Anwil wygrał decydujące starcie z BM Slam Stalą 73:65 i został mistrzem Energa Basket Ligi! MVP finałów został kapitan Kamil Łączyński.
TŁO: Obecny sezon jest pod kilkoma względami wyjątkowy – Anwil zeszłego lata świętował 25 lat w elicie, w maju 2018 roku rozegrał 250-te spotkanie w fazie play-off. Walka o medale zapowiadana była jako czas zapłaty za ubiegłoroczny sezon. Czy można wymarzyć sobie lepszy moment na zdobycie mistrzostwa?
PRZEBIEG MECZU: To spotkanie wyglądało zupełnie inaczej niż poprzednie. Tym razem to BM Slam Stal wcieliła się w rolę goniącego wynik, a Anwil dyktował warunki. Rottweilery rozpoczęły od mocnego uderzenia i serii 7:0. Rewelacyjnie w pierwszej połowie spisywał się Jaylin Airington (13 oczek w tej części spotkania). Po 20 minutach włocławianie wypracowali sobie dziewięciopunktową przewagę (36:45). Trzecią kwartę zdominowali gospodarze wygrywając ją 18:9 i tym samym doprowadzili do remisu po 54. Ostatnie dziesięć minut należało jednak do Anwilu za sprawą Kamila Łączyńskiego. Kapitan w tej końcówce spotkania dołożył 11 punktów głównie dzięki trzem arcyważnym trafieniom z dystansu.
KLUCZOWY MOMENT: Najważniejszym zwrotem akcji był początek czwartej kwarty. Wtedy to dzięki rzutom za trzy Łączyńskiego i skutecznej akcji Jakuba Wojciechowskiego włocławianie zanotowali serię ośmiu punktów z rzędu (54:65). Od tej chwili Rottweilery kontrolowały grę, prezentowały dobrą defensywę, a rywale goniąc wynik popełniali błędy i nie trafiali.
NAJLEPSZY STRZELEC: Kto by pomyślał, że najlepszym zawodnikiem meczu o złoto zostanie ten, który rozgrywa swój pierwszy sezon na zawodowych parkietach. Jaylin Airington, bo o nim mowa, był nie do zatrzymania w pierwszej kwarcie, w której rzucił dziewięć punktów. Amerykanin wykazywał się skutecznością za dwa (4/4) oraz z linii rzutów osobistych (3/3). zebrał trzy piłki i zanotował najwyższy wskaźnik eval spośród wszystkich zawodników (19).
MVP FINAŁÓW: Nie mogło być inaczej – statuetka dla MVP serii finałowej powędrowała w ręce kapitana Kamila Łączyńskiego. Łączka w sześciu meczach notował średnio prawie 11 oczek, ale nie to ile punktów notował jest najważniejsze. Najbardziej istotna wydaje się liczba celnych trójek, dzięki którym trzecie i czwarte zwycięstwo padło łupem włocławian. Łączyński to także świetny kreator gry, o czym świadczy średnia prawie pięciu asyst na mecz.
STATYSTYKA: Rottweilery zagrały agresywniej na tablicach (39:34), a 13 zbiórek w ataku zamienili na 18 punktów „drugiej szansy”. Co ciekawe włocławianie nie oddali prowadzenia ani na sekundę. Jakub Wojciechowski nie mógł wybrać lepszego momentu na przebudzenie w ataku – rzucił 10 oczek na rekordowej skuteczności na poziomie 83 procent
CYTAT: Nie wiem co teraz powiedzieć, to niesamowite uczucie. Dążyliśmy do mistrzostwa cały sezon, taki mieliśmy cel. Cieszę się, że zdobyliśmy złoto, choć jeszcze to do mnie nie dotarło. O sukcesie zadecydowali zawodnicy i świetna robota sztabu szkoleniowego. Mieliśmy dwunastu równorzędnych zawodników. Kto wchodził dawał z siebie maksimum i nie było widać różnicy między pierwszą a drugą piątką – powiedział po meczu Jarosław Zyskowski.
BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski – Anwil Włocławek 65:73 (17:28, 19:17, 18:9, 11:19)
BM Slam Stal: Marković 16, Kostrzewski 9, Holt 8, Carter 7, Chyliński 7, Skifić 7, Łapeta 6, Skifić 4, Majewski 3, Łukasiak 2, Ochońko 0, Surmacz 0
Anwil: Airington 17, Łączyński 11, Zyskowski 11, Wojciechowski 10, Almeida 8, Leończyk 7, Sobin 6, Nowakowski 3, Delas 0, Hosley 0, Ihring 0