Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Zwieńczenie sezonu zwieńczeniem walki o złoto

Czwartek, 13 Czerwca 2019, 20:25, Michał Fałkowski

Jeden krok, a właściwie – jeden mecz, dzieli Anwil od historycznego sukcesu. W piątek Rottweilery zagrają z Polskim Cukrem, aby wywalczyć drugie z rzędu i trzecie w historii klubu mistrzostwo.

TŁO: Co tu dużo pisać, wynik 3:3 finałowej rywalizacji w play-off Energa Basket Ligi mówi wszystko. Trzy triumfy mającego przewagę parkietu Polskiego Cukru Toruń i trzy zwycięstwa broniącego tytułu Anwilu Włocławek. Piątek, 14 czerwca, godz. 20:00 – bój to będzie w tym sezonie ostatni.

FINAŁ PLAY-OFF: Gdy tylko było wiadome, że geograficznie finał EBL nie wychyli się poza Kujawsko-Pomorskie, można było zastanawiać się nad tym, czy przykuje uwagę reszty koszykarskiego środowiska. Dziś już wiadomo, że derbowe starcie w finale bije wszelkie rekordy popularności nie tylko we Włocławku czy Toruniu, ale również w innych miastach. Atmosfera w halach udziela się w całym kraju, a hashtag #plkpl na Twitterze „płonie” po każdym meczu. I tylko żal, że oba kluby mogą zapewnić oglądanie meczu na żywo „zaledwie” kilku tysiącom kibiców. Już teraz słychać głosy, że gdyby wynająć neutralny obiekt typu Atlas Arena czy Łuczniczka, nie byłoby problemu z wypełnieniem miejsc.

RYWAL: Czy może w obecnych okolicznościach paść większy banał, niż „znają się jak łyse konie”? Nie może, aczkolwiek to po prostu prawda. W ostatnim meczu sezonu 2018/2019, ostatnim meczu wielkiego, niesamowitego finału, koszykarze Polskiego Cukru i Anwilu zmierzą się ze sobą po raz… dziesiąty. Do sześciu starć finałowych należy bowiem dołożyć dwa w sezonie zasadniczym oraz pojedynek o Superpuchar Polski. Nie tylko więc torunianie i włocławianie wystrzelili na start, ale również pomachają flagą na zakończenie zmagań. I dodać tylko należy, że skoro szczęśliwiej rozgrywki rozpoczęły Twarde Pierniki (od zwycięstwa 72:68), to może teraz czas, aby sezon lepiej zamknęły Rottweilery?

SERIA: Torunianie napoczęli rywala u siebie (96:89), kolejne dwa mecze wygrali włocławianie (89:78 i 96:86), następnie znów rytm odzyskała ekipa Dejana Mihevca (83:82 i 74:70), by ostatnio do głosu ponownie doszli zawodnicy Igora Milicicia (103:85). Idąc tym tropem: czas na kolejną wygraną Anwilu Włocławek, który w spotkaniu numer siedem ponownie będzie mógł liczyć na kilkutysięczną armię wiernych i absolutnie oszalałych na punkcie koszykówki fanów.

CYTAT: - Doprowadziliśmy do sytuacji, w której chcieliśmy być. Przegrywaliśmy po piątym meczu, ale wygraliśmy dziś i sprawiliśmy, że o wszystkim zadecyduje jeden mecz na terenie rywala. Nie może być nic bardziej ekscytującego w koszykówce – powiedział do swoich zawodników po środowym zwycięstwie w Hali Mistrzów trener Igor Milicić. Anwil Włocławek po raz drugi wydostał się z bardzo trudnych opresji – w półfinale przegrywał już przecież 0:2, by ostatecznie pokonać Arkę Gdynia 3:2. I chyba nic więcej w tym miejscu dodawać już nie trzeba… Wnioski, myśli… One nasuwają się same.

SPORT: Po sześciu meczach serii wszyscy wszystko już opowiedzieli i wszyscy wszystko już przeanalizowali. Żadnych tajemnic nie ma, każdy wie jak gra przeciwnik i jak prezentują się poszczególni zawodnicy. Wszystko rozstrzygnie dyspozycja dnia jednego meczu. Cztery kwarty, 40 minut, w ciągu których jeden zespół może okazać się lepszy od drugiego i jeden rzut, jedną zbiórkę czy jeden przechwyt…

CZAS I MIEJSCE: Arena Toruń, piątek 14 czerwca, godz. 20:00 – bój to będzie wielki, bój to będzie ostatni. Transmisja oczywiście w Polsacie Sport, transmisja radiowa w Radiu Rottweilery.