Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

W Halloween Anwil postraszył obroną

Wtorek, 31 Października 2017, 22:36, Michał Fałkowski

Anwil Włocławek zagrał najlepsze pod względem defensywy spotkanie w tym sezonie i pokonał TBV Start Lublin aż 80:57. Słowa rzucone przez Rzeźnika z Golęcina znalazły potwierdzenie w rzeczywistości.

TŁO: Choć Anwil Włocławek miał tylko niespełna trzy dni na przygotowania do meczu z TBV Startem Lublin, a rywale aż osiem, Szymon Szewczyk zapowiadał włocławską masakrę piłą mechaniczną i jak się później okazało, słowa dotrzymał.

KLUCZOWY MOMENT: Goście prowadzili po pierwszej kwarcie 22:13, lecz na początku drugiej odsłony włocławianie odzyskali rytm. Szybko zniwelowali straty i wyszli na prowadzenie 33:28. Po chwili lublinianie zmniejszyli przewagę do trzech oczek, ale Anwil grał już „swoje”. Za trzy trafił Jaylin Airington, a po chwili dwukrotnie z linii przymierzył Jarosław Zyskowski. Jakby tego było mało, w dwóch kolejnych akcjach dwie trójki rzucił Ivan Almeida, a równo z syreną kończącą pierwszą połowę z 10 metrów trafił Airington. Anwil wygrał więc kwartę aż 34:11 i prowadził przed przerwą 47:33.

SERIA: Po celnym rzucie Jamesa Washingtona w połowie trzeciej odsłony było 52:40 dla gospodarzy, więc TBV Start był cały czas w grze. W tym momencie Rottweilery postawiły jednak rozstrzygnąć losy spotkania i fazę między 25. a 31. minutą spotkania wygrały… 21:0! 10 punktów w tej części rzucił Szymon Szewczyk, nadal skuteczny był Airington, a ważne trafienia dokładał Ante Delas. Anwil prowadził 73:40, a po chwili już 80:44 i trener Igor Milicić mógł wprowadzić na plac gry młodszych zawodników.

NAJSKUTECZNIEJSZY GRACZ: Ivan Almeida rzucił wszystkie swoje 18 punktów w pierwszej połowie i w drugiej szkoleniowiec Anwilu mógł dać mu odpocząć. Kabowerdeńczyk trafił 7/13  rzutów z gry, miał sześć fauli wymuszonych, cztery zbiórki i trzy asysty i bardzo dobrze spisał się zarówno w ataku (wziął na siebie ciężar konstruowania akcji i zdobywania punktów w drugiej kwarcie, gdy zabrakło Kamila Łączyńskiego), jak i obronie (świetnie radził sobie z Chavaughnem Lewisem).

DRUGI PLAN: 17 punktów (5/7) w ciągu 18 minut Rzeźnika… to znaczy Szymona Szewczyka to świetny wynik, ale warto odnotować także najlepszy mecz w sezonie Jaylina Airingtona, który pod nieobecność Łączki spędził na parkiecie aż 31 minut i w tym czasie rzucił 12 punktów (5/10 z gry).

STATYSTYKA: TBV Start Lublin zdobywał w każdym wcześniejszym meczu średnio aż 89 punktów. Po spotkaniu we Włocławku ta średnia jednak spadnie. Rottweilery zatrzymały rywali na zaledwie 57 punktach rzuconych przy skuteczności ledwie 32 procent z gry (17/54).

LIDERZY ZATRZYMANI: James Washington rzucił 11, a Chavaughn Lewis zaledwie sześć punktów. Obaj Amerykanie trafili tylko pięć z 22 rzutów z gry, na co oczywiście wpływ miała defensywa Anwilu. Gdy tylko Washington chciał rozgrywać pick and rolla, wysoki zawodnik mocno wychodził do pomocy, a gdy Lewis miał piłkę w rękach, obrona włocławian tamowała mu prawą stronę. Warto dodać, że przed tym spotkaniem duet ten rzucał średnio razem 42 punkty w każdym meczu.

ZDROWIE: Zwycięstwo oczywiście cieszy, ale w tej beczce miodu jest łyżka dziegciu – kontuzja Kamila Łączyńskiego. W pierwszej kwarcie meczu rozgrywający Anwilu przypadkowo nadepnął na stopę jednego z… sędziów, co samo w sobie zakrawa na absurd, wszak arbiter powinien stać poza parkietem. – Kamil podkręcił staw skokowy, ale dopiero po jutrzejszych dokładniejszych badaniach będziemy wiedzieli więcej – powiedział trener Igor Milicić.

KONFERENCJA: - Moi koszykarze włożyli w ten pojedynek bardzo dużo wysiłku, mieliśmy przecież tylko dwa dni przerwy, a nasz rywal ponad tydzień. Dlatego jestem z tego powodu podwójnie usatysfakcjonowany. Po fatalnym początku nasz zespół znalazł energię, z którą grał ostatnio i od razu przełożyło się to na lepszy wynik. Bardzo się cieszę, że zatrzymaliśmy szybki atak rywala m.in. Washingtona i Lewisa, a to jest ich najmocniejsza broń – stwierdził Milicić.

COMING SOON: Dwa mecze w Hali Mistrzów i dwa zwycięstwa. Czas na trzecie? Oczywiście! W niedzielę włocławianie podejmą u siebie beniaminka, Legię Warszawa, która nie wygrała jeszcze meczu w tym sezonie.

Anwil Włocławek - TBV Start Lublin 80:57 (13:22, 34:11, 18:7, 15:17)

Anwil: Almeida 18, Szewczyk 17, Airington 12, Leończyk 9, Nowakowski 9, Zyskowski 7, Delas 5, Sobin 3, Ciesielski 0, Komenda 0, Łączyński 0, Matusiak 0

TBV Start: Washington 11, Mirković 8, Czerlonko 7, Dziemba 7, Szymański 7, Lewis 6, Reynolds 6, Gospodarek 5, Ciechociński 0, Dutkiewicz 0