Anwil Włocławek przełamał niemoc i po raz pierwszy od pięciu lat ograł Rosę Radom na wyjeździe w sezonie zasadniczym. Do zwycięstwa 79:65 gości poprowadził Jaylin Airington, autor 23 punktów.
TŁO: Anwil Włocławek po raz ostatni wygrał z Rosą w Radomiu w sezonie zasadniczym w rozgrywkach… 2012/2013. Trener Igor Milicić nigdy nie pokonał Wojciecha Kamińskiego w jego hali w rundzie regularnej, przegrywając dwa wcześniejsze spotkania w styczniu 2016 i 2017 roku.
PRZEBIEG MECZU: Włocławianie odpowiedzieli na agresywną postawę gospodarzy najlepiej, jak tylko mogli – także agresją. Sędziowie dopuścili do twardej gry, w której koszykarze z Kujaw czują się bardzo dobrze. Dzięki temu Anwil wygrywał 18:10 po pierwszej i 37:22 po drugiej kwarcie. Prowadząc tak wysoko, włocławianie mogli spodziewać się nawałnicy ze strony radomian po przerwie i tak też się stało. Przed ostatnią odsłoną gra zaczęła się więc niemalże od nowa, wszak Anwil wygrywał nieznacznie: 55:53.
KLUCZOWY MOMENT: W trudnym momencie Anwil przetrzymał jednak rywala i czwartą kwartę rozpoczął od mocnego uderzania. Jaylin Airington podał pod kosz do Josipa Sobina, w kolejnej akcji sam wbił się nad obręcz w gąszcz rywali, a chwilę później trafił za trzy i włocławianie wyszli na prowadzenie 62:53. Przez kilka kolejnych minut utrzymywali tę przewagę i czekali na zadanie ostatecznego uderzenia. Ciosem tym była trójka Kamila Łączyńskiego na dwie i pół minuty przed końcem meczu, która dała prowadzenie 70:60. Po chwili pięknym wsadem popisał się „Jay Air” i kibice Anwilu mogli rozpocząć fetę w radomskiej hali!
NAJSKUTECZNIEJSZY ZAWODNIK: Wspomniany Jaylin Airington rozegrał najlepsze spotkanie w sezonie. Amerykanin rzucił 23 punkty (7/11 za dwa, 3/4 za trzy), miał pięć asyst i trzy zbiórki i meczem z Rosą fantastycznie spuentował styczniową formę. W sześciu ostatnich spotkaniach Jay notował przeciętnie 13,3 punktu na skuteczności 61 procent za dwa i… aż 73 za trzy! Miał do tego także 2 zbiórki i 2 asysty.
POPRACOWAŁ POD KOSZEM: Josip Sobin mógł mieć do siebie wiele pretensji po ostatnich meczach, ale w Radomiu zagrał na miarę swojego wielkiego talentu i repertuaru zagrań podkoszowych. Chorwat rzucił 15 punktów (7/13 za dwa), a do tego miał 10 zbiórek (drugie double-double w sezonie) i pięć fauli wymuszonych. Między innymi dzięki postawie Sobina Anwil wygrał zbiórki na atakowanej tablicy 11:5.
STATYSTYKA: Duet rozgrywających Rosy – Daniel Szymkiewicz-Ryan Harrow – nie był w stanie przebić się przez zmienną defensywę Anwilu. Obaj zawodnicy grali łącznie 50 minut i razem trafili tylko 2 z 12 rzutów z gry. Szymkiewicz rozdał co prawda sześć asyst, ale popełnił także cztery straty.
ODCZAROWALI MOSiR: Radomska hala nigdy nie była przyjazna dla Anwilu Włocławek, dość powiedzieć, że Rottweilery wygrały w niej tylko trzykrotnie w całej historii występów, po raz ostatni pokonując Rosę na wyjeździe w sezonie zasadniczym w rozgrywkach… 2012/2013. Pięć długich lat i zatem wystarczy!
WOKÓŁ PARKIETU: Blisko 70-osobowa grupa fanów Anwilu Włocławek dopingowała zespół od pierwszej akcji meczu, a po zakończeniu spotkania przez długie minuty dziękowała bohaterom dnia wygranej. My niniejszym dziękujemy kibicom za ich wsparcie!
COMING SOON: Z powodu wycofania się z ligi Czarnych Słupsk, Anwil rozegra jeszcze tylko jedno ligowe spotkanie do Pucharu Polski. Za tydzień, w niedzielę 4 lutego w Hali Mistrzów stawi się PGE Turów Zgorzelec.
Rosa Radom - Anwil Włocławek 65:79 (10:18, 12:19, 31:18, 12:24)
Rosa: Punter 20, Sokołowski 15, Zajcew 14, Auda 8, Harrow 5, Szymkiewicz 3, Bojanowski 0, Piechowicz 0, Szymański 0, Trojan 0, Wątroba 0
Anwil: Airington 23, Almeida 19, Sobin 15, Łączyński 7, Leończyk 5, Nowakowski 5, Zyskowski 5, Delas 0, Szewczyk 0