Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Młodzieńcze emocje i logistyczne wyzwanie przed BCL Bubble

Niedziela, 20 Września 2020, 9:46, Sebastian Falkowski

Bitwa o Europę coraz bliżej. O swoich wrażeniach przed eliminacjami i kulisach przygotowań opowiedzieli Adrian Bogucki, Andrzej Pluta Junior, Wojtek Tomaszewski oraz kierownik zespołu, Filip Brylski.

Przypomnijmy – w środę Anwil Włocławek rozpoczyna walkę w eliminacjach do koszykarskiej Ligi Mistrzów. Włodarze BCL postanowili, że do fazy grupowej dostaną się te kluby, które wygrają turnieje rozgrywane na Cyprze i w Bułgarii. Wszystko wzorowane jest na „NBA Bubble” – zespoły będą zamknięte w hotelach, bez możliwości ich opuszczenia (wyłączając wyjazdy na treningi i mecze). Pierwszym przeciwnikiem Rottweilerów będzie belgijski Belfius Mons–Hainaut. Jeśli włocławianie wygrają, w finale trafią na kogoś z pary Bakken Bears – Hapoel Tel Awiw.

– Emocje są takie same jak przed każdym meczem. Trzeba będzie dać z siebie wszystko. Zrobimy co tylko w naszej mocy, by awansować do fazy grupowej Basketball Champions League. Pierwszy mecz będzie najważniejszy – szczególnie na takim turnieju. Jeśli zagramy dobrze to złapiemy rytm, nakręcimy się, a w drugim spotkaniu pójdziemy za ciosem. Wszystko będzie wtedy możliwe – mówił Adrian Bogucki. Środkowy ocenił też rywali włocławian – Belgowie nie są w najłatwiejszej sytuacji, rozgrywki ligowe zaczynają dopiero w listopadzie. Tak naprawdę trudno powiedzieć, czego możemy się po nich spodziewać. Wydaje mi się, że jeśli ich pokonamy, to w finale trafimy na ekipę z Izraela. Dla mnie to jeden z najmocniejszych klubów w całych eliminacjach.

Pozytywne nastawienie nie opuszczało Wojtka Tomaszewskiego – Te kwalifikacje to okazja, żeby sprawdzić się z mocnymi drużynami i topowymi zawodnikami – nawet mimo tego, że nie jest to jeszcze faza grupowa rozgrywek. Niewielu młodych zawodników ma szansę pokazać się w europejskich pucharach. Myślę, że to dla mnie ogromna szansa. Atmosfera we Włocławku jest niesamowita, kibice są bardzo zaangażowani. Mam nadzieję, że dobrym wynikiem w kwalifikacjach damy im spore powody do radości... – w tym momencie włączył się Bogucki – Powiedz, że może będziesz mieć szansę pokryć Yama Madara, przyszłego zawodnika NBA – oczywiście o ile wybiorą go w drafcie. Faktycznie, młody rozgrywający z Izraela jest wschodzącą gwiazdą, w poprzednim sezonie był jednym z najważniejszych graczy Hapoelu Tel Awiw. Kto wie, czy w ewentualnym finale turnieju Tomaszewski nie stanie z nim oko w oko. Pamiętając jak skrzydłowy radził sobie przeciwko m.in. doświadczonemu Jamesowi Florence’owi nie można tego wykluczyć.

– W kwestii koszykówki europejskiej trzeba spytać Andrzeja, w końcu grał w Hiszpanii – podpowiadał siedzący obok Bogucki. – Bardzo się cieszę, że znów będę miał okazję tego spróbować. Jestem podekscytowany na myśl o zbliżającym się turnieju. Włożyliśmy sporo pracy w przygotowania. Nie możemy się doczekać pierwszego meczu – mówił Pluta Junior. Na pytanie o dyspozycję drużyny odpowiedział krótko: – Mam nadzieję, że będziemy wyglądać jeszcze lepiej, niż w ostatnim starciu.

Trzeba pamiętać, że „bańka” to nie tylko rywalizacja sportowa. W czasie pandemii trzeba zadbać o każdy szczegół – w końcu zdrowie zawodników i sztabu szkoleniowego jest najważniejsze. O przygotowaniach od strony technicznej opowiedział kierownik zespołu, Filip Brylski:

Turniej na Cyprze to duże logistyczne wyzwanie, nie tylko dla mnie, ale też dla całej organizacji, FIBA oraz Cypryjskiej Federacji Koszykówki. W przygotowaniach musimy wziąć pod uwagę liczne przepisy i obostrzenia, m.in. te ustanowione przez miejscowy rząd. Wszyscy mają świadomość, że oczy koszykarskiej Europy będą skierowane na obie „bańki” – w Nikozji oraz Botewgradzie, gdyż z ich doświadczeń najprawdopodobniej będziemy czerpać w najbliższym czasie. Zorganizowano już dwie telekonferencje poświęcone tylko i wyłącznie protokołowi sanitarnemu, który będzie nas obowiązywał.

W przypadku takiego turnieju niesamowicie istotne są również kwestie, których na pierwszy rzut oka nie widać, czyli np. zebranie odpowiednich dokumentów. – Dotychczas na mecze wyjazdowe BCL zabierałem ich ze sobą około 20 stron, obecnie w teczce takich stron mam 120. Niezbędne stały się dwie kopie aktualnych, tj. nie starszych niż 72 godziny, wyników testów na COVID-19, oczywiście w wersji anglojęzycznej, pozwolenia na wlot na wyspę, które wydawane są dla każdego pojedynczego uczestnika, listy referencyjne oraz polecające, wydane przez cypryjską federację – kontynuował Brylski.

Po dotarciu na Cypr wcale nie będzie prościej. – Musimy być gotowi na losowe testy na COVID-19, sprawdzanie temperatury przy wchodzeniu i wychodzeniu do hotelu oraz hali. Maseczki zdejmować możemy jedynie w swoich pokojach, w czasie spożywania posiłków oraz w trakcie meczu bądź treningu. Ponadto niestety nie możemy korzystać z udogodnień takich jak np. siłownia czy basen. Dozwolone jest jedynie przebywanie w hotelowym lobby oraz ogrodzie. Nad przestrzeganiem wszystkich restrykcji czuwać będzie delegat FIBA, specjalnie powołany na te okoliczności. Za złamanie zasad grożą kary finansowe, a w przypadku poważniejszych wykroczeń może być to nawet wykluczenie z turnieju i nakaz opuszczenia „bańki”.

Na koniec warto także wspomnieć o sprawie absolutnie podstawowej, czyli samym dotarciu i powrocie z wyspy. – Mamy przed sobą dosyć długą podróż. Rozpoczniemy ją od wyjazdu z Włocławka do Warszawy, by we wtorek rano polecieć do Larnaki. Następnie specjalnie przygotowanym autokarem udamy się do Nikozji na teren „bańki”. Bez względu na wynik rywalizacji z Belgami na Cyprze pozostaniemy do 26 września. Z uwagi na konieczność odseparowania od siebie drużyn, niezbędne było zaplanowanie całego pobytu dużo wcześniej. Już od tygodnia znane są godziny wszystkich posiłków, odpraw oraz wyjazdów i przyjazdów na mecze i treningi.

Nie ma co ukrywać – całe przedsięwzięcie jest dla wszystkich twardym orzechem do zgryzienia. – Tak jak już mówiłem, turniej rozgrywany w takich warunkach jest wyzwaniem dla zawodników, trenerów oraz organizatorów. Korzystając z naszych doświadczeń mogę jednak zapewnić, że jesteśmy w pełni gotowi. Na Cypr jedziemy bynajmniej nie na wakacje – podsumował kierownik zespołu.

Półfinałowy pojedynek Anwilu Włocławek zostanie rozegrany w środę o godz. 19:30. Więcej informacji o turnieju, w tym o ewentualnej transmisji ze starcia Rottweilerów, będziemy przekazywać w ciągu dwóch najbliższych dni.