Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Sforą w Rosę!

Czwartek, 12 Maja 2016, 9:30, Michał Fałkowski

Trzy długie lata tyle włocławscy fani musieli czekać, aż drużyna Anwilu Włocławek ponownie awansuje do najlepszej czwórki. Po niedawnym wyeliminowaniu King Wilków Morskich Szczecin, drużyna Igora Milicicia sprawiła jednak, że walka o medale mistrzostw Polski znowu odbędzie się w najgorętszej hali Tauron Basket Ligi. Przeciwnik jeden z najtrudniejszych druga po sezonie zasadniczym Rosa Radom.

Trzy długie lata – tyle włocławscy fani musieli czekać, aż drużyna Anwilu Włocławek ponownie awansuje do najlepszej czwórki. Po niedawnym wyeliminowaniu King Wilków Morskich Szczecin, drużyna Igora Milicicia sprawiła jednak, że walka o medale mistrzostw Polski znowu odbędzie się w najgorętszej hali Tauron Basket Ligi. Przeciwnik jeden z najtrudniejszych – druga po sezonie zasadniczym Rosa Radom.

Zanim jednak Hala Mistrzów wypełni się do ostatniego krzesełka, najpierw sfora Rottweilerów prowadzona przez Igora Milicicia zmierzy się z Rosą Radom w dwóch meczach na wyjeździe. Wszystko ze względu na fakt, że choć w rundzie zasadniczej obie drużyny wygrały po jednym spotkaniu, to jednak lepszy bilans małych punktów mieli zawodnicy Wojciecha Kamińskiego: w pierwszym pojedynku sezonu Anwil wygrał z Rosą po dogrywce 92:89, lecz w rewanżu to rywale zwyciężyli 68:54.

Dla włocławian było to jedno z najtrudniejszych spotkań w sezonie, lecz obecnie sytuacja zespołu jest zupełnie inna, niż w styczniu. Przede wszystkim, tamten mecz był dopiero drugim w barwach Anwilu dla Danilo Andjusicia. Serb miał dosyć niemrawe przywitanie z polską ekstraklasą i długo szukał formy, ale kiedy ją znalazł – nastąpiła prawdziwa eksplozja. Średnia Andjusicia z sześciu ostatnich spotkań to ponad 16 oczek, a rekord w TBL wynosi 28 punktów ustanowiony niedawno w Szczecinie.

Dodatkowo, w dużo wyższej formie niż na początku sezonu są obecnie inni zawodnicy. Wystarczy wspomnieć grającego zdecydowanie pewniej w polu trzech sekund Kervina Bristola czy skuteczniejszego Fiodora Dmitriewa. Ponadto, tudno sobie wyobrazić aby drugie tak słabe spotkanie, jak wówczas, zagrał w czwartek lub sobotę David Jelinek. W styczniu Czech trafił tylko dwa z 11 rzutów z gry, mając wielkie problemy przeciwko Michałowi Sokołowskiemu i C.J. Harrisowi. Jelinek z pewnością zapamiętał sobie tamten mecz i w półfinale play-off zagra zdecydowanie inaczej.

Trudno jednak nie oczekiwać, aby losy rywalizacji między drugą i trzecią drużyna TBL po sezonie zasadniczym, nie rozstrzygnęły się przede wszystkim w defensywie. Obie drużyny prezentują się bardzo solidnie w tym elemencie, a obaj trenerzy podkreślają, że to właśnie obrona jest kluczem do zwycięstwa w tej serii. W ćwierćfinale Rosa traciła średnio w trzech meczach 63, a Anwil 68 punktów.

Dla koszykarzy Anwilu plan jest prosty: spróbować wyrwać przynajmniej jedną wygraną na parkiecie Rosy. Aby tego dokonać, włocławianom nie wystarczy zagrać świetnie pod względem taktycznym. Muszą zagrać również z tak wielkim zaangażowaniem, pasją i zębem, jak w meczach ćwierćfinałowych numer jeden, dwa czy (od pewnego momentu) cztery. Muszą rzucić się na radomian niczym sfora wygłodniałych psów. Po prostu niczym sfora Rottweilerów głodnych zwycięstw.

Pierwsze dwa mecze półfinału play-off Rosa Radom – Anwil Włocławek odbędą się na wyjeździe, w czwartek 12 i sobotę 14 maja. Oba mecze rozpoczną się o godz. 20, natomiast od 19.50 można będzie śledzić transmisję na Polsat Sport News. Bezpośrednia transmisja radiowa natomiast standardowo na www.wloclawek.info.pl od godz. 19.55.