Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Złożyć propozycję nie do odrzucenia

Poniedziałek, 07 Stycznia 2019, 14:59, Michał Fałkowski

We Włoszech Anwil był blisko sprawienia niespodzianki i ogrania Sigidasu Avellino. Jeśli Rottweilery chcą się liczyć w walce o wyjście z grupy w Basketball Champions League, potrzebują zwycięstwa.

TŁO: W ostatnim spotkaniu między tymi drużynami, do wyłonienia zwycięzcy była potrzebna dogrywka. Wtedy nieznacznie lepsi okazali się Włosi (105:102), jednak Anwil Włocławek udowodnił, że może nawiązać rywalizację z faworytami. Od tego momentu minęły ponad dwa miesiące, zawodnicy trenera Igora Milicicia wygrali ostatnie dziewięć meczów ligowych. Jeśli koszykarze z Włocławka chcą pokonać Sidigas Avellino, muszą przełożyć formę z rodzimego podwórka na europejskie puchary.

RYWAL: Koszykarze z Półwyspu Apenińskiego nie przegrali w pięciu ostatnich spotkaniach, są w czołówce włoskiej ekstraklasy, na drugim miejscu w grupie A Ligi Mistrzów. O klasie naszego wtorkowego rywala nie trzeba przekonywać. W rozgrywkach Basketball Champions League zdobywają średnio 85,9 punktu, co jest trzecim najlepszym wynikiem spośród wszystkich drużyn. Jak pokazują statystyki, Sigidas wypada dużo lepiej w zbiórkach (średnio 40,9 na mecz, przy 32,8 Anwilu). Wydawać by się mogło, że właśnie obrona „pomalowanego” będzie kluczowa, jednak nie można zapomnieć o „strzelbach” włoskiego zespołu na obwodzie – mowa tu o Demetrisie Nicholsie, Keiferze Sykesie czy Arielu Filloyu. Defensywa Rottweilerów musi być po prostu skuteczna.

BEZ NBA: W składzie Sidigasu nie ma już dwukrotnego mistrza NBA z Miami Heat, Norrisa Cole’a. Amerykanin, który w pierwszym meczu przeciwko Anwilowi rzucił 33 punkty, odszedł kilka tygodni temu do Euroligi do zespołu Buducnost Podgorica. Kto więc ostrzył sobie zęby na oglądanie w Hali Mistrzów zawodnika z NBA, niestety będzie musiał obejść się smakiem. Czy brak Cole’a to handicap dla Anwilu? – To czy ktoś odszedł, to czy ktoś ma kontuzję – to wszystko nie ma to znaczenia dla zespołu. Oczywiście Norris to świetny zawodnik i miał wielki wpływ na drużynę, ale też brał na siebie dużo gry. My po prostu musimy być skupieni na każdym graczu niezależnie od jego statusu w zespole – mówi Szymon Szewczyk.

GWIAZDA: Zamiast obrońcy Cole’a, w Avellino pojawił się center Patric Young. Nie jest on jednak gwiazdą zespołu (choć o nim niżej). Liderem stał się natomiast Caleb Green. 33-latek w każdym meczu Basketball Champions League notuje 16,1 punktu, 6,3 zbiórki i 2,7 asysty i jest jednym z trzech – obok Sykesa i Nicholsa – kluczowych postaci ekipy, gdy przychodzi do rozstrzygania losów spotkań. W październikowym starciu z Rottweilerami miał 18 oczek, sześć zbiórek i pięć asyst.

CIEKAWY POJEDYNEK: Pod koszem będzie gorąco! Josip Sobin sprawdzi umiejętności Patrica Younga. Amerykanin, który stracił cały poprzedni sezon przez kontuzje, chce odbudować swoją formę. Może jego statystyki w Lidze Mistrzów nie przykuwają uwagi na pierwszy rzut oka, ale warto je odnotować – w dwóch meczach zdobywał średnio 6 punktów i 8,5 zbiórki. Jego vis-a-vis, Sobin, lepiej wypada w punktach – średnio 10,1 na mecz, ale słabiej w zbiórkach – tylko 3,9. Mając nadzieję na zwycięstwo, Anwil musi powalczyć na tablicach, a żeby tak się stało, konieczna będzie dobra postawa Chorwata.

CYTAT: – Każda porażka boli, a w szczególności taka, która przydarza się na własne życzenie. Niestety, błędy przez nas popełnione w pierwszym meczu w Avellino sprawiły, że najpierw była dogrywka, a następnie koszykarze Sidigasu okazali się lepsi. Aby awansować do kolejnej fazy, trzeba wygrywać, a przede wszystkim konieczne jest niegubienie punktów u siebie. Tym samym chcemy wygrać każdy kolejny mecz, nie patrząc na to, gdzie gramy i z kim gramy – mówi Szewczyk przed wtorkowym spotkaniem.

CZAS I MIEJSCE: Hala Mistrzów, 8 stycznia o godz. 18:30. Transmisja telewizyjna w Eleven Sports 1 HD. Na przekaz radiowy zapraszamy do Radia Rottweilery.