Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Czy Igor zdejmie klątwę?

Środa, 25 Maja 2016, 3:22, Michał Fałkowski

Licznik tyka. Nie, nie chodzi o licznik meczów bez porażki w Hali Mistrzów ten zatrzymał się na liczbie kolejnych 18. wygranych. Chodzi o licznik, który bije od sezonu 2009/2010, czyli od momentu, w którym kiedy zespół Igora Griszczuka zdobył ostatni medal dla klubu z Kujaw. W przededniu rywalizacji o brązowe medale inny Igor, Igor Milicić, staje przed szansą zdjęcia klątwy swojego imiennika.

Licznik tyka. Nie, nie chodzi o licznik meczów bez porażki w Hali Mistrzów – ten zatrzymał się na liczbie kolejnych 18. wygranych. Chodzi o licznik, który bije od sezonu 2009/2010, czyli od momentu, w którym kiedy zespół Igora Griszczuka zdobył ostatni medal dla klubu z Kujaw. W przededniu rywalizacji o brązowe medale inny Igor, Igor Milicić, staje przed szansą zdjęcia klątwy swojego imiennika.

Po raz ostatni Anwil Włocławek wygrał batalię o trzecie miejsce w sezonie 2008/2009, a ostatni medal Rottweilery wzbogaciły klubową gablotę w rozgrywkach 2009/2010. Brąz w tych pierwszych i srebro w drugich rozgrywkach to medale wywalczone pod wodzą tego samego trenera Igora Griszczuka.

Od sześciu lat miejsce przygotowane pod kolejny pamiątkowy puchar w Anwil Fan Corner stoi puste. Kilka lat temu wydawało się, że wreszcie się zapełni. W sezonie 2012/2013 Anwil Włocławek wygrał ćwierćfinał z Asseco Gdynia, ale w półfinale uległ PGE Turowowi Zgorzelec i o trzecie miejsce walczył z AZS Koszalin. Przegrał w dwumeczu, a jednym ze współautorów tamtego sukcesu koszalinian był Igor Milicić, który po tamtej rywalizacji zakończył karierę jako zwycięzca – z brązem w garści.

Dziś Igor Milicić ponownie staje przed szansą wywalczenia brązowego medalu – pierwszego dla siebie w roli headcoacha, a trzeciego w historii klubu.

Być może jest jakaś siła w imieniu, które przecież na stałe wryło się w świadomość kibiców koszykówki we Włocławku. Pół-żartem, pół-serio, jeśli – odchodząc z Anwilu – Igor Griszczuk rzucił swoistą klątwę, która spowodowała, że żaden z jego następców nie był w stanie wywalczyć medalu, to kto ma ją odczarować, jeśli nie inny Igor, Igor Milicić?

Zatem, do znanych naszym kibicom haseł #GłodniZwycięstw i #WalczymyOBrąz dokładamy kolejne: #CzyIgorZdejmieKlątwę?, i mamy nadzieję, że za kilka dni będziemy mogli odpowiedzieć na to pytanie w sposób twierdzący.

RUSZYŁA SPRZEDAAť BILETÓW!