Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Szóstka w dzienniku – Anwil wygrywa w Gdyni

Niedziela, 10 Października 2021, 22:00, Sebastian Falkowski

Południe, północ czy centrum Polski – miejsce nie ma znaczenia. Anwil Włocławek zwycięża z każdym rywalem stojącym na jego drodze! Dziś Rottweilery pokonały po trudnym meczu Asseco Arkę Gdynia 83:78.

TŁO: Asseco Arka Gdynia jest zespołem z dolnej połowy tabeli, walczącym o utrzymanie. Kibice Rottweilerów pamiętają jednak przypadki, kiedy takie drużyny pokonywały stawiany w roli faworyta Anwil. Włocławianie nie zamierzali natomiast zaprzątać sobie głowy historią – w ich głowach była tylko realizacja kolejnego zadania.

KLUCZOWY MOMENT: Niecałe dwie minuty przed końcem za dwa trafił Kyndall Dykes, a zaraz potem w kontrze piłkę dobił Luke Petrasek – dzięki temu Rottweilery uzyskały siedem punktów przewagi (79:72). Gdynianie, którzy nie mieli nic do stracenia rozpoczęli festiwal rzutów i... trafiali. 12 sekund przed końcem było już 78:81. W tamtym momencie na linię rzutów wolnych udał się jednak Jonah Mathews. Amerykanin pewnie wykorzystał obie próby i pozbawił rywali nadziei o wygranej.

NAJLEPSZY W ANWILU: To znów było spotkanie wspomnianego przed chwilą Mathewsa. Rozgrywający zdobywał punkty na przestrzeni całego starcia. Zaczął od świetnej sekwencji: trójki, dobrej obrony i kolejnego trafienia z dystansu. Mijał przeciwników bez żadnych kłopotów. Mądrze ustawiał się w defensywie. Skończył z 23 oczkami (9/14 z gry), pięcioma zbiórkami i dwoma asystami oraz przechwytami.

DRUGI PLAN: Niezłą skutecznością popisał się Kyndall Dykes. Klasycznie dla siebie królował na półdystansie (8/10 za dwa). Dzięki doświadczeniu wymuszał kolejne przewinienia. Łącznie dopisał do wyniku 20 punktów, aż dziewięć zbiórek, a także po dwie asysty oraz przechwyty. 14 oczek i osiem zbiórek padło łupem Luke’a Petraska. Amerykanin radził sobie zarówno grając na pozycji 4, jak i 5 – to nie powinno już nikogo dziwić. Miał najwyższy w ekipie współczynnik +/- (+17). James Bell dodał 11 punktów, cztery zbiórki i dwa przechwyty. Trafiał w ważnych momentach. Zupełnie tak, jak Kamil Łączyński. Rozgrywający dwukrotnie celnie przymierzył z dystansu, kiedy drużyna jak tlenu potrzebowała punktów. Ostatecznie miał 10 oczek, pięć asyst, trzy przechwyty i zbiórkę.

ZDROWIE: Decyzją sztabu szkoleniowego, w dzisiejszym spotkaniu nie wystąpił Maciej Bojanowski. Skrzydłowy doznał niegroźnego urazu pachwiny i trenerzy zdecydowali, że nie ma potrzeby, żeby zawodnik wybiegł na parkiet.

STATYSTYKA: Nie ma co ukrywać – to nie był najpiękniejszy mecz Anwilu w tym sezonie. Po pierwszej połowie Rottweilery miały 12 strat, skończyły z 16. Wprawdzie po błędach przeciwników włocławianie zdobyli 19 oczek, a z szybkiego ataku 18, w ofensywie długimi fragmentami brakowało płynności. Trzeba jednak pamiętać, że to wciąż początek sezonu i takie starcia po prostu się zdarzają – na koniec dnia najważniejsze jest szóste z rzędu zwycięstwo.

KONFERENCJA: – Nie był to najlepszy mecz z naszej strony. Jeśli nie przegrywa się spotkań, to porażka wisi w powietrzu – i pewnie kiedyś się nam przytrafi, bo nie ma sezonów z samymi zwycięstwami. Bardzo się cieszę, że udało nam się wygrać, w dodatku po trudnej końcówce. To dla nas ważne na przyszłość, by nauczyć się utrzymywać psychicznie takie spotkania. Chciałem bardzo podziękować naszym kibicom. Dziś było bardzo głośno – nie pamiętam, żeby kiedykolwiek tak było w Gdyni. Nasi fani bardzo pięknie nas dopingowali, co również dodało nam energii – mówił po zakończeniu pojedynku trener Przemysław Frasunkiewicz.

COMING SOON: Kolejne starcie Rottweilery rozegrają w domu – ich rywalem będzie Grupa Sierleccy Czarni Słupsk. Mecz w piątek 15 października o godz. 17:30. Transmisję telewizyjną przeprowadzi Polsat Sport Extra, zapraszamy do Radia Rottweilery na klubowy YouTube.

Asseco Arka Gdynia – Anwil Włocławek 78:83 (13:20, 24:16, 17:24, 24:23)

Asseco Arka: Musić 25, Wołoszyn 22, Hrycaniuk 9, Misković 8, Wilczek 4, Tomaszewski 3, Turner 3, Bogucki 2, Perzanowski 2

Anwil: Mathews 23, Dykes 20, Petrasek 14, Bell 11, Łączyński 10, Olesinski 5, Bugby-Williams 0, Komenda 0, Kowalczyk 0