Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Z kim gramy? Belgijska rewelacja z ubiegłego sezonu

Wtorek, 12 Listopada 2019, 9:51, Michał Fałkowski

Telenet Giants Antwerpia, choć ma "gigantów" w nazwie, w skali europejskiej jest klubem niewielkim. Niemniej, w zeszłym sezonie Belgowie zajęli trzecie miejsce w Lidze Mistrzów. Jak grają dziś?

Antwerpse BC powstało w 1910 roku, a w 1995 roku nosiło nazwę Sobabee. Racing Club Mechelen z kolei został założony w 1940, a we wspomnianym 1995 nazywał się tak, jak na początku. Jaki jest cel ma taka podróż w czasie i przywoływanie rocznika ’95? Otóż właśnie wtedy oba kluby scaliły się w jeden i pod nazwą Racing Basket Antwerpia rozpoczęły nowy rozdział. Cztery lata później przyszedł czas awansu do ekstraklasy…

Od tamtej pory nazw było wiele: Telindus, Daewoo, Sanex, Diamond… Człon „Giants” (z polskiego: „Giganci”) dodano w 2006, a „Telenet” (od nazwy sponsora, firmy telekomunikacyjnej) pojawił się zaledwie dwa lata temu. Pod obecną nomenklaturą klub sięgnął po największy sukces w swojej historii, gdy rok temu ekipa Roela Moorsa weszła do Final Four i ostatecznie zajęła trzecie miejsca w Lidze Mistrzów. Ten wynik, plus wicemistrzostwo kraju oraz Puchar Belgii sprawiły, że sezon 2018/2019 został uznany najlepszym od wspomnianego 1995 roku.

➡ KUP BILETY NA MECZ Z TELENETEM GIANTS ANTWERPIA

Gigantyczny, nomen omen, sukces – jak na tak niewielki klub – sprawił jednak, że jeszcze więksi od Telenetu zerknęli w stronę Antwerpii. Tym samym trener Moors trafił do Brose Bamberg, dokąd zabrał ze sobą kluczowego rozgrywającego, Parisa Lee. Do Sydney Kings przeniósł się Jae’Sean Tate, Ismaeal Bako trafił do mistrza Francji ASVEL Villeurbanne i dziś gra w Eurolidze, a Tyler Kalinoski reprezentuje barwy… innego grupowego rywala, Teksütu Bandirma.

Pomimo tylu strat, włodarze klubu z Antwerpii postanowili kontynuować projekt i posadę pierwszego trenera powierzyli byłemu skrzydłowemu, ikonie kadry Belgii (rekordowe 137 meczów rozegranych), a w poprzednich dwóch latach asystentowi Moorsa, Christophe Beghinowi. 40-letni trener debiutuje w swojej obecnej roli i aby dobrze rozpocząć ten etap, oparł swój zespół o kilku graczy z poprzednich lat. Tym samym w drużynie nadal są: playmaker Victor Sanders (10,3 punktu i 3,5 asysty w lidze), obrońca Dennis Donkor (8 punktów w BCL), wszechstronny silny skrzydłowy Hans Vanwijn (7,7 punktu, 5,2 zbiórki i 4,2 asysty w BCL oraz 15,3 punktu i 6,3 zbiórki w ekstraklasie), a także center Dave Dudzinski. 27-latek był jednym z filarów poprzedniego sezonu, a w tym potwierdza formę: w Europie notuje 10,5 puntu i 5,2 zbiórki, trafiając 58 procent z gry.

Trudno byłoby jednak zbudować zespół w oparciu o kilka nazwisk z poprzedniego sezonu plus kilku juniorów. Telenet Giants przeczesał więc rynek latem i sprowadził czterech wartościowych graczy, którzy mają dać odpowiednią jakość.

Owena Klassena nie trzeba przedstawiać żadnemu fanowi z Włocławka. Kanadyjczyk grał w poprzednim sezonie w MHP Riesen Ludwigsburg, a kibice z Kujaw z pewnością pamiętają go ze świetnego występu w Hali Mistrzów. W wygranym przez niemiecką ekipę meczu rzucił 17 punktów i miał 18 zbiórek. I pewnie dzięki występom takim jak tamten, awansował z niemieckiego średniaka do wicemistrza Belgii.

Podobną drogę przeszedł latem Słoweniec Luka Rupnik, lecz on do Telenetu Giants trafił z 13. zespołu hiszpańskiej ekstraklasy, Montakit Fuenlabrada. Póki co średnie w lidze ma dużo lepsze, niż w BCL (8,8 punktu i 6 asyst wobec 8 oczek i 3,3 asysty), ale problemem jest jego skuteczność. Łącznie w sezonie Słowniec trafił tylko 20 z 75 rzutów (27 procent).

LISTOPAD W HALI MISTRZÓW

Giganci nie próżnowali także na rynku domowym. Z Leuven Bears przejęli wyróżniającego się (11,8 punktu oraz 9 zbiórek) silnego skrzydłowego, Senegalczyka Ibrahime'a Faye, który świetnie odnajduje się w nowym otoczeniu – 7,8 punktu i 6,3 zbiórki w 17 minut to bardzo solidny wynik. Vincent Kesteloot z kolei jeszcze kilka miesięcy temu ogrywał Telenet w finale ligi belgijskiej, a dziś jest filarem ekipy Beghina – średnie 9,8 punktu, 5 zbiórki, 1,7 asysty w BCL mówią same za siebie.

Czy skład Gigantów imponuje? Niespecjalnie, ale czy ten z poprzedniego sezonu imponował w analogicznym momencie rozgrywek? Również „niespecjalnie”. Lee, Kalinoski, Bako czy Tate stali się siłą, która pokonała UCAM Murcję czy BC Niżny Nowogród dopiero w kolejnych miesiącach zmagań. Siłą, która zakończyła Ligę Mistrzów na trzecim miejscu. W Antwerpii z pewnością marzą o powtórzeniu tego wyniku, ale póki co i gra, i skład nie dają pewności, a co więcej: sprawiają, że nad zespołem unosi się spory znak zapytania. Bilans 4:0 w lidze to rezultat świetny, ale wynik 1:3 w BCL rozczarowuje. Chcąc zachować szansę na awans do fazy pucharowej, Anwil Włocławek musi sprawić, aby to rozczarowanie w belgijskim zespole było w środę wieczorem jeszcze większe.

 

TELENET GIANTS ANTWERPIA

 

Rok założenia: 1995

Barwy: czerwono-biało-żółte

Hala: Lotto Arena (5 500 miejsc)

Sukcesy: mistrzostwo Belgii (1 – 2000), wicemistrzostwo Belgii (4), Puchar Belgii (3), Superpuchar Belgii (2) + trzecie miejsce w BCL