Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Popis Anwilu na otwarcie KBC 2020

Piątek, 07 Sierpnia 2020, 21:26, Sebastian Falkowski

Rottweilery znów w Hali Mistrzów, Rottweilery znów zwycięskie! Anwil Włocławek pokonał w dobrym stylu King Szczecin 90:65 i udanie rozpoczął walkę o zwycięstwo w Kasztelan Basketball Cup 2020.

TŁO: Jak wszyscy dobrze pamiętają, z powodu pandemii poprzedni sezon został przedwcześnie zakończony. Kasztelan Basketball Cup 2020 był pierwszą okazją po kilkumiesięcznej przerwie, by obejrzeć z trybun czołowe ekstraklasowe zespoły. Choć przyszło nam żyć w zupełnie nowych realiach, emocje towarzyszące pojedynkowi Rottweilerów pozostały niezmienne – nawet mimo sparingowego charakteru spotkania.

KLUCZOWY MOMENT: Zawodnicy trenera Dejana Mihevca zbudowali w trzeciej kwarcie sporą przewagę i kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Na dwie minuty przed końcem meczu prowadzili 82:65. Pojedynek był rozstrzygnięty, jednak żadna z drużyn nie chciała odpuścić. W ostatnich sekundach włocławianie zaliczyli przechwyt i pobiegli do kontry. Piłkę w ręce dostał Michał Pluta, oddał rzut równo z syreną i... trafił za trzy, co ustaliło wynik spotkania i wprawiło fanów w ogromną radość.

NAJLEPSZY W ANWILU: Kapitalne zawody rozegrał Deishuan Booker. Amerykanin był niemal wszędzie. Dobrze odnajdował się w obronie. Napędzał kontry. Grał dynamicznie, dzięki czemu łatwo rozrywał defensywę rywali. Jeśli chcieć określić go jednym słowem, byłaby to zadziorność. Rozgrywający działał bardzo trzeźwo – szukał lepiej ustawionych kolegów, umiejętnie operował czasem akcji. Trafił za trzy w ostatniej sekundzie pierwszej kwarty. Na przełomie trzeciej i czwartej części gry dał prawdziwy popis – przeszkadzał przeciwnikom, pierwszy biegał do ataku, trafiał zarówno spod kosza, jak i dystansu. Zaliczył wtedy 14 punktów z rzędu dla Anwilu. Ostatecznie skończył z aż 30 oczkami, trzema zbiórkami, dwoma asystami oraz czterema przechwytami.

DRUGI PLAN: Nieźle zagrała również formacja podkoszowa. Krzysztof Sulima rzucił 14 punktów, dołożył sześć zbiórek, asystę i przechwyt. Walery Lichodiej zdobył osiem oczek, podobnie jak Ivica Radić. Adrian Bogucki skończył z dwoma punktami, jednak zanotował najwięcej w drużynie zbiórek – siedem. Z dobrej strony pokazał się Przemysław Zamojski – solidnie prezentował się na dystansie, a kilka razy świetnie ściął pod obręcz. Rzucił 11 oczek, miał po cztery zbiórki oraz asysty. Sporą walecznością odznaczył się Artur Mielczarek. Skrzydłowy obok sześciu oczek dołożył też pięć zbiórek i dwie asysty. Warto również odnotować, że kibice znów zobaczyli jak trójki w Hali Mistrzów trafia Andrzej Pluta. Syn klubowej legendy skończył mecz z ośmioma punktami, do których dołożył trzy zbiórki, a także po dwie asysty i przechwyty.

ZDROWIE: Anwil musiał dziś sobie radzić bez McKenzie’go Moore’a oraz Tre Bussey’a. Pierwszy ma lekkie problemy ze stawem skokowym i trenuje indywidualnie, odpocznie jeszcze ok. 10 dni. Rzucający nie zagrał natomiast z powodu niegroźnego urazu pachwiny. Sztab szkoleniowy uznał, że nie ma sensu ryzykować zdrowiem koszykarza. Istnieje szansa, że w niedzielę Bussey wybiegnie na boisko.

STATYSTYKA: Na tym etapie przygotowań nie można wyciągać daleko idących wniosków, natomiast z pewnością cieszy fakt, że włocławianie zagrali nieźle w defensywie. Pozwolili rywalom zdobyć jedynie 65 oczek, z czego w ostatniej kwarcie tylko sześć. W punktach z kontry wygrali 30:11. Z pewnością nikt nie będzie miał zawodnikom Anwilu za złe, jeśli w trakcie sezonu ich znakiem rozpoznawczym również będzie solidna, twarda obrona.

COMING SOON: Kolejny sparing Rottweilerów już w niedzielę, 9 sierpnia o godz. 16:00. Rywalem będzie Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski.

Anwil Włocławek – King Szczecin 90:65 (18:15, 19:22, 28:22, 25:6)

Anwil: Booker 30, Sulima 14, Zamojski 11, A. Pluta 8, Lichodiej 8, Radić 8, Mielczarek 6, M. Pluta 3, Bogucki 2, Tomaszewski 0, Piątek 0

King: Schenk 22, Davis 14, Kikowski 11, Melvin 9, Bartosz 7, Kobel 1, Zębski 1, Łapeta 0, Moroń 0, Paczkowski 0