Energa Basket Liga zaczyna granie, więc granie zaczyna Anwil Włocławek. W dobie pandemii, wśród licznych pytań bez odpowiedzi, o tym i o tamtym pisze i dywaguje Krzysztof Szaradowski.
Kiedy 31 grudnia 1999 roku czekaliśmy na zmianę daty, wszyscy mieliśmy świadomość doniosłości chwili. Wszak nie często zdarza nam się zmieniać wiek, a co dopiero tysiąclecie. „Nadejszła wiekopomna chwila” powiedziałby Kaźmirz Pawlak, ze słynnej polskiej filmowej trylogii. Pamiętamy to, bo mimo obaw przed „milenijną pluskwą” dla nas wszystkich było to wyjątkowe wydarzenie. Wszyscy byliśmy dumni, że to właśnie nam przypadło w udziale przeżywać takie niezapomniane momenty. Zupełnie nieświadomie w takiej samej „wiekopomnej chwili” uczestniczyłem 6 marca 2020 roku, kiedy Anwil Włocławek mierzył się w Małej Arenie Gliwice z miejscowym GTK. To był ostatni mecz włocławian przed najdłuższą przerwą w historii rozgrywek ekstraklasy koszykarzy.
Co było potem wszyscy pamiętamy. Zamknięcie rozgrywek. Kontrowersyjne przyznanie medali i… czekanie. Długie, nieznośne, uciążliwe. Najpierw na informacje, że jest nadzieja na powrót. Potem na szczegóły dotyczące rozgrywek. W końcu na pierwsze kontrakty i… pierwszy mecz sparingowy. To był najdziwniejszy sezon ogórkowy jaki miałem okazje przeżyć. Głód koszykówki był tak wielki, że nawet ja, człowiek który normalnie w sezonie transferowym wyłącza się z obiegu, tym razem ogryzając paznokcie czekałem na kolejne informacje dotyczące składu Rottweilerów.
Byli tacy, którzy niczym przed laty żołnierze służby zasadniczej odcinali zrobiony z krawieckiego centymetra „falomierz”, by wiedzieć ile dni zostało do rozpoczęcia rozgrywek. I chyba w tym momencie z pełną świadomością mogę stwierdzić, że my kibice PLK jesteśmy szczęściarzami Nasza liga koszykarska rozpocznie rozgrywki jako pierwsza w Europie. 26 sierpnia z udziałem naszych ulubieńców odbędzie się mecz o Superpuchar, a dzień później rozgrywki zainauguruje liga. Czy jednak to na pewno dobra wiadomość? Koronawirus szaleje w najlepsze, co chwile kolejne kluby zgłaszają informacje o zakażeniach i wstrzymaniu treningów. Czy taki sezon przygotowawczy pozwoli sprawiedliwie przeprowadzić rozgrywki? Jak kwarantanna poszczególnych graczy wpłynie na ich formę? Czy uda się rozgrywki EBL w ogóle przeprowadzić? Te i wiele innych pytań od kilku tygodni nurtują wszystkich kibiców naszej ligi i pewnie długo jeszcze nurtować będą.
Koszykarzy Anwilu Covid-19 na razie szczęśliwie omija. Nie oznacza to jednak, że w klubie panuje sielanka i błogostan, a prezes Lewandowski z nudów kupił „1000 Panoramicznych” i z zapartym tchem wypełnia kolejne strony. Ostatnie kontuzje w zespole (szczęśliwe ta kwestia ma się lepiej) czy przegrane podczas ANWIL Basketball Cup burzą i tak burzliwy okres przygotowawczy, w którym drużyna – choć przecież sezon zaczyna się lada moment – w komplecie trenuje tak naprawdę dopiero teraz, od kilku dni. Słowem, sztaby: trenerski i medyczny mają pełne ręce roboty. A propos, w tym miejscu warto zauważyć, że dotychczasowy fizjo rozstał się z klubem. Mnie Wojtka Krawczaka będzie brakować szczególnie, wszak niewielu jest takich, którzy w hotelowej restauracji potrafią dotrzymać mi kroku. Paprykarzu ze Szczecina, do zobaczenia na koszykarskim szlaku!
Na tym szlaku spotkamy się pewnie nie raz z zawodnikami, którzy jeszcze nie dawno bronili naszych barw. Dziś na przykład Michał Sokołowski podpisał kontrakt w Legii Warszawa. Są wśród naszych byłych graczy jednak tacy, którzy dzięki znakomitym występom we Włocławku właśnie zaczynają spełniać swoje życiowe marzenia. Najlepszy przykład? Jarosław Zyskowski, który rozpoczyna przygodę w najlepszej krajowej lidze Europy. Cieszymy się, i życzymy sobie by zagraniczna kariera Zyzia sprawiła, że koszulki z jego autografem sprzedawać się będą na pniu za grubą kasę. Dlaczego mam taką nadzieję? Bo ostatnie dni uświadomiły mi jak wielkim poważaniem cieszy się wśród włocławian nasz klub. Każdy, nawet najmniejszy gadżet Rottweilerów, przekazany na licytację, której dochód przeznaczono na leczenie Kacpra Tesznera, sprzedawał się ze zdwojoną siłą. Koszulki, spodenki czy nawet buty nie do pary naszych byłych lub obecnych zawodników osiągały zawrotne kwoty, które w dużej mierze przyczyniły się do tego, że udało się osiągnąć cel zbiórki. Szacunek jednak należy się nie tylko tym, którzy gadżety kupowali ale także tym, którzy czasem pozbywali się ze swych półek naprawdę niesamowitych pamiątek.
#WracamyPoKoron(i)e – to przewrotne hasło przyświeca drużynie Anwilu od chwili ogłoszenia terminu startu rozgrywek ekstraklasy po lockdownie. Jaki jednak będzie ten sezon? Czy będziemy się skupiać na sportowych czy tez pozaboiskowych emocjach. Jak poradzą sobie z wirusem kluby EBL? Co wydarzy się w eliminacjach Ligi Mistrzów i czy w ogóle te rozgrywki dojdą do skutku? U progu nowego sezonu, jak nigdy wcześniej mamy niezwykle dużo pytań bez odpowiedzi.
Znana jest natomiast odpowiedź na jedną kwestię. Niżej podpisany nadal ma w sobie głód koszykówki i głód wielkich emocji, które będzie mógł przekazać wam za pośrednictwem mikrofonu i zestawu słuchawkowego. Sezon 2020/2021 będzie moim siedemnastym w tej robocie, a czwartym spod szyldu „Radia Rottweilery”. W tym miejscu jednak nowość – od tego sezonu wszystkie mecze (i podcasty) będziemy publikować na klubowym kanale YouTube, do którego subskrybcji już teraz zachęcam (TUTAJ). Do usłyszenia!