Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Krzysztof Szablowski: Spodziewam się dobrego meczu

Poniedziałek, 13 Października 2008, 1:00, Michał Fałkowski

Dziś we Włocławku rusza Basket Młoda Ekstraklasa rozgrywająca swoje mecze przy okazji spotkań Polskiej Ligi Koszykówki. W ciekawie zapowiadającym się starciu przedstawiciel Anwilu Włocławek – TKM, podejmie Śląsk Wrocław. Informacji na temat tego meczu i całej ligi zasięgnęliśmy u trenera TKM, Krzysztofa Szablowskiego.

Dziś we Włocławku rusza Basket Młoda Ekstraklasa rozgrywająca swoje mecze przy okazji spotkań Polskiej Ligi Koszykówki. W ciekawie zapowiadającym się starciu przedstawiciel Anwilu Włocławek – TKM, podejmie Śląsk Wrocław. Informacji na temat tego meczu i całej ligi zasięgnęliśmy u trenera TKM, Krzysztofa Szablowskiego.

Basket Młoda Ekstraklasa to przedsięwzięcie tyleż pożyteczne i ciekawe, co mało znane. Mógłby Pan streścić w kilku słowach, czym ona właściwie jest?

 

- Młoda Ekstraklasa jest pomysłem naszym, tzn. trenerów zespołów młodzieżowych. Wszystko zaczęło się od idei rozgrywania meczów pomiędzy drużynami juniorskimi przy okazji spotkań pomiędzy tymi zespołami ekstraklasy, które posiadają takie zaplecze. Stąd w projekcie biorą udział – oprócz włocławskiego TKM-u – Śląsk Wrocław, Pyra Poznań jako bezpośrednie zaplecze PBG Basket, Stal Ostrów i Turów Zgorzelec. Ze względu na logistykę i znaczną odległość pomiędzy miastami nasz zespół nie zagra jedynie z ostatnim z wymienionych przeze mnie teamów. Podstawowym celem, który chcemy zrealizować jest zwiększenie liczby ważnych i trudnych spotkań rozgrywanych pomiędzy zespołami juniorskimi. Podliczyłem trudne, grane na styku mecze TKM z ubiegłego sezonu i okazało się, że było ich zaledwie 7. To zbyt mało, żeby przyzwyczaić młodych koszykarzy do presji wiążącej się z grą o dużą stawkę, a przecież w przyszłości takie będzie ich zadanie.

 

Czyli Basket Młoda Ekstraklasa to okazja, żeby zobaczyć w akcji utalentowanych, młodych zawodników, którzy w tej chwili dopiero pukają do drzwi takich zespołów, jak Anwil Włocławek?

 

- Dokładnie tak. W naszym przypadku mówimy cały czas o zespole juniorów starszych TKM, który stanowi zaplecze Anwilu. Umówiliśmy się, że w Młodej Ekstraklasie będą grali koszykarze z rocznika ’89 i młodsi. Generalnie są to zawodnicy, którzy w przyszłości decydować będą o obliczu ekstraklasy. My gramy dziś pierwszy mecz, ale inauguracja rozgrywek nastąpiła już wcześniej. W meczu pomiędzy Stalą i Śląskiem górą okazali się gospodarze, 71:57. Wiem, że było to ciekawe spotkanie, co pokazuje, że pomysł jest dobry. Powstaje nawet strona internetowa na której będzie można śledzić na bieżąco, co się dzieje w rozgrywkach [www.basket-mlodaekstraklasa.pl – red].

 

Jak ocenia Pan szanse swojego zespołu w tej lidze?

 

- Młoda Ekstraklasa ma przede wszystkim cel szkoleniowy. Chodzi o to, żeby umożliwić zawodnikom sprawdzenie się w trudnych meczach. Oczywiście nikt nie wyjdzie na parkiet, żeby przegrać. Zarówno koszykarze, jak i my trenerzy zrobimy wszystko, żeby pokazać się z dobrej strony i wygrać co tylko się da. Natomiast powtarzam, że głównym zadaniem będzie rozwijanie umiejętności młodych zawodników.

 

Ekstraklasowy Śląsk Wrocław wycofał się z ligi, ale jego juniorzy grają dalej. Dziś na inaugurację Basket Młodej Ekstraklasy we Włocławku zmierzą się Pańskim zespołem…

 

- Rzeczywiście, dzisiejszy mecz pomiędzy TKM a Śląskiem odbędzie się nawet pomimo tego, że zespół seniorów wycofał się z rozgrywek. Zagramy dziś o 15.30 w Hali Mistrzów. Korzystając z okazji, zachęcam do przyjścia wszystkich fanów koszykówki, którzy mają ochotę zobaczyć to spotkanie.

„Święta wojna” trwa więc dalej…

 

- W rozgrywkach juniorskich mecze ze Śląskiem zawsze były trudne. Wynik warzył się do samego końca i z reguły było ciekawie. Jeśli goście przyjadą wzmocnieni jakimiś nowymi koszykarzami, to będzie jeszcze bardziej gorąco. Spodziewam się dobrego meczu, w którym każdy może zwyciężyć. Wyjdziemy na parkiet po to, żeby wygrać. Trzeba pamiętać, że bez rozgrywania meczów nie da się wychować dobrych zawodników. Stąd powinniśmy się cieszyć, że mamy takie rozgrywki i możemy konfrontować ich umiejętności z rzeczywistością boiskową. Niektórzy trenerzy mawiają, że mecz to najlepszy trening i na pewno coś w tym jest. Po pierwsze, pojawia się element presji. Po drugie, zdarzają się sytuacje, które trudno wykreować sztucznie podczas treningów. Po trzecie, dzieją się rzeczy nieprzewidziane, pozwalające na nabycie boiskowego doświadczenia. Koszykarze muszą szybko reagować i wykazywać umiejętnością szybkiego dostosowywania się do realiów boiskowych.

 

Wstęp na mecz jest bezpłatny, więc zapewne na trybunach zasiądzie spora grupa kibiców. Czy to też ma znaczenie dla zawodników?

 

- Element dopingu jest kolejnym, z którym młodzi zawodnicy muszą się oswajać. Gdyby tak było, że kibice by nam dopisali, to na pewno byłby to dodatkowy element szkoleniowy, a poza tym, duża frajda.

 

Choć nasza rozmowa poświęcona jest Basket Młodej Ekstraklasie, to nie mogę na koniec nie zapytać o atmosferę w zespole Anwilu Włocławek, którego treningi w tej chwili Pan prowadzi?

 

- W naszej pracy nic się nie zmieniło. Treningi wyglądają tak samo jak jeszcze kilka dni temu. Zarówno ja, jak i trener Damjanović byliśmy z zespołem od początku przygotowań, więc dobrze wiemy w jakim kierunku należy kontynuować pracę. Nie trzeba się więc obawiać rewolucji, bo wszystko jest pod kontrolą i zmierza w dobrą stronę. Czekamy na pierwszego trenera, ale bardziej myślimy o kolejnym meczu, a nie o sprawach personalnych. Staramy się najlepiej jak potrafimy wykonywać swoją pracę, żeby drużyna się rozwijała.

 

Czy nowy trener może tchnąć w Anwil nowego ducha?

 

- Mam taką nadzieję i wierzę w to, że tak.