Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Powrót kapitana i dogrywka po włocławsku

Sobota, 04 Marca 2017, 20:23, Michał Fałkowski

Kapitan Fiodor Dmitriew trafił pięć trójek w tym tę, która zapewniła włocławianom dogrywkę. W niej Anwil Włocławek nie dał szans Polfarmexowi Kutno i wywiózł dwa punkty dzięki zwycięstwu 95:88.

TŁO: Anwil Włocławek był murowanym faworytem meczu z Polfarmexem Kutno, który przegrał trzy ostatnie spotkania. Z drugiej strony, to na barkach koszykarzy Igora Milicicia spoczywała presja oraz odpowiedzialność za wynik tego starcia. Gospodarze mieli tylko wyjść na parkiet i pokazać się z jak najlepszej strony.

KLUCZOWY MOMENT: Kutnianie rzeczywiście grali skutecznie od początku meczu, a do tego byli bardzo agresywni i zdeterminowani, aby pokonać rywala z czołówki. Gdy Jacek Jarecki trafił za trzy na 100 sekund przed końcem czwartej kwarty, wydawało się, że Polfarmex może czuć się zwycięski – było 83:76. Zza łuku szybko odpowiedział jednak Michał Chyliński, rzut wolny dołożył Josip Sobin, a gdy zegar pokazywał zaledwie 12 sekund do zakończenia spotkania, trójkę – piątą w tym spotkaniu – trafił Fiodor Dmitriew i zapewnił dogrywkę.

DOGRYWKA: Podbudowany Anwil szybko objął pięciopunktowe prowadzenie w tej części meczu i ostatecznie go nie oddał. Siedem ostatnich minut spotkania (wliczając dogrywkę) włocławianie wygrali 19:5 i cały mecz 95:88. Końcówka należała zdecydowanie do Rottweilerów, choć koszykarze Igora Milicicia mogą czuć się zmęczeni – obecny mikrocykl zakłada „przykręcenie śrubki” graczom, aby świeżość i najlepsza forma nadeszły w play-off.

NAJLEPSZY STRZELEC: Kapitan wrócił! Fiodor Dmitriew rzucił 18 punktów w sobotnie popołudnie (5/7 za trzy) i miał wymierny wpływ na postawę zespołu oraz w ostatecznym rozrachunku – zwycięstwo. Wróciły akcje typu pick and pop, wróciły celne rzuty i charakterystyczny gest trzech palców Rosjanina, który bardzo mocno przepracował ostatnie miesiące w poszukiwaniu właściwej formy. Kapitan Anwilu schudł, obecnie waży 106-107 kilogramów (to jego „najlepsza” waga odkąd gra we Włocławku) i dla spokoju psychicznego zdecydowanie potrzebował spotkania na przełamanie. Przełamanie nadeszło dziś w Kutnie!

DRUGI PLAN: Do przerwy Anwil schodził przegrywając 33:35, ale po zmianie stron ruszył mocno i objął prowadzenie 47:38. Włocławianie trafili w tym czasie kilka trójek, a skuteczny był m.in. Kacper Młynarski. Zmiennik na pozycji skrzydłowego przymierzył trzykrotnie w tym meczu z daleka (nie pomylił się w żadnej z prób) i bardzo dobrze pokazał się w ciągu 14 minut spędzonych na parkiecie.

CYTAT: - Nie byliśmy mentalnie przygotowani do tego spotkania i to właśnie dlatego pozwoliliśmy Polfarmexowi na tak skuteczną grę w ataku. Musimy to poprawić. Cieszę się jednak, że wyciągnęliśmy ten mecz pomimo bardzo trudnych okoliczności. Moi zawodnicy pokazali charakter i dwa punkty jadą do Włocławka – powiedział trener Igor Milicić.

STATYSTYKA: 28 asyst po stronie gospodarzy, 24 włocławian. 60 procent skuteczności za dwa Polfarmexu, 63 – Anwilu. Na 12 (na 34 próby) celnych rzutów dystansowych kutnian, Rottweilery odpowiedziały aż 14 (na 28 – równo 50 procent), obie drużyny miały również po 15 przechwytów, a do tego w trakcie meczu doszło do 14 zmian prowadzenia, było dziewięć remisów i łącznie ponad 180 punktów zdobytych. To był mecz wielkich emocji i jako koszykarski spektakl mógł się podobać.

COMING SOON: W niedzielę odnowa biologiczna, a w poniedziałek powrót do ciężkich treningów. Włocławianie nie mają zbyt wiele czasu przed kolejnym spotkaniem – 8 marca w środę Anwil podejmie u siebie Siarkę Tarnobrzeg.

Polfarmex Kutno - Anwil Włocławek 88:95 (20:16, 15:17, 26:29, 22:21, d: 5:12)

Polfarmex: Fraser 23, Kowalczyk 18, Jarecki 14, Grochowski 11, Sałasz 8, Gabiński 7, Kobus 5, Emegano 0, Sobczak 0, Thompson 0

Anwil: Dmitriew 18, Sobin 17, Chyliński 15, Jaramaz 10, Leończyk 9, Młynarski 9, Washington 8, McCray 7, Łączyński 2