Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Historia Anwilu #23 #24 #25 | Ćwierćfinał Anwil Włocławek - BOT Turów Zgorzelec

Piątek, 25 Września 2020, 8:32, Michał Fałkowski

Po stronie Anwilu Włocławek m.in. Michał Ignerski, a wśród rywali - Andrzej Pluta senior. Zapraszamy na wspomnienie serii ćwierćfinałowej play-off z 2006 roku, Anwil Włocławek vs. BOT Turów Zgorzelec.

Archiwa Gazety Wyborczej, 18 kwietnia 2006 r.:

"Ruszyła maszyna, już jej nikt nie zatrzyma" - tak proroczo brzmiał dżingiel w Hali Mistrzów we Włocławku. Turów miał przeciwstawić się Anwilowi, sił starczyło drużynie ze Zgorzelca tylko na kilkanaście minut. - Przewaga pod koszem i dobra obrona sprawiły, że wygraliśmy - stwierdził trener Andrej Urlep. "Przewaga pod koszem" to za mało powiedziane. Anwil zebrał na tablicach 46 piłek, dwukrotnie więcej niż Turów! Żaden z koszykarzy ze Zgorzelca nie był w stanie powstrzymać Brenta Scotta. - Gdyby Ernest Brown nie skręcił kostki, na pewno sytuacja byłaby inna. Nie wiem, czy byśmy wygrali, ale dopóki był na boisku, wygrywaliśmy - tłumaczył trener Wojciech Kamiński. Kontuzja Browna, który wzrostem i siłą przeważa nad każdym rywalem w lidze, wydaje się poważna. W drugiej połowie Anwil złapał już rytm gry. - Do przerwy trafiliśmy tylko raz na 12 prób za trzy. Potem zaczęło wpadać - zauważył Marcin Sroka. Cztery "trójki" koszykarzy Anwilu po przerwie pozwoliły uzyskać im dużą przewagę i wygrali 89:66.

Anwil Włocławek – BOT Turów Zgorzelec 89:66 (15:18, 23:14, 29:18, 22:16)

Anwil: Ignerski 15, Lisicky 14, B. Scott 12, Sroka 12, Swanson 12, Hajrić 6, E. Scott 6, Jahovics 5, Witka 4, Grudziński 3, Prekevicius 3

BOT Turów: Pluta 17, Hyży 10, Szawarski 10, Mollinari 9, Pinkney 6, Brown 4, Czerwonka 2, Machowski 2, Mitchell 2, Radke 2, Subotić 2, Żak 0

 

Archiwa Gazety Wyborczej, 19 kwietnia 2006 r.:

Włocławianie potrzebują już tylko jednej wygranej do wyeliminowania rywali. Wczorajsze spotkanie było zupełnie inne od tego, jakie obie drużyny rozegrały we wtorek. To nie włocławianie, ale goście od pierwszych minut grali ostro w obronie. Dzięki temu zawodnicy ze Zgorzelca cały czas utrzymywali kilkupunktową przewagę. W 23. min plac gry z powodu dwóch przewinień technicznych opuścić musiał Brent Scott. Amerykanin za każdym razem prowokowany był przez Radosława Hyżego. Gracz Turowa jeszcze raz w tym meczu otrzymał ogromną porcję gwizdów od kibiców gospodarzy. Sfaulował wchodzącego pod kosz Gatisa Jahovicsa. Przez kilka minut koszykarz Anwilu nie podnosił się z parkietu. Kiedy jednak wrócił na boisko, okazał się bohaterem. To jego udane akcje w obronie i ataku zadecydowały o sukcesie włocławian, którzy w 30. min przegrywali 47:54. W efekcie pogoń za rywalem w ostatniej kwarcie zakończyła się powodzeniem i w rywalizacji ćwierćfinałowej podopieczni Urlepa wygrywają 2:0. - To był typowy pojedynek walki. Moi zawodnicy po spotkaniu wyglądali nie jak po meczu koszykówki, ale jak rugby - powiedział na konferencji szkoleniowiec gospodarzy.

Anwil Włocławek – BOT Turów Zgorzelec 69:62 (17:22, 18:10, 12:22, 22:8)

Anwil: Jahovics 14, Hajrić 11, Sroka 11, Swanson 11, B. Scott 10, Ignerski 3, Lisicky 3, Prekevicius 3, Grudziński 2, Witka 1, E. Scott 0 

BOT Turów: Pinkney 19, Mollinari 16, Pluta 11, Hyży 6, Subotić 5, Szawarski 3, Radke 2, Machowski 0

 

Archiwa Gazety Wyborczej, 22 kwietnia 2006 r.:

(…) Wicemistrzowie Polski w sobotę zapewnili sobie awans do półfinału. Stało się tak dzięki trzeciemu z rzędu zwycięstwu nad Turowem Zgorzelec. Anwil w pierwszej połowie wypracował sobie 9-punktową przewagę dzięki bardzo dobrej postawie całego zespołu. Kłopoty gości rozpoczęły się dopiero po przerwie. Znacznie lepiej pracujący w defensywie zespół Wojciecha Kamińskiego pozwolił im na zdobycie zaledwie 14 punktów. Dzięki temu Turów miał szanse na przedłużenie ćwierćfinałowej rywalizacji w play-off. Po dwóch porażkach na wyjeździe, w sobotę musiał zwyciężyć na własnym parkiecie.

I był tego bliski. O zwycięstwie Anwilu przesądziły akcje jego liderów przeprowadzone w końcówce spotkania. Najpierw rzutem z półdystansu popisał się amerykański obrońca Dante Swanson. Ale najważniejsze zagranie należało do Michała Ignerskiego. W ostatniej minucie meczu odebrał piłkę Wojciechowi Szawarskiemu i pobiegł z nią w stronę kosza Turowa. Jeszcze zanim oddał rzut, został sfaulowany przez Sebastiana Machowskiego. Przewinienie nie zatrzymało rozpędzonego Ignerskiego, który mimo to zdołał umieścić piłkę w koszu. Dzięki temu Anwil prowadził różnicą dwóch punktów. W odpowiedzi Kamiński poprosił o przerwę. Dokładnie rysował swoimi zawodnikom, jak powinni rozegrać najważniejszą akcję, ale Francuz Yann Mollinari popełnił błąd - stracił piłkę, a Turów szanse na zwycięstwo.

BOT Turów Zgorzelec – Anwil Włocławek 79:81 (22:23, 14:22, 21:14, 22:22)

BOT Turów: Pluta 17, Pinkney 16, Szawarski 16, Mollinari 11, Hyży 6, Subotić 3, Radke 2, Machowski 0, Mitchell 0

Anwil: Ignerski 25, Swanson 19, B. Scott 8, Witka 8, Lisicky 8, Hajrić 6, E. Scott 4, Jahovics 3, Grudziński 0, Prekevicius 0, Sroka 0

 

____

Pierwsze dwa mecze są własnością TV Kujawy, zostały udostępnione klubowi do wykorzystania. Trzeci mecz serii został sfilmowany kamerą przemysłową klubu ze Zgorzelca. Wszystkie spotkania dostarczył kibic Andrzej Urlich.