotę 11 grudnia Anwil zmierzy się z PGE Spójnią Stargard. Transmisję internetową przeprowadzi portal Emocje.tv, zapraszamy też do Radia Rottweilery.

Anwil Włocławek – GTK Gliwice 95:71 (21:17, 30:15, 27:18, 17:21)

Anwil: Mathews 19, Petrasek 13, Woroniecki 13, Szewczyk 12, Olesinski 11, Bell 10, Dimec 10, Bojanowski 5, Komenda 2, Gallus 0, Łączyński 0

GTK: Put 14, Fortune 11, Stumbris 10, Radwański 9, Hinds 8, Ramstedt 7, Gołębiowski 4, Williams 3, Busz 0