Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Fortuna w Kole się toczy

Poniedziałek, 07 Października 2019, 13:33, Sebastian Falkowski

W 2. kolejce Energa Basket Ligi Anwil Włocławek wybiera się do Warszawy. Rottweilery chcą kontynuować serię zwycięstw, a ich rywale, czyli Legia, w końcu wykorzystać pełnie swojego potencjału.

TŁO: Wspaniałe widowisko przed meczem i jeszcze lepsze w jego trakcie – tak można opisać wydarzenia, które miały miejsce w Hali Mistrzów przy okazji starcia z Polpharmą Starogard Gdański. Najpierw pod dachem obiektu odsłonięto baner upamiętniający kolejny tytuł, potem niesamowitą oprawę zaprezentowali kibice Anwilu. Spotkanie z Kociewskimi Diabłami było wisienką na torcie – dominacja od samego początku i wygrana z przewagą niemal 40 oczek. W skrócie – Włocławek był miejscem widowiska na najwyższym poziomie.

RYWAL: Wydawać by się mogło, że stołeczna ekipa jest świetnie znana sztabowi Anwilu, wszak w okresie przygotowawczym obie drużyny dwukrotnie się ze sobą spotkały. W pierwszym meczu Rottweilery odniosły pewne zwycięstwo, w kolejnym minimalnie przegrały. Trzeba jednak dodać, że od czasu tych sparingów minął ponad miesiąc i dziś zespoły są w zupełnie innym miejscu. Legioniści zdążyli wystąpić w eliminacjach Basketball Champions League, a nawet awansować do drugiej rundy, jednak w niej musieli uznać wyższość zespołu z Niżnego Nowogrodu. Ostatecznie jednak europejskie puchary nie ominą warszawian – Legia weźmie bowiem udział w FIBA Europe Cup. Gra na dwóch frontach może być wyzwaniem, ale jak widać, w stolicy się tego nie obawiają.

ZESPÓŁ: Trener Tane Spasev przebudował drużynę, która w ostatnim sezonie Energa Basket Ligi dotarła do ćwierćfinału. Nie licząc juniorów, w zespole zostało pięciu graczy. W nowych zawodnikach pokładano spore nadzieje, ale na razie nie do końca wszystko ze sobą współgra. Słabiej, niż oczekiwano radzą sobie Romaric Belemene i Isaac Sosa. Pierwszy z nich w ostatnim ligowym starciu nie rzucił punktów, miał najgorszy w ekipie współczynnik +/- (-17). Sosa z kolei przychodził do Legii z łatką dobrego strzelca, ale jak do tej pory nie pokazał w pełni swoich atutów i wobec jego postawy rośnie coraz więcej wątpliwości. Na tle Polskiego Cukru świetnie wypadł natomiast Filip Matczak – 31 oczek przeciwko mocnemu rywalowi musi robić wrażenie. W składzie warszawian warto też zwrócić uwagę na Drew Brandona, którego można pamiętać z występów w Czarnych Słupsk czy AZS-ie Koszalin. Atletyczny rozgrywający przed rokiem kilkukrotnie był bliski zaliczenia nawet triple-double i trzeba będzie uważać na jego popisy.

Przewidywana pierwsza piątka: Sebastian Kowalczyk – Filip Matczak – Romaric Belemene – Keanu Pinder – Michael Finke

KLUCZ DO ZWYCIĘSTWA: Dzielenie się piłką w ataku i fizyczna gra. W pierwszej kolejce Energa Basket Ligi przeciwnicy stołecznego klubu, czyli Polski Cukier Toruń, oddali 33 próby z linii rzutów wolnych, przy tylko 13 Legii. Można zauważyć, że warszawianie mają problemy z grą w ofensywie i kiedy wykorzysta się także ich błędy w obronie, to nie będą mieli odpowiedzi na żadnej płaszczyźnie. Co do wspomnianego dzielenia się piłką, dobrze byłoby powtórzyć scenariusz z meczu przeciwko Polpharmie, kiedy zawodnicy trenera Igora Milicicia zanotowali 32 asysty – dzięki temu furtka do zwycięstwa otworzyłaby się bardzo szeroko.

STATYSTYKA: Przeciwko Twardym Piernikom Filip Matczak zaliczył 4/5 za trzy, ale u jego kolegów skuteczność z dystansu tak kolorowo nie wyglądała. Wszyscy pozostali zawodnicy zanotowali bowiem w tej statystyce 4/19. I choć nie ma co liczyć na nieskuteczność legionistów, to żaden kibic Anwilu nie obraziłby się, gdyby przeciwko Rottweilerom rywale znów nie byli najlepiej dysponowani z dala od kosza. Szczęściu jednak, jak zawsze, trzeba będzie pomóc.

CIEKAWOSTKA: Wróćmy na moment do poprzedniego sezonu. Przed ostatnim meczem z Legią informowaliśmy, że od czasu powrotu warszawian do najwyższej klasy rozgrywkowej, zawsze w bezpośrednim pojedynku Anwil odnosi pewne zwycięstwo. Nie inaczej było i wtedy – Rottweilery wygrały bowiem 89:75. W barwach Legii bardzo dobrze wypadł w tamtym spotkaniu Jakub Karolak, zdobywca 17 punktów i sześciu zbiórek. Mamy nadzieję, że teraz, będąc już po drugiej stronie barykady, Jakub także zaprezentuje wysoki poziom.

CZAS I MIEJSCE: Hala Koło OSiR Wola w Warszawie, wtorek 8 października o godz. 20:20. Transmisję telewizyjną z meczu przeprowadzi Polsat Sport Extra, zapraszamy także do Radia Rottweilery.