Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Czas rozpocząć sezon, czyli wyjazdowe inauguracje Anwilu

Piątek, 07 Października 2016, 9:44, Artur Gąsiorowski

W najbliższą niedzielę włocławscy koszykarze zainaugurują kolejne ligowe zmagania. Już po raz 25. nasz zespół powalczy o mistrzowską koronę. Tak długiej serii występów w ekstraklasie nie ma nikt.

W historii występów włocławianie aż 17 razy pokonywali swojego ligowego rywala w meczu inauguracyjnym. Łatwo więc obliczyć, że siedem takich spotkań zakończyło się naszą porażką. Co ciekawe, we Włocławku na inaugurację rozgrywek ligowych gospodarze nie przegrali ani razu (8:0). Na wyjeździe także jest dodatni bilans, ale tylko 9:7. I tym spotkaniom warto się przyjrzeć, wszak nowy sezon otwieramy również meczem na obcym terenie.

Po raz pierwszy wyjazdową inaugurację włocławianie zaliczyli w sezonie 1993/1994. Rywalem wicemistrzów Polski była ekipa beniaminka, MKS-MOS Mazowszanka Pruszków. Oczywiście, faworytem byli goście. Gracze pruszkowian, poza Markiem Sobczyńskim, mieli być tylko tłem dla srebrnych medalistów poprzedniego czempionatu. Jakież więc było zdziwienie, gdy cały kraj obiegła sensacyjna wiadomość. Beniaminek pokonał jednego z faworytów do mistrzowskiej korony 83:75. Mało kto wówczas przypuszczał, że na Mazowszu narodziła się trzecia siła w krajowym baskecie.

Rok później włocławianie rozpoczynali sezon w Świebodzicach, a rywalem – piąty zespół poprzednich rozgrywek, Śnieżka ASPRO. W ekipie gospodarzy było kilku utalentowanych graczy (jak choćby Andrzej Adamek czy Jacek Krzykała), ale faworytem do wygranej byli koszykarze z Włocławka, którzy tym razem nie zawiedli, wygrywając ostatecznie 98:85. Najlepszym strzelcem w zespole znad Wisły był nowy zawodnik wicemistrzów Polski, Tomasz Jankowski (26 punktów).

Rozpoczęcie sezonu 1995/1996 przypadło na konfrontację w Stargardzie Szczecińskim. Ekipa prowadzona przez Krzysztofa Koziorowicza dokonała sporych wzmocnień (transfery Roberta Kościuka czy Keitha Williamsa), które miały wprowadzić stargardzian do czołówki naszej ekstraklasy. Za stargardzianami przemawiał dodatkowo atut własnego parkietu. I chyba to zadecydowało, że po bardzo wyrównanym spotkaniu ze zwycięstwa 83:79 cieszyli się gospodarze. w zespole ze stolicy Kujaw jak zwykle z jak najlepszej strony pokazali się Igor Griszczuk (25 punktów). Nowy center Ikie Corbin rzucił 17 oczek.

Początek sezonu 1996/1997 to konfrontacja z kolejnym beniaminkiem, Pogonią Glaspol Sosnowiec. Zespół z Włocławka bez większych problemów wygrał na Śląsku 86:71 a klasą dla siebie, nie po raz pierwszy zresztą, był Igor Griszczuk (29 punktów). Kolejny sezon to kolejny wyjazd, ale w pobliskim Toruniu, który wówczas był solidnym ligowcem. Nobiles musiał zagrać bez Griszczuka, Andrzeja Wierzgacza i Sladjana Stojkovicia i miało to przełożenie na wynik oraz porażkę 53:65.

Seria meczów u siebie w kolejnych latach sprawiła, że dopiero w sezonie 2001/2002 Anwil otwierał wyjazdem rozgrywki. Tym razem w Inowrocławiu, gdzie miał zmierzyć się z beniaminkiem, ITK Notecią. Włocławianie dysponowali gwiazdami w składzie – Jeffem Nordgaardem, Edem O’Bannonem czy Aleksandrem Koulem – które zdominowały spotkanie, rywala i ostatecznie poprowadziły wygranej na lokalnym rywalem 84:67. Żadnego z tych graczy nie było już w składzie trzy lata później, gdy świeżo upieczony mistrz jechał do Koszalina zainaugurować rozgrywki 2003/2004. Dobra gra Donatasa Zavackasa, Dusana Bocevskiego czy Gintarasa Kadziulisa pozwoliła pokonać AZS 82:74.

Dwa lata później inauguracja nowego sezonu była zarazem hitem kolejki. Włocławianie, wicemistrzowie Polski, udali się bowiem do Sopotu na mecz z mistrzem. Zapowiadana z wielką pompą rywalizacja dwóch najlepszych polskich drużyn nie była olśniewającym widowiskiem. Może poza pierwszą, bardzo wyrównaną kwartą (26:25). Później obydwa zespoły grały dość nierówno, a lepsi – głównie dzięki ostatniej odsłonie – okazali się gospodarze, którzy wygrali 92:71.

Pierwszy mecz sezonu 2006/2007 to wielkie spotkanie Andrzeja Pluty. Gwiazda i lider Anwilu rzucił 35 punktów w Jarosławiu, a włocławianie pokonali Znicza 81:74. Rok później Rottweilery rozpoczęly ligowe rozgrywki w Kołobrzegu. Miejscowa Kotwica, z Chrisem Danielsem, Rafałem Bigusem czy Sebastianem Machowskim, miała sprawić niespodziankę, pokonując znacznie bardziej faworyzowanego rywala. Jednak to Rottweilery kontrolowały przebieg rywalizacji na parkiecie wygrywając bez większych problemów 80:68. Klasą dla siebie byli Gerrod Henderson i Zbigniew Białek. Pierwszy zdobył 20 punktów, drugi, o jeden mniej.

Obie ekipy spotkały się w meczu inauguracyjnym niemal równo po dwunastu miesiącach. Kotwica była już jednak zupełnie innym zespołem. Choć Anwil wygrał przed sezonem wszystkie dwanaście sparingów, dobra gra Gerroda Hendersona (25 punktów) i Paula Millera (20) nie przełożyła się na wygraną gości. Kotwica, mająca w składzie m.in. Brandona Crone’a, Kevina Hamiltona czy Pawła Kikowskiego, wygrała 96:94.

Niezbyt emocjonująca była kolejna inauguracja włocławian. „Rottweilery” potykały się bowiem w stolicy z tamtejszą Polonią 2011. Dobra dyspozycja Mujo Tuljkovića (26 punktów) i Wojciecha Barycza (17) wystarczyły, aby pokonać warszawską młodzież. Dwa sezony później włocławianie rozpoczęli sezon przeciwko innemu beniaminkowi, ŁKSowi Łódź. Mecz transmitowano w telewizji, wielka hala wypełniła się niemalże do ostatniego krzesełka. Problem w tym, że włocławianie nie podeszli do tego spotkania, jak do meczu ligowego i oddając zupełnie pole, przegrali 71:89. Sensacji udało się uniknąć natomiast w sezonie 2012/2013, głównie dzięki Łukaszowi Sewerynowi. Anwil przegrywał w Kołobrzegu przez całe spotkanie, ale w czwartej kwarcie doświadczony strzelec rzucił 14 oczek i Anwil pokonał gospodarzy 81:69.

Rozpoczęcie rozgrywek 2013/2014 elektryzowało całą koszykarską Polskę. Oto do ekstraklasy powrócił Śląsk Wrocław, a więc inauguracją sezonu była kolejna „Święta wojna”. Za gospodarzami przemawiał atut własnej hali, lecz to Rottweilery miały bardziej wyrównany i doświadczony skład, a także lidera punktowego w postaci Paula Grahama. Rzucający Anwilu zdobył 21 punktów, a włocławianie wygrali 73:61.

Po raz ostatni wyjazdowa inauguracja rozgrywek wypadła ekipie ze stolicy Kujaw w sezonie 2014/2015. Jaki to był sezon, wszyscy pamiętają… Inauguracja (w postaci przegranej w Toruniu z Polskim Cukrem 74:85) była więc przykrą zapowiedzią kilku słabych miesięcy. Co z tego że Chase Simon zdobył 20 punktów, a Konrad Wysocki zaledwie o jeden mniej, skoro to gospodarze, a w szczególności Sean Denison i LaMarshall Corbet, zasypali włocławski kosz celnymi rzutami, dającymi im ostateczne zwycięstwo.

Jak więc widać, inauguracyjne mecze wyjazdowe nie zawsze były dla włocławian łatwe. I zapewne tym razem będzie podobnie. Anwil jedzie do Starogardu Gdańskiego, gdzie o punkty zawsze było trudno. Co prawda, włocławianie pokonali już Polpharmę w meczu finałowym tegorocznego Kasztelan Basketball Cup (82:70), ale turnieje przedsezonowe i liga to zupełnie inna „para kaloszy”.

Wykaz wszystkich inauguracyjnych spotkań włocławian na wyjeździe:

1993/94 MKS-MOS Mazowszanka – Nobiles 83:75
1994/95 Śnieżka ASPRO Świebodzice – Nobiles 85:98
1995/96 Spójnia Komfort Stargard Szcz. – Nobiles 83:79
1996/97 Pogoń Glaspol Sosnowiec – Nobiles/Azoty 71:86
1997/98 AZS Elana Toruń – Anwil/Nobiles 65:53
2001/02 ITK Noteć Inowrocław – Anwil 67:84
2003/04 AZS Gaz Ziemny Koszalin – Anwil 74:82
2005/06 Prokom Trefl Sopot – Anwil 92:71
2006/07 MKS Sokołów Znicz Jarosław – Anwil 74:81
2007/08 Kotwica Kołobrzeg – Anwil 68:80
2008/09 SKK Kotwica Kołobrzeg – Anwil 96:94
2009/10 Polonia 2011 Warszawa – Anwil 79:92
2011/12 ŁKS Sphinx Łódź – Anwil Włocławek 89:71
2012/13 Kotwica Kołobrzeg – Anwil 69:81
2013/14 WKS Śląsk Wrocław – Anwil Włocławek 61:73
2014/15 Polski Cukier Toruń – Anwil Włocławek 85:74

Bilans inauguracyjnych spotkań włocławian na wyjeździe:

16 spotkań – 9 zwycięstw – 7 porażek