Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Z kim gramy? Ukraińsko-szwajcarska poprzeczka

Poniedziałek, 25 Stycznia 2021, 9:40, Sebastian Falkowski

Po wycofaniu London Lions, Anwil Włocławek zmierzy się w dwiema ekipami w bańce fazy grupowe FIBA Europe Cup: ukraińskim BC Dnipro oraz szwajcarskim Fribourg Olympic.

BC Dnipro zostało założone w 2003 roku. Od 2016 roku w nazwie klubu, w związku ze zmianą prawa na Ukrainie, nie znajduje się już Dniepropietrowsk. W najwyższej klasie rozgrywkowej zespół znalazł się już rok po powstaniu. W związku z dwukrotnym rozpadem ligi na dwa osobne twory, drużyna startowała na przemian w Superlidze oraz Ukraińskiej Lidze Koszykówki. Największym sukcesem zespołu było wywalczenie dwukrotnie srebrnych medali (2014/2015 i 2017/2018), brązowych krążków w sezonie 2016/2017, a także trzech z rzędu Pucharów Ukrainy (począwszy od 2017 roku).

Klub nie chciał występować tylko na krajowym podwórku, ale wejść również na europejskie salony. W FIBA Europe Cup zadebiutował w rozgrywkach 2004/2005, czyli niemal zaraz po tym, jak został stworzony. Dwa lata później wziął udział w Europe Cup Challenge, a w sezonie 2010/2011 po raz pierwszy (i jak dotąd jedyny) w lidze VTB.

Od rozgrywek 2018/2019 ekipa nieprzerwanie występuje w FIBA Europe Cup. Przed rokiem w swojej grupie zanotowała bilans 2:4, co dało jej czwarte miejsce. Faktem jest jednak, że gdyby w ostatniej kolejce pokonała drużynę Levski-Lukoil, to awansowałaby do dalszej fazy z drugiej pozycji.

BC Dnipro to jeden z czołowych klubów na Ukrainie. W tegorocznych rozgrywkach zespół znajduje się na czwartym miejscu w swojej lidze. Nie warto się tym natomiast do końca sugerować, bo drużyny rozegrały różną liczbę meczów. BC Dnipro może pochwalić się bilansem 11:4 (7:0 jeśli spojrzeć tylko na spotkania domowe). Ekipa średnio traci tylko 73,6 punktu na mecz, samemu rzucając ponad 10 oczek więcej.

Najlepszym strzelcem zespołu jest Jared Terrel. Utalentowany obrońca do 15,7 punktu dokłada 2,8 zbiórki. Kolejna z gwiazd to Eugene Jeter – Amerykanin, który przed laty występował w NBA czy Eurolidze. Ten rozgrywający może bardzo pomóc zespołowi – do takich klubów jak Unicaja Malaga, Hapoel Jerozolima czy Joventut Badalona nie trafia się przypadkowo.

Trzeba wspomnieć o Maksymie Kornijenko, który w sezonie 2015/2016 reprezentował Polski Cukier Toruń, a także Kyryle Natiażko (środkowym z przeszłością w PGE Turowie Zgorzelec) i Kiryle Fiesenko (kiedyś Utah Jazz, Indiana Pacers, ale również epizod w Śląsku Wrocław). Szeroka kadra ukraińskiego zespołu sprawia jednak, że trener Denys Żurawłow… nie zabrał ich do Włocławka. W Hali Mistrzów zagra natomiast Wiaczesław Krawcow, czyli były zawodnik Detroit Pistons, Phoenix Suns, CSKA Moskwa oraz Montakitu Fuenlabrada.

Na koniec ciekawostka – Anwil mierzył się już z Dnipro. 1 października 2011 roku, w ramach eliminacji do ligi VTB Rottweilery przegrały 69:79. Wspominany już Maksym Kornijenko, wtedy jako dobrze zapowiadający się 23-latek, rzucił włocławianom 13 punktów.

_____

Olympic Fribourg to klub z tradycjami – w kwietniu tego roku będzie obchodził swoje 60. urodziny. Szwajcarzy zdobyli 18 złotych medali w swojej lidze, 17-krotnie plasowali się natomiast na drugiej pozycji. Obok tego dziewięć razy zwyciężyli w krajowym pucharze. Bogato wygląda także ich przeszłość w europejskich pucharach – cztery sezony w Pucharze Koracia, FIBA Champions Cup, dwa lata w FIBA Europe Cup (w tym ćwierćfinał w 2005 roku), ULEB Cup, Eurochallenge, Eurocup, w rozgrywkach 2018/2019 podobnie jak Anwil Basketball Champions League, a przed rokiem FIBA Europe Cup... Nie można powiedzieć, że to klub anonimowy dla kibiców na Starym Kontynencie.

Tak jak wspominaliśmy, Szwajcarzy dominują na swoim terytorium. W lidze zwyciężyli ostatnio w sezonach 2015/2016, 2017/2018 oraz 2018/2019. Przed rokiem prowadzili w tabeli z bilansem 19:1, jednak z powodu pandemii medale nie zostały rozdane.

Aktualnie również są na pierwszym miejscu (jedna porażka w 10 ostatnich meczach), jednak rozegrali więcej spotkań od innych drużyn. Faktem jest jednak, że nawet gdyby ich rywale zwyciężyli w zaległych pojedynkach, koszykarze z Fribourga pozostaliby w ścisłej czołówce.

Biało-niebiescy (bo takimi kolorami identyfikuje się Olympic) stawiają na zespołowość. Pod względem asyst są najlepsi w lidze szwajcarskiej (średnio 21,5). Swoim przeciwnikom przeciętnie pozwalają rzucić mniej niż 70 oczek.

W składzie nie ma wielkich gwiazd czy zawodników z przeszłością w najbardziej prestiżowych klubach, ale nie znaczy to przecież, że drużyna jest przeciętna – koszykarze z Fribourga są bowiem zgraną maszyną. Najlepszy strzelec w ekipie to Marquis Jackson. Rozgrywający obok 14,1 punktu ma też 4,5 asysty oraz 2,8 zbiórki. Nieco mniej skuteczni są Sean Barnette i Arnaud Cotture – pierwszy do przeciętnie 13,7 oczka dokłada 5,8 zbiórki i 4,4 asysty, drugi natomiast 13,1 punktu, 4,6 zbiórki i 3,5 asysty. Łącznie w składzie jest siedmiu zawodników, którzy średnio notują powyżej dziewięciu oczek na mecz – pokazuje to dobitnie, że Anwil nie będzie miał łatwego zadania. Nawet jeśli uda się zatrzymać jednego z graczy, za moment na jego miejscu pojawi się kolejny, równie solidny jak poprzednik.