Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Mecz inny, niż wszystkie

Piątek, 04 Marca 2016, 9:11, Michał Fałkowski

Będący w ścisłej czołówce tabeli Anwil Włocławek w najbliższej kolejce zmierzy się z dołującym w tym sezonie odwiecznym rywalem z Wrocławia. Czy „Święta wojnaâ€? znowu przybierze dramatyczny i pełen emocji obrót, jak to bywało w przeszłości? Czy może jednak patrząc na różnice w tabeli Rottweilery zagryzą przeciwnika?

Będący w ścisłej czołówce tabeli Anwil Włocławek w najbliższej kolejce zmierzy się z dołującym w tym sezonie odwiecznym rywalem z Wrocławia. Czy „Święta wojna” znowu przybierze dramatyczny i pełen emocji obrót, jak to bywało w przeszłości? Czy może jednak – patrząc na różnice w tabeli – Rottweilery zagryzą przeciwnika?

Ponad dekadę temu, w sezonie 2002-2003, klub z Wrocławia zapraszał swoich fanów na „18-tkę”, czyli celebrowanie osiemnastego tytułu mistrza Polski. Jak doskonale wiedzą nie tylko kibice we Włocławku czy Wrocławiu, ale i w całej koszykarskiej Polsce, Śląsk nie osiągnął pełnoletniości ani w tamtych, ani w żadnych kolejnych rozgrywkach. Wielokrotnie także za sprawą Rottweilerów.

Przy każdej kolejnej batalii włocławsko-wrocławskiej przypominane są tłuste lata obu klubów, kiedy to rywalizacja dwóch potęg wyznaczała standardy w Polskiej Lidze Koszykówki. W ostatnich sezonach sukcesów z obu stron było zdecydowanie mniej, choć obecnie to Rottweilery mają więcej powodów do zadowolenia. A może właściwsze byłoby stwierdzenie: tylko Rottweilery mają powody do zadowolenia…

Z bilansem 5-18 wrocławianie zajmują bowiem 14. miejsce w tabeli Tauron Basket Ligi i stopniowo, ale nieubłaganie zmniejszają się nawet matematycznie szanse na to, aby drużyna Emila Rajkovicia zagrała w play-off. Tylko trzy zespoły mają równie słaby, bądź jeszcze słabszy dorobek od ekipy z Dolnego Śląska: Trefl Sopot, Siarka Tarnobrzeg oraz Start Lublin. Jakby tego było mało, kilka dni przed meczem z Anwilem, Śląsk oddał Tofasowi Bursa swojego najlepszego zawodnika, podkoszowego Jarvisa Williamsa.

To wszystko sprawia, że Anwil Włocławek nie ucieknie w tym meczu od roli faworyta. Drużyna Igora Milicicia ma niemalże idealnie odwrotny bilans 17 zwycięstw i 5 porażek, a we Wrocławiu stawi się z apetytem na szóste ligowe zwycięstwo z rzędu. Rottweilery nie przegrały od 23 stycznia i liczą, że marzec rozpoczną wygraną nad odwiecznym rywalem. David Jelinek jest w formie, co pokazał rzucając 20 punktów przeciwko AZS Koszalin, Bartosz Diduszko absolutnie zasłużenie już dwukrotnie zgarniał nagrodę dla najlepszego gracza Anwilu w danym miesiącu, wysoką dyspozycję prezentują Robert Skibniewski i Fiodor Dmitriew, a ponadto coraz aktywniejszy w walce na tablicach jest Kervin Bristol.

Czy to oznacza, że w niedzielne popołudnie należy się spodziewać meczu bez emocji? Oczywiście nie. Rywalizacja Anwilu ze Śląskiem zawsze obfitowała w wiele dodatkowych smaczków, interesujących pojedynków i widowiskowych zagrań. Gospodarze z pewnością zmotywują się na to spotkanie podwójnie, gdyż nie mają nic do stracenia. Włocławianie muszą być przygotowani na to, że agresji w grze miejscowych nie zabraknie i muszą odpowiedzieć tym samym. Przede wszystkim jednak – muszą odpowiedzieć argumentami czysto koszykarskimi. W historii rywalizacji rzadko zdarzało, aby potencjały obu drużyn różniły się tak bardzo. Tymczasem to będzie mecz inny, niż wszystkie wcześniej – faworyt jest tylko jeden.

Mecz Śląsk Wrocław - Anwil Włocławek odbędzie się w niedzielę 6 marca o godz. 18. Bezpośrednia transmisja radiowa na www.wloclawek.info.pl, przekaz wideo na emocje.tv.