Anwil Włocławek rozegrał pierwszy z dwóch zaplanowanych sparingów we Włoszech. Rottweilery po widowiskowej pogoni pokonały miejscowe Happy Casa Brindisi 100:93.
Obie ekipy zaczęły spotkanie ofensywnie. Prym wiedli rozgrywający, którzy potrafili rozrywać szyki obronne i uruchamiać błyskawicznymi podaniami kolegów. W barwach mistrzów Polski wyróżniał się Ricky Ledo, który często penetrował i szukał okazji pod koszem. Swoje dorzucali też Chase Simon czy Szymon Szewczyk. Ozdobą pierwszej połowy były dwa alley oopy – najpierw po stronie Anwilu, a zaraz potem Happy Casa’y. W trzeciej kwarcie wiele się nie zmieniło. Tony Wroten mijał, Chris Dowe błyskotliwie podawał, a Jakub Karolak szukał okazji po szybkim ataku. Dzięki dobrej skuteczności z dystansu i wykorzystywaniu błędów Rottweilerów w defensywie to zawodnicy z Brindisi wyszli jednak na prowadzenie, które w pewnym momencie osiągnęło nawet 13 punktów.
Ostatnią część gry podopieczni Igora Milicicia zaczęli zmobilizowani i stanęli mocniej w obronie. Dzięki akcjom Ledo, trójce Igora Wadowskiego czy popisom Dowe’a udało się zanotować serię 15:0 i mecz znów stał się wyrównany. Świetnie grał Simon, pod obręczą przestrzeni nie oddawali podkoszowi. Włocławianie przechwytywali piłki, a coraz bardziej sfrustrowani Włosi przestali trafiać. Agresja dała efekty – w czwartej kwarcie Anwil rzucił 30 oczek, Happy Casa – tylko 12. Tym samym czwarte sparingowe zwycięstwo stało się faktem.
Happy Casa Brindisi – Anwil Włocławek 93:100 (20:25, 29:24, 32:21, 12:30)
Anwil: Ledo 27, Simon 19, Dowe 12, Wroten 10, Freimanis 10, Milovanović 9, Szewczyk 5, Wadowski 4, Karolak 2, Sulima 2