Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Powalić olbrzymy po raz drugi

Wtorek, 15 Stycznia 2019, 15:08, Michał Fałkowski

Półfinalista ligi niemieckiej, MHP Riesen Ludwigsburg, przyjeżdża do Włocławka po rewanż. Rottweilery nie mogą na niego pozwolić, jeśli chcą walczyć o wyjście z grupy Basketball Champions League.

TŁO: Drużyna zza naszej zachodniej granicy w tym sezonie nie zachwyca na żadnym froncie. W rodzimej lidze zajmuje dopiero 8. miejsce, a w europejskich pucharach wygrała tylko dwa spotkania, co klasyfikuje ją na ostatnim miejscu w naszej grupie. Anwil Włocławek zwyciężył co prawda w dziesięciu ostatnich meczach ligowych, ale na triumf w Basketball Champions League czeka od 12 grudnia. Dla obu ekip to spotkanie będzie szansą na przełamanie złej passy w pucharach.

RYWAL: Trzy porażki z rzędu, a osiem w całkowitym rozrachunku w grupie A, z pewnością martwią szkoleniowca drużyny z Ludwigsburga, Johna Patricka. Szczególnie jeśli wziąć pod uwagę, że w zeszłym sezonie MHP Riesen biło się o finał Basketball Champions League, a w fazie grupowej dało się pokonać tylko dwa razy. Dzisiaj to jednak zupełnie inna drużyna i Anwil musi to po raz kolejny wykorzystać. Dodatkowo, w ekipie z Niemiec zabraknie tego, który w pierwszym meczu napsuł Rottweilerom najwięcej krwi, rzucając aż 31 punktów – Malcolma Hilla. Amerykanin nie zagra już w tym sezonie z powodu zerwania więzadeł. Na pierwszy rzut oka sytuacja MHP Riesen wydaje się być beznadziejna. Niemcy wciąż mają jednak minimalne szanse na wyjście z grupy, a ciągle realny jest ich awans do FIBA Europe Cup. Do lokaty dającej przepustkę tych rozgrywek tracą jedynie dwa punkty. Podopieczni trenera Patricka będą więc zdeterminowani, by ograć Anwil w Hali Mistrzów i przedłużyć swoje nadzieje na awans.

ZESPÓŁ: Jedną z najważniejszych postaci MHP Riesen jest bez wątpienia rozgrywający Jordon Crawford. W meczach Ligi Mistrzów Amerykanin spędza na parkiecie niemal 32 minuty, zdobywając w tym czasie średnio 11,9 punktu i 5,9 asysty. Najlepiej punktującym zawodnikiem niemieckiej ekipy jest Kelan Martin. Skrzydłowy utrzymuje wysoką formę, a jego statystyki są niemal identyczne, jak sprzed pierwszego meczu z Anwilem (14 punktów, 5,8 zbiórki), w którym – notabene – nie wystąpił. Rottweilery muszą uważać także na obrońcę Lamonta Jonesa. Amerykanin zapewnia średnio 12,6 punktu, ale co ciekawe, prawie w ogóle nie grozi rzutem za trzy – w siedmiu meczach oddał tylko sześć takich prób, trafił raz.

NOWA GWIAZDA?: Kilka dni temu do drużyny z Ludwigsburga dołączył rozgrywający Marcos Knight. Były zawodnik Afyonu (liga turecka) w 11 meczach tego sezonu notował średnio 15,9 punktu, 6,4 zbiórki i 4,1 asysty. W poprzednich rozgrywkach Amerykanin poprowadził drużynę z Turcji do awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Trener John Patrick był zainteresowany usługami Knighta szczególnie z uwagi na jego predyspozycje strzeleckie i świetną pracę na zbiórce. W Ludwigsburgu liczą, że Amerykanin będzie motorem napędowym drużyny i pozwoli jej znowu wkroczyć na zwycięski szlak.

CIEKAWY POJEDYNEK: Wracający po kontuzji Kamil Łączyński kontra rozgrywający MHP Riesen Jordon Crawford. Obaj są kluczowymi zawodnikami swoich zespołów. Jeśli spojrzymy na pierwszy mecz Anwilu z ekipą trenera Patricka, to od razu zauważymy, że było to starcie dwóch świetnych jedynek. Amerykanin rzucił 10 punktów, rozdał do tego osiem kluczowych podań. Kapitan Rottweilerów zanotował tylko cztery punkty, ale miał na swoim koncie aż 14 asyst, co jest rekordem tego sezonu Basketball Champions League! Łączyński wraca po kontuzji do rytmu meczowego. W spotkaniu z BM Slam Stalą spędził na parkiecie 24 minuty, w trakcie których do statystyk dopisał dziewięć punktów i tyle samo asyst. Nie ma wątpliwości, że środowy mecz będzie się toczył pod batutą obu zawodników. Ten, który lepiej zadryguje drużyną, poprowadzi ją do zwycięstwa.

CIEKAWOSTKA: Słowo „riesen” występujące w nazwie naszego rywala oznacza z niemieckiego „olbrzymy”. Jak wiemy z popkultury, choć dysponują one wielką siłą, przy użyciu sprytu można je pokonać. Niemądre byłoby jednak ich zlekceważenie, bo potrafią wyrządzić wiele szkód. Przekładając to na grunt koszykarski, zawodnicy trenera Igora Milicicia będą musieli znaleźć czułe punkty przeciwników i konsekwentnie, z pełną koncentracją, realizować swoją taktykę. Tylko w ten sposób kolejna wygrana w europejskich pucharach może stać się faktem.

CZAS I MIEJSCE: Hala Mistrzów, środa 16 stycznia, godz. 18:30. Transmisja telewizyjna od godz. 18:25 w Eleven Sports 1 HD. Krzysztof Szaradowski zaprasza na transmisję do Radia Rottweilery.