Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Emocje na zakończenie Świąt

Czwartek, 26 Grudnia 2024, 21:00, Sebastian Falkowski

Anwil Włocławek rozegrał dziś we Wrocławiu ostatni mecz w 2024 roku. W drugiej połowie WKS Śląsk był skuteczniejszy i zwyciężył 89:86.

TŁO: Włocławianie byli podrażnieni po ostatnim meczu i przerwanej serii. Wrocławianie - mimo absencji kilku ważnych graczy rotacji - chcieli popsuć Rottweilerom końcówkę grudnia. 

KLUCZOWY MOMENT: Spotkanie przebiegało falami. Raz prowadzenie przejmował Anwil, za chwilę odpowiadali rywale. Po trójce DJ-a Funderburka było 82:81. Kolejne pięć oczek padło jednak łupem Ajdina Penavy. Gdy po minucie walki wydawało się, że wynik odjechał, wspomniany Funderburk został sfaulowany, po czym wykorzystał dwa rzuty wolne (86:88). Wrocławianie odpowiedzieli jednym, co otworzyło szansę na dogrywkę. Justin Turner zatańczył na obwodzie, oddał rzut i… Niestety, piłka odbiła się od obręczy. 

NAJLEPSZY W ANWILU: To był pojedynek dwóch DJ-ów. Po stronie WKS-u świetnie wypadł Cooper II, w ekipie Anwilu błyszczał Funderburk. Amerykanin do 27 punktów (10/13 z gry), dodał cztery zbiórki. Wymusił sześć przewinień. Kilka razy popisał się pięknymi wsadami. Atakował idealnie w tempo, wykorzystując podania od Kamila Łączyńskiego. Znów udowodnił swoją jakość.

DRUGI PLAN: Kapitan zagrał dla drużyny. Nie oddał rzutu, ale zanotował aż 11 asyst, cztery zbiórki i przechwyt. Świetnie organizował atak. Justin Turner pokazał, że jest bardzo potrzebny zespołowi. W pierwszej połowie był wszędobylski. Dokładał trafienia z każdej pozycji. Skończył z 18 oczkami oraz dwiema asystami i zbiórkami. Ryan Taylor zaczął mecz od dwóch przewinień i wydawało się, że to go bardzo spowolni. Amerykanin utrzymał jednak koncentrację i wykorzystywał swoje szanse (najczęściej z rogu boiska). Do 12 punktów dodał cztery zbiórki i przechwyt. Karol Gruszecki zaliczył mocny fragment w drugiej połowie, trafiając dwa ważne rzuty z dystansu, a potem kończąc kontrę. Obok 11 oczek miał też trzy zbiórki, asystę i przechwyt. 

ZDROWIE: W drugiej połowie Luke Nelson poczuł delikatny ból w nodze i nie wrócił na parkiet. Sytuację zdrowotną zawodnika na konferencji prasowej skomentował trener Selcuk Ernak: - Luke wrócił po poważnej kontuzji. Trzeba uważać na urazy mięśniowe, żeby się nie powtórzyły. Nie wykorzystujemy rozgrywającego w stu procentach. Brytyjczyk daje na boisku tyle, ile może. Musimy chronić jego nogę.

STATYSTYKA: Anwil wygrał w trafieniach ze strat 24:8. Większość błędów WKS Śląsk popełnił przed przerwą. Szkoda, że gdy rywale przeżywali trudne chwile, Rottweilery nie dołożyły kilku trafień więcej. Przewaga mogła bowiem oscylować nawet wokół 15 punktów - ostatecznie przed trzecią kwartą włocławianie prowadzili 44:38. 

KONFERENCJA: - Gratulacje dla wrocławian. Brakowało im kilku zawodników, ale grali mądrze i z dużą pasją. Z mojej perspektywy, ten mecz nie różnił się znacząco od ostatniego spotkania domowego. To nie nasz poziom w defensywie. Rzuciliśmy 86 punktów - żadne trafienie na wyjeździe nie przychodzi łatwo. To jednak nie wystarczy. Trzeba grać twardo i sprytnie w defensywie. Pod względem mentalnym i fizycznym. To praca zespołowa, a w ostatnich starciach tego brakowało. Mamy swoje wzloty i upadki - mówił trener Selcuk Ernak. 

COMING SOON: Otworzymy 2025 rok w domu. W środę 1 stycznia o godz. 17:30 Anwil podejmie King Szczecin. Zapraszamy do Hali Mistrzów! 

WKS Śląsk Wrocław - Anwil Włocławek 89:86 (20:26, 18:18, 26:18, 25:24)

WKS Śląsk: Penava 24, Nunez 20, Cooper II 19, Kulikowski 11, Bogucki 6, Waczyński 5, Siembiga 2, Blackshear 1, Nzekwesi 1

Anwil: Funderburk 27, Turner 18, Taylor 12, Gruszecki 11, Ongenda 7, Michalak 6, Nelson 3, Petrasek 2, Jackson Jr. 0, Łączyński 0