17. wygrana w Energa Basket Lidze powędrowała na konto Anwilu Włocławek! Rottweilery mimo sporego osłabienia poradziły sobie na wyjeździe z ekipą GTK Gliwice, ostatecznie pokonując rywali 88:82.
TŁO: W ostatniej kolejce, pierwszy raz od początku grudnia, Rottweilery uległy na krajowym podwórku. W przygotowaniach do kolejnego spotkania drużynie doskwierały braki kadrowe, jednak zawodnicy nie chcieli, by ten fakt ich powstrzymał. W starciu z GTK podopiecznych trenera Igora Milicicia nie interesowało nic innego, niż wygrana.
KLUCZOWY MOMENT: W końcówce pojedynek nabrał kolorytu. Akcje mijały jak w kalejdoskopie. Z dystansu przymierzył Szymon Szewczyk (83:81), rywale nie trafili z rogu, jednak włocławianie zgubili piłkę w kontrze. Tempo nieco spadło, kiedy obie ekipy zaczęły celowo popełniać przewinienia, licząc na błędy oponentów z linii. Przy prowadzeniu 86:82 Anwilu gliwiczanie źle wybili piłkę spoza boiska, a za moment niesportowo sfaulowany został Rolands Freimanis. Do ostatniej syreny było niespełna pięć sekund. Gdy Łotysz szedł wykonać dwa rzuty osobiste, wszyscy już wiedzieli, że to Rottweilery opuszczą halę zwycięscy.
NAJLEPSZY W ANWILU: Świetne zawody rozegrał wspomniany już Rolands Freimanis. Zdobył pierwsze punkty Anwilu w dzisiejszym meczu, spod samej obręczy. W następnej akcji dołożył celną trójkę. Starał się zastąpić w strefie podkoszowej Shawna Jonesa i trzeba przyznać, że spisał się całkiem poprawnie. Trafiał z trudnych pozycji, w kontakcie z obrońcą. Bardzo pomógł drużynie w drugiej kwarcie. Obok 22 oczek dodał też dziewięć zbiórek, asystę i przechwyt. Miał najwyższy w ekipie współczynnik +/- (+11). Świeżo upieczonemu tacie jeszcze raz gratulujemy i życzymy kolejnych tak dobrych występów!
DRUGI PLAN: Drugim strzelcem ekipy był Chase Simon. Amerykanin do 18 punktów dopisał po pięć zbiórek oraz asyst. Szczególnie na początku grał bardzo dynamicznie. Tylko oczko mniej od niego zdobył Ricky Ledo. Skrzydłowy ładnie wjeżdżał pod kosz, umiał zawisnąć z obrońcą i wypracować pozycję w powietrzu. Wykonywał popisowe obroty, czym zupełnie dezorientował rywali. Dodał po cztery zbiórki oraz asysty, a także dwa przechwyty. Zagrał ponad 39 minut. Jak zawsze twardo walczył Chris Dowe. Nie szło mu najlepiej w ataku, jednak pomagał w defensywie (mimo tego, że szybko złapał trzy faule). Skończył z dziewięcioma punktami, ośmioma zbiórkami, czterema asystami i trzema przechwytami. Wymusił dziewięć przewinień. Swój wkład w wygraną miał także Szymon Szewczyk. Zdobył 12 oczek, ale też osiem zbiórek, dwie asysty i trzy przechwyty. Dobrze rozpoczął ostatnią odsłonę gry - zdobył punkty z faulem i jasno pokazał, że Anwil nie zamierza oddawać łatwo zwycięstwa. Trafił również kluczową trójkę w samej końcówce.
STATYSTYKA: Inaczej niż zwykle, na wstępie nawiążemy do konkretnego zawodnika, a nie drużyny. Pierwsze punkty w Energa Basket Lidze rzucił dziś bowiem Przemysław Kociszewski. Co ciekawe, urodził się on w… 2004 roku, co czyni go jednym z najmłodszych koszykarzy, którzy wpisali się na listę strzelców polskiej ekstraklasy! Wracając jednak do Anwilu jako całości – przede wszystkim, można żałować, że Rottweilery nie radziły sobie najlepiej na linii rzutów wolnych (20/31). Celniejsze próby na przestrzeni całego meczu prawdopodobnie pomogłoby uniknąć nerwowej końcówki. W pierwszej kwarcie Rottweilery miały tylko dwie asysty – dość powiedzieć, że ta część gry nie wypadła najlepiej. Ostatecznie skończyły z 19, co wygląda już zdecydowanie lepiej.
Nie było łatwo, było ciężko, ale... mamy kolejne zwycięstwo❗ Brawo zawodnicy, brawo trenerzy, dziękujemy @GTKGliwice za walkę❗#GłodniZwycięstw #plkpl @PLKpl pic.twitter.com/lGN2VY1Uwy
— Klub Koszykówki Włocławek (@Anwil_official) March 6, 2020
KONFERENCJA: - To było dla nas wyjątkowo trudne spotkanie. Gramy w bardzo okrojonym składzie. Przekonywałem moich zawodników, żeby mimo zmęczenia dali z siebie wszystko i byli razem, by wspólnie powalczyć o wygraną. W drugiej połowie zaczęliśmy lepiej kontrolować zbiórki w obronie i wynik zaczął się przechylać ku naszej stronie. Każdy z koszykarzy dołożył swoją cegiełkę – i o to chodzi. To cenne zwycięstwo, w kontekście budowania atmosfery i pewności siebie każdego z zawodników. Powoli wracamy po przerwie i kontuzjach. Skupiamy się na budowaniu formy, by być gotowymi na fazę play-off – podsumowywał trener Igor Milicić.
COMING SOON: Zawodnicy Anwilu zostają na szlaku. Kolejne spotkanie rozegrają w piątek, 13 marca o godz. 17:30. Ich przeciwnikiem będzie HydroTruck Radom. Transmisję telewizyjną z meczu przeprowadzi Polsat Sport Extra, zapraszamy również do Radia Rottweilery.
GTK Gliwice – Anwil Włocławek 82:88 (21:16, 22:24, 17:23, 22:25)
GTK: Furstinger 19, Mondy 14, Słupiński 11, Radwański 8, Mijović 7, Diduszko 6, Henson 6, Szlachetka 6, Tabb 5, Majewski 0
Anwil: Freimanis 22, Simon 18, Ledo 17, Szewczyk 12, Dowe 9, Sulima 5, Wadowski 3, Kociszewski 2