Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Majówka pod znakiem play-off

Środa, 01 Maja 2019, 16:10, Sebastian Falkowski

Dość czekania, czas na play-off! Anwil Włocławek rozpoczyna kolejną kampanię w drodze po medale. Ćwierćfinałowym rywalem Rottweilerów będzie dobrze znany Arged BMSlam Stal Ostrów Wielkopolski.

TŁO: Podopieczni Igora Milicicia podejmowali wicemistrzów Polski w ostatniej kolejce. Mecz od początku przebiegał pod dyktando włocławian, niesionych żywiołowym dopingiem swoich kibiców. Rottweilery grały skoncentrowane, nie pozwalały na zniwelowanie zbudowanej przewagi i ostatecznie wygrały (84:78). Zwycięstwo było o tyle wartościowe, że gwarantowało czwarte miejsce po rundzie zasadniczej i co za tym idzie – przewagę parkietu w serii ćwierćfinałowej.

RYWAL: Obaj szkoleniowcy przed ostatnim spotkaniem zapewniali, że nie zamierzają w żaden sposób odpuszczać, a ich drużyny zaprezentują swoją najlepszą koszykówkę. Trudno jednak przypuszczać, że trener Wojciech Kamiński i jego ekipa pokazali wszystko, co mają do zaoferowania, a żaden niuans taktyczny nie został przechowany na ćwierćfinały. Z tego powodu zawodnicy Anwilu muszą być gotowi niemal na wszystko. To, co od razu rzuca się w oczy po pojedynku z 30. kolejki Energa Basket Ligi, to chęć wykorzystania braku Josipa Sobina przez ostrowian. Aż 50 punktów rzuconych z pomalowanego świadczy, że Arged BMSlam Stal swoje akcje częściej kierować będzie właśnie pod obręcz.

ZESPÓŁ: Skoro skład naszych przeciwników jest dobrze znany, to przeanalizujmy, czego możemy się spodziewać w najbliższym spotkaniu. Na pewno lepszej formy strzeleckiej Mateusza Kostrzewskiego i Nemanji Jaramaza, którzy w ostatnim pojedynku zaliczyli łącznie 0/8 z gry. W sezonie, jeśli dodać ich średnie zdobycze, dają drużynie 20,2 punktu na mecz i w pierwszym pojedynku ćwierćfinałowym nie ma co liczyć na powtórkę z niedzieli. Uważać trzeba będzie także na Ivana Marasa i Shawna Kinga, czyli duet podkoszowy. Pochodzący z Saint Vincent i Grenadyn środkowy zebrał w ostatnim pojedynku 17 piłek, co jest jego rekordem w tym sezonie i drugim najlepszym wynikiem w całej Energa Basket Lidze. Arged BMSlam Stal miał ich natomiast łącznie 37. Od razu widać, że zatrzymanie Kinga pod koszami będzie miało kolosalne znaczenie dla przebiegu całej serii.

LIDERZY: I kto tu rządzi? Jeśli z obu ekip wybrać najlepiej punktujących zawodników ostatniego meczu, to kwestię ciekawego pojedynku mamy jasną – Ware kontra Almeida. W Ostrowie liczą jednak, że Amerykanin w serii ćwierćfinałowej pokaże coś więcej, niż w niedzielnym starciu. Rozgrywający trafił wprawdzie 5/10 z gry, do których dołożył dwie asysty i trzy zbiórki, ale miał także cztery straty i w kilku sytuacjach nie najlepiej współgrał z kolegami. Na drugim biegunie jest Kabowerdeńczyk, który zaliczył imponujący początek meczu i choć ostatecznie spędził na parkiecie tylko 18 minut, to w zupełności wystarczyło mu to do uzyskania bardzo dobrych statystyk (19 oczek, trzy zbiórki, dwie asysty, sześć wymuszonych fauli). Nauczeni doświadczeniem tego sezonu wiemy jednak, że w przypadku Anwilu trudno określić, kto w danym meczu będzie liderem. Jeśli na miejsce Almeidy wskoczy Chase Simon, Jarosław Zyskowski czy Walerij Lichodiej, to nikogo nie powinno to dziwić.

KLUCZ DO ZWYCIĘSTWA: Obrona strefy podkoszowej i walka o zbiórki. Bez podstawowego centra zdominowanie deski będzie zadaniem trudnym, ale na pewno nie niemożliwym.

HASŁO: W tym sezonie przyświeca nam jedno hasło: #PlayHardPlayOff. Pełne zaangażowanie, koncentracja i walka od początku do końca. Uważamy, że nie trzeba wcale być jak bulterier, wściekły byk, czy Tommy Lee Jones w „Ściganym”, żeby ostatecznie wygrać. Z całą pewnością jednak należy być jak Rottweiler!

CZAS I MIEJSCE: Hala Mistrzów, czwartek 2 maja o godz. 18:15 oraz sobota 4 maja o godz. 12:40. W przypadku pierwszego meczu transmisję internetową przeprowadzi portal Emocje.tv, w przypadku drugiego – Polsat Sport HD. Zapraszamy także do Radia Rottweilery.