Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Wielka seria w czwartej kwarcie – Anwil wygrywa z Treflem!

Niedziela, 07 Listopada 2021, 20:45, Sebastian Falkowski

Anwil Włocławek z kolejną wygraną! Rottweilery odparły ataki zawodników Trefla Sopot i po fenomenalnej czwartej kwarcie pokonały go 81:61. Najlepszym strzelcem drużyny był Jonah Mathews.

TŁO: Rottweilery wyszarpały wygraną z MKS-em i rozpoczęły przygotowania do meczu z Treflem. Sopocianie celują w tym sezonie wysoko i wszyscy byli przekonani, że w Hali Mistrzów postawią twarde warunki. Włocławianie nie zamierzali jednak ułatwiać rywalom zadania – chcieli pokonać żółto-czarnych w Hali Mistrzów pierwszy raz od trzech lat.

KLUCZOWY MOMENT: Na dwie minuty przed końcem popisowym wsadem kontrę wykończył James Bell (świetne podanie przez całe boisko Kamila Łączyńskiego). Anwil wyszedł wtedy na prowadzenie 76:61. Trefl popełnił błąd, a po stronie włocławian mocno nad obręczą wykończył Kavell Bigby-Williams. Za chwilę piłkę przechwycił Marcin Woroniecki, popędził do szybkiego ataku i trafił z faulem (jego pierwsze punkty w ekstraklasie). Wyprowadził tym Rottweilery na 20-punktową przewagę (81:61) i zamknął spotkanie.To jednak nie wszystko – trzeba bowiem jeszcze odnotować debiut 16-letniego Szymona Gallusa w najwyższej klasie rozgrywkowej – gratulujemy!

NAJLEPSZY W ANWILU: Nie mógł złapać rytmu przez długi fragment, ale kiedy odpalił, to przeciągnął starcie na stronę Anwilu. Jonah Mathews, bo o nim mowa, skończył z 20 punktami, aż sześcioma przechwytami, pięcioma asystami i trzema zbiórkami. W pewnym momencie miał 3/16 z gry, skończył z... 7/20. W końcówce, kiedy zespół potrzebował jego trafień jak tlenu, rozgrywający po prostu się nie mylił.

WYRÓŻNIENIE: Fenomenalnie wypadł James Bell, który z każdym kolejnym pojedynkiem wygląda solidniej. Zdobył tylko oczko mniej od Mathewsa. Był konsekwentny na przestrzeni całego starcia. Mocno walczył na tablicach (pięć zbiórek), umiał dostrzec kolegę (cztery asysty), dodał też dwa przechwyty. Trafiał z dystansu w kontrach, wygrywał pojedynki 1 na 1 i dokładał zdobycze z półdystansu. Oby jego forma nadal szła w górę!

DRUGI PLAN: Mądrze drużynę prowadził Kamil Łączyński. W pierwszej połowie dzięki niemu Anwil utrzymywał kontakt z przeciwnikami. Trafił w kontrze w ekwilibrystycznym stylu. Pokazywał charakter po obu stronach parkietu. Jego pierwsze punkty w drugiej połowie były niesamowicie istotne – wyprowadziły bowiem zespół na prowadzenie 56:55. Miał 14 oczek, pięć asyst, trzy przechwyty i zbiórkę. Zaliczył najwyższy w ekipie współczynnik +/- (aż +28). Potężne double-double padło łupem Kavella Bigby-Williamsa, który do 10 punktów dołożył aż 15 zbiórek (siedem w ataku), dwa bloki i przechwyt. Trzeba też wspomnieć o 10 oczkach i pięciu zbiórkach Luke’a Petraska oraz świetnej postawie Sebastiana Kowalczyka, który wyśmienicie wyłączał z gry obwodowych Trefla.

IMPAKT: Cóż to był za początek czwartej kwarty... Nacisk w obronie? Oczywiście. Krążenie piłki po obwodzie? Bez żadnego problemu. Szalone trafienia i popisowe kontry? Jeszcze jak! Seria 15:0 w pierwszych minutach, za chwilę 21:2, ostatecznie 28:6. Fani sopocian mogli przecierać oczy ze zdumienia. Anwil przejął kontrolę i wyprowadzał kolejne nokautujące ciosy, a rywale nie potrafili zareagować.

STATYSTYKA: Cieszy, że w drugiej połowie Rottweilery zaliczyły lepszą skuteczność (do połowy 30% za dwa i 33% za trzy, na koniec meczu odpowiednio 46% i 36%). Włocławianie zdecydowanie wygrali w asystach (19:12), lepiej wypadli pod względem strat (10, przy 18 Trefla). To dobry prognostyk.

KONFERENCJA: – Jestem naprawdę bardzo dumny z naszych chłopaków. Pokazali dzisiaj kawał charakteru. Graliśmy bez jednego z naszych kluczowych zawodników, Kyndalla Dykesa. Nie było jednak widać rozprężenia czy zdenerwowania – powiedziałbym nawet, że każdy wziął część odpowiedzialności na siebie. Daliśmy sobie rzucić 61 punktów. To zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne. Przed nami dwa mecze na wyjeździe z bardzo trudnymi przeciwnikami – mówił na konferencji prasowej trener Przemysław Frasunkiewicz.

COMING SOON: Kolejny mecz Rottweilery zagrają w Warszawie przeciwko Legii – spotkanie w niedzielę 14 listopada o godz. 19:30. Transmisję internetową przeprowadzi portal Emocje.tv, zapraszamy też do Radia Rottweilery na klubowy YouTube.

Anwil Włocławek – Trefl Sopot 81:61 (18:21, 17:16, 18:18, 28:6)

Anwil: Mathews 20, Bell 19, Łączyński 14, Bigby-Williams 10, Petrasek 10, Kowalczyk 3, Woroniecki 3, Olesinski 2, Bojanowski 0, Gallus 0

Trefl: Kolenda 16, Moten 11, Young 8, Gruszecki 7, Leończyk 7, Lindbom 6, Sharma 4, Franke 2, Łałak 0, Olechnowicz 0