Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Strefa działa! Mistrz poległ we Włocławku!

Niedziela, 03 Kwietnia 2016, 11:20, Michał Fałkowski

Emocje godne play-off przeżyli kibice zgromadzeni w Hali Mistrzów w niedzielny wieczór. Przy wsparciu fantastycznej publiczności, fantastyczną grą Anwil Włocławek zmazał plamę po poprzednim spotkaniu i pokonał mistrza kraju, Stelmet BC Zielona Góra 65:62. Hala Mistrzów niezdobyta po raz trzynasty!

Emocje godne play-off przeżyli kibice zgromadzeni w Hali Mistrzów w niedzielny wieczór. Przy wsparciu fantastycznej publiczności, fantastyczną grą Anwil Włocławek zmazał plamę po poprzednim spotkaniu i pokonał mistrza kraju, Stelmet BC Zielona Góra 65:62. Hala Mistrzów niezdobyta po raz trzynasty!

TŁO: Anwil Włocławek mierzył się w tym sezonie dwukrotnie z mistrzem Polski z Zielonej Góry i za każdym razem był słabszy od swojego rywala. Przed niedzielnym spotkaniem kibice zastanawiali się czy Rottweilery są w stanie przełamać Stelmet BC we własnej arenie i tym samym zachować miano niepokonanego zespołu w Hali Mistrzów.

KLUCZOWY MOMENT: Kosz za kosz od początku meczu – to nie pusty frazes. Tak po prostu wyglądało spotkanie dwóch godnych siebie przeciwników przez całe 40 minut. Kiedy na dwie minuty przed końcem Piotr Stelmach zdobył dwa punkty i włocławianie wyszli na prowadzenie 61:55, kibice w Hali Mistrzów jeszcze nie mogli być pewni swego. Podobnie było, gdy doświadczony skrzydłowy przymierzył dwukrotnie z linii na 30 sekund przed końcem i tablica świetlna pokazała wynik 63:58. Zwycięstwo przechylało się na stronę gospodarzy, lecz Stelmet BC, rękoma Mateusza Ponitki, nie poddawał się. Fani Anwilu drżeli o wygraną również po dwóch celnych wolnych Davida Jelinka, na które skutecznie odpowiedział Dee Bost. Koszykarskie szachy obu trenerów, nieustanne faule i rzuty osobiste toczyły się jednak wobec bezlitosnego upływu czasu, którego ostatecznie zabrakło zielonogórzanom aby wywieźć z Hali Mistrzów wygraną. Włocławska arena nadal niepokonana!

NAJLEPSZY STRZELEC: Robert Skibniewski nie zapomniał o kreowaniu gry (miał cztery asysty), ale w niedzielny wieczór przede wszystkim wcielił się w rolę egzekutora. Doświadczony rozgrywający zdobył 15 punktów w 27 minut, trafiając 6/9 z gry, w tym 3/5 za trzy. Kilka akcji z udziałem „Skiby” z pewnością trafi do TOP 10 ligowej kolejki.

SKRÓT MECZU                           KONFERENCJA PRASOWA

MVP MECZU: Wspomniany wyżej Skibniewski został najlepszym strzelcem, a Piotr Stelmach otrzymał tytuł (sponsorowany przez firmy Tico i Grot) najlepszego koszykarza spotkania. Skrzydłowy Anwilu spisał się doskonale wychodząc z ławki rezerwowych i zastępując Fiodora Dmitriewa. Stelmach otworzył mecz dwoma rzutami wolnymi i asystą, a potem było tylko lepiej – do kosza wpadły dwie trójki i ogółem zawodnik zakończył mecz z dorobkiem 14 oczek (4/7 z gry) i czterech zbiórek.

FAKT: Strefa działa! Choć po meczu z Siarką Tarnobrzeg niektórzy wieszczyli koniec funkcjonowania Anwilu w oparciu o ten system gry, w starciu przeciwko mistrzowi trener Igor Milicić nie zamierzał zrezygnować ze sposobu bronienia, który dał w tym sezonie wiele dobrego. I wiele dobrego przyniósł także przeciwko Stelmetowi BC, który pod presją ruchliwej defensywy pudłował na potęgę, kończąc mecz z wynikiem zaledwie 17 procent skuteczności za trzy (6/34 w tym elemencie). Dodatkowo, Rottweilery wygrały walkę na tablicach 40:33, w czym wielki udział mieli m.in. niezastąpiony Bartosz Diduszko (siedem zbiórek, z czego sześć w ataku) oraz David Jelinek (osiem), który tym samym zrekompensował sobie słabszą skuteczność.

CIEKAWOSTKA: W dwóch poprzednich meczach Przemysław Zamojski trafił 10 z 17 trójek, tymczasem w Hali Mistrzów miał tylko 1/5 w tym elemencie. Inną ciekawostką jest fakt, że Anwil po raz ostatni pokonał Stelmet… równo trzy lata temu, 3 kwietnia 2013 roku. Wówczas Rottweilery pokonały przeciwników 85:84.

WYWIAD Z P. STELMACHEM                 WYWIAD Z SZ. SZEWCZYKIEM

USŁYSZANE: - Udało nam się wrócić na zwycięskie tory po ostatniej porażce. Najważniejsze, że chłopaki pokazali to serce, które zostawiają na boisku przez cały sezon. Chcieliśmy grać bardzo fizycznie i moi zawodnicy poświęcili się w 100 procentach. Dodatkowo, mieliśmy trochę szczęścia i możemy cieszyć się z wygranej. Dziękuję publiczności, która znowu nas poniosła – powiedział szczęśliwy trener Igor Milicić.

WOKÓŁ PARKIETU: Liczbą dnia (oprócz, co oczywiste, wyniku 65:62) jest niewątpliwie 1452. Takim wynikiem, przekraczającym wszelkie oczekiwania, zakończyła się bowiem akcja #1000KsiążekNaZdrowie i tyle bajek, baśni oraz opowiadań dla dzieci trafi na Oddział Dziecięcy Szpitala Specjalistycznego we Włocławku. Warto dodać, że kilka książek z Zielonej Góry przywiózł ze sobą trener Saso Filipovski oraz członkowie jego sztabu. Dziękujemy naszym kibicom, dziękujemy rywalom! 

COMING SOON: Po niedzielnym meczu przyjdzie czas na zwyczajowy odpoczynek i regenerację w poniedziałek, ale od wtorku koszykarze Anwilu wracają do treningów. W sobotę zagrają na wyjeździe z Treflem Sopot i mają nadzieję na 22. ligowe zwycięstwo.

Anwil Włocławek - Stelmet BC Zielona Góra 65:62 (14:17, 20:13, 9:15, 22:17)

Anwil: Skibniewski 15, Stelmach 14, Jelinek 11, Diduszko 7, Bristol 5, Tomaszek 5, Andjusić 4, Łączyński 4, Chyliński 0, Dmitriew 0

Stelmet BC: Moldoveanu 13, Bost 12, Szewczyk 10, Ponitka 9, Koszarek 6, Zamojski 5, Hrycaniuk 4, Gruszecki 3, Borovnjak 0, Djurisić 0

STATYSTYKI Z MECZU