Najpierw było trzęsienie ziemi, a następnie... trzy kolejne w postaci trzech dogrywek! Ostatecznie Anwil Włocławek pokonał TBV Start Lublin 100:97!
TŁO: TBV Start Lublin z szansami na play-off, Anwil Włocławek z realną opcją umocnienia się na pierwszym miejscu po rundzie zasadniczej. Obie drużyny miały o co walczyć w czwartkowym spotkaniu.
KLUCZOWY MOMENT: Przy 37 zmianach prowadzenia trudno o pojedynczy, kluczowy moment spotkania, w którym do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były aż trzy dogrywki! Uznajmy więc, że najistotniejszą akcją meczu była ta, która rozstrzygnęła starcie na korzyść Anwilu Włocławek. Przy stanie 97:97 na 15 sekund przed końcem, Rottweilery zagrały kombinacyjnie. Kamil Łączyński podał pod kosz do niepilnowanego Michała Nowakowskiego, a ten włożył piłkę do obręczy. Po chwili Quinton Hosley – po zaliczeniu przechwytu – został jeszcze faulowany i ustalił wynik celnym wolnym na 100:97.
NAJSKUTECZNIEJSZY ZAWODNIK: Ivan Almeida grał falami – raz seryjnie trafiał z dystansu (m.in. trzy trójki w czwartej kwarcie), by po chwili kilkukrotnie z rzędu pudłować. Ostatecznie jednak Kabowerdeńczyk zgromadził 25 punktów (8/21 z gry), miał osiem zbiórek i sześć asyst, choć jego konto obciąża także siedem strat. Pięć zdobytych oczek w trzeciej dogrywce było, podobnie jak punkty Nowakowskiego czy Hosley’a, na wagę zwycięstwa.
DRUGI PLAN: Jarosław Zyskowski w końcu miał więcej piłki w rękach i wykorzystał to, że obrona TBV Startu koncentrowała się na Almedzie, Hosley’u czy Josipie Sobinie (13 plus osiem zbiórek). Zyziu dał impuls zwłaszcza w drugiej kwarcie, w której rzucił 10 oczek, a w drugiej dogrywce dołożył także bardzo ważny celny rzut zza łuku.
FORMA ROŚNIE: Mijają właśnie dwa miesiące od momentu dołączenia do drużyny Quintona Hosley’a i widać, że Amerykanin coraz lepiej czuje się w Anwilu. Przeciwko TBV Startowi Hosley miał 16 punktów (choć skuteczność 4/13 pozostawia nadal nieco do życzenia), ale przede wszystkim pokazał wszechstronność w innych elementach: pięć zbiórek, pięć przechwytów, trzy asysty i blok.
POJEDYNEK NA ASYSTY I… STRATY: W starciu obecnego z byłym playmakerem Anwilu Włocławek, czyli Kamila Łączyńskiego i Jamesa Washingtona, górą Polak. Nie tylko pod względem zwycięstwa zespołu, ale także indywidualnie. Łączka rozdał aż 10 asyst przy tylko jednej (!) stracie, a Washington przy 11 asystach popełnił aż 12 błędów wynikających z defensywy rywala! Gwoli sprawiedliwości oddajmy, że rzucił jednak 23 oczka, a rozgrywający Anwilu tylko trzy, choć…
DUET OGRANICZONY: … ostatecznie włocławianie mogą mówić, że wykonali przedmeczowe założenia. Chodziło oczywiście o ograniczenie Washingtona i Chavaughna Lewisa. Ten pierwszy trafił tylko 8/18 rzutów z gry, a drugi 7/22. Warto zauważyć dobrą pracę włocławian zwłaszcza za łukiem i zaledwie 3/16 wspomnianego duetu w próbach dystansowych.
STATYSTYKA: Liczb meczu jest kilka. 55 minut spotkania, 37 zmian prowadzenia, 14 remisów i aż 197 punktów rzuconych przez oba zespoły. Uwagę przykuwa jednak także coś innego – 38 punktów z ławki rezerwowych Anwilu przy tylko 16 zmienników TBV Startu. Poza Zyskowskim, swoje zrobili także Jakub Wojciechowski (dziewięć oczek), Paweł Leończyk (dziewięć oraz siedem zbiórek i cztery asysty) czy Ante Delas (siedem).
COMING SOON: Rottweilery wrócą do Włocławka nad ranem i w piątek skupią się przede wszystkim, aby zregenerować swoje ciała. Już w niedzielę jednak mecz z Kingiem Szczecin w Hali Mistrzów.
TBV Start Lublin - Anwil Włocławek 97:100 (15:16, 21:17, 17:24, 20:16, 9:9, 5:5, 10:13)
TBV Start: Lewis 30, Washington 23, Dutkiewicz 22, Reynolds 9, Czerlonko 6, Szymański 4, Mirković 2, Ciechociński 1, Dziemba 0, Gospodarek 0
Anwil: Almeida 25, Hosley 16, Sobin 13, Zyskowski 13, Leończyk 9, Wojciechowski 9, Delas 7, Nowakowski 5, Łączyński 3, Ihring 0