Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Koszykówka uczy pokory

Sobota, 09 Kwietnia 2016, 6:13, Michał Fałkowski

Sinusoidalnie układa się forma Anwilu Włocławek w ostatnich tygodniach. Tydzień temu Rottweilery pokonały mistrza kraju z Zielonej Góry, lecz tamten wysiłek przepadł na rzecz porażki z Treflem Sopot. W Hali 100-lecia gospodarze byli lepsi od ekipy Igora Milicicia 66:64.

Sinusoidalnie układa się forma Anwilu Włocławek w ostatnich tygodniach. Tydzień temu Rottweilery pokonały mistrza kraju z Zielonej Góry, lecz tamten wysiłek przepadł na rzecz porażki z Treflem Sopot. W Hali 100-lecia gospodarze byli lepsi od ekipy Igora Milicicia 66:64.

TŁO: Anwil Włocławek przystępował do meczu z Treflem Sopot w świetnych nastrojach po zeszłotygodniowym zwycięstwie nad Stelmetem BC Zielona Góra. Wyrwana wygrana z rąk mistrza Polski, wydawałoby się, musiała naładować koszykarzy pozytywną energią. Tymczasem…

KLUCZOWY MOMENT: Przy stanie 65:62 dla gospodarzy, Piotr Śmigielski pomylił się w drugiej próbie z linii i piłkę zebrał Piotr Stelmach. Anwil Włocławek miał wówczas jeszcze 9 sekund na doprowadzenie do dogrywki, ale błąd w komunikacji z Davidem Jelinkiem spowodował, że piłkę przejął Anthony Ireland. Faulowany, Amerykanin wykorzystał jeden rzut wolny i zapewnił Treflowi Sopot wygraną. Punkty Stelmacha tuż przed końcową syreną nie miały już znaczenia.

NAJLEPSZY STRZELEC: David Jelinek zgromadził na swoim koncie 12 oczek, ale nie zanotował dobrego spotkania. Czeski skrzydłowy trafił tylko 3/14 rzutów z gry.

FAKT: W tak „ciasnych” spotkaniach każdy punkt jest na wagę złota. Można więc teraz tylko teoretyzować co by było, gdyby włocławianie zanotowali lepszą skuteczność w rzutach osobistych, niż 65 procent (15/23) albo gdyby nie pozwolili gospodarzom na aż 11 zbiórek w ataku.

DO POPRAWY: Tylko pięć trójek na 22 próby to wynik, który pokazuje, że zanim sezon wkroczy w decydującą fazę, Anwil czeka jeszcze sporo pracy. Sopocianie skutecznie zamknęli strefę daleko od kosza i włocławianie po raz drugi z rzędu zanotowali podobną zdobycz punktową. Z tą różnicą, że poprzednim meczu, wygranym 65:62, o problemach w ofensywie nikt nie mówił: przeciwnikiem był mistrz Polski słynący ze skutecznej gry w obronie, a ponadto mecz Rottweilery po prostu wygrały.

WOKÓŁ PARKIETU: Kilkuset kibiców Anwilu Włocławek oglądało mecz z Trelfem z trybun Hali 100-lecia. Niewiele razy zdarza się, aby w goście stanowili większość w arenie rywala, a właśnie tak było w Sopocie. Olbrzymia grupa fanów dopingowała Rottweilery do samego końca, a po zakończeniu spotkania zaśpiewała "Czy wygrywasz, czy nie, ja i tak kocham cię. W moim sercu Anwil jest i na dobre i na złe!". Dziękujemy!

COMING SOON: Nie ma nic lepszego dla sportowca, niż szybka możliwość rehabilitacji. Już w środę Hala Mistrzów będzie świadkiem pojedynku z Polfarmexem Kutno.

Trefl Sopot - Anwil Włocławek 66:64 (19:21, 16:12, 20:17, 11:14)

Trefl: Ireland 17, Dutkiewicz 15, Kolenda 9, Stefański 7, Bilinovac 5, Śmigielski 5, Kulka 4, Dzierżak 3, Majok 1, Motylewski 0, Sikora 0

Anwil: Jelinek 12, Stelmach 10, Andjusić 8, Łączyński 8, Tomaszek 8, Diduszko 7, Bristol 4, Skibniewski 4, Dmitriew 3

STATYSTYKI MECZU