To nie był udany wieczór Anwilu Włocławek. Rottweilery przez cały mecz nie mogły odnaleźć swojego rytmu. Ostatecznie gospodarze przegrali z belgijskim Spirou Basket 82:91.
TŁO: Inauguracyjne spotkanie drugiej rundy nie poszło po myśli Rottweilerów. Zawodnicy z Belgii również czekali na pierwsze zwycięstwo w tym etapie. Spotkanie zapowiadało się emocjonująco.
KLUCZOWY MOMENT: W drugiej połowie rywale uzyskali przewagę i kontrolowali wydarzenia. Pojedyncze zrywy Rottweilerów nie pozwalały na przełamanie sytuacji. Niestety, w ostatnich sekundach starcia z tego powodu zmienił się cel - drużyna nie walczyła już o wygraną, a zmniejszenie strat. Dzięki punktom Michała Michalaka, włocławianie odrobili część z nich - ostatecznie Belgowie zwyciężyli 91:82.

To nie był nasz wieczór. W Hali Mistrzów lepsi Belgowie #plkpl pic.twitter.com/KdZ7l1UDoC
— Klub Koszykówki Włocławek (@Anwil_official) December 11, 2024
NAJLEPSZY W ANWILU: DJ Funderburk zaliczył świetne wejście w spotkanie. Walczył na tablicach, mijał, był aktywny w pomalowanym i wymuszał faule. Zdobył 11 z pierwszych 17 oczek ekipy. Ostatecznie skończył z 13 punktami, sześcioma zbiórkami oraz dwiema asystami i przechwytami.
DRUGI PLAN: Wszystkie siły na parkiecie zostawił wspomniany wcześniej Michał Michalak. Reprezentant Polski robił wiele, by poprawić sytuację drużyny. Obok 12 oczek miał też po dwie asysty i przechwyty oraz zbiórkę. Nick Ongenda zanotował double-double - do 10 punktów dodał 11 zbiórek (aż sześć w ataku), po trzy asysty i przechwyty oraz blok. W pierwszej połowie popisał się pięknym wsadem. Najwięcej asyst zaliczył Kamil Łączyński (siedem). Kapitan dołożył też pięć oczek, cztery zbiórki i przechwyt.
ZDROWIE: W trakcie meczu Luke Nelson i Justin Turner doznali urazów i nie wrócili na boisko. Zawodnicy przejdą szczegółowe badania. O ich wynikach poinformujemy poprzez klubowe kanały informacyjne.
STATYSTYKA: Obie ekipy były dziś na dwóch biegunach. Gdy Rottweilery miały problemy ze skutecznością, rywale trafiali jak natchnieni. Belgowie skończyli z 15/30 z dystansu, przy 8/29 Anwilu. Oczywiście włocławianie nie ustrzegli się błędów w defensywie, ale trzeba oddać rywalom, że byli świetnie dysponowani.
CYTAT: - Nie lubimy przegrywać w domu. W trakcie starcia straciliśmy dwóch zawodników grających na piłce. To miało duży wpływ na przebieg rywalizacji. Nie traktuję jednak tych urazów jako wymówkę. Jeśli tracimy 91 punktów na własnym parkiecie, to nie ma o czym rozmawiać. W pierwszej połowie zawodnicy z ławki dali nam dużą dawkę energii. Po przerwie nie mogliśmy do tego nawiązać - podsumowywał trener Selcuk Ernak.
COMING SOON: Kontynuujemy domową serię. W sobotę 14 grudnia o godz. 15:30 włocławianie zmierzą się z Tauronem GTK Gliwice. Transmisja w portalu emocje.tv i Radiu Rottweilery.
Anwil Włocławek - Spirou Basket 82:91 (24:22, 25:17, 13:27, 20:25)
Anwil: Funderburk 13, Michalak 12, Ongenda 10, Taylor 9, Gruszecki 7, Petrasek 7, Jackson Jr. 6, Turner 6, Łączyński 5, Nelson 3, Łazarski 2, Sulima 2
Spirou: Williams 18, Knudsen 16, Hollanders 15, Minchev 12, Brandwijk 11, Polet 9, Smout 3, Bilolo 2, Izaw Bolavie 2, Pintelon 2, Adzeh 1

Statystyki po meczu #plkpl pic.twitter.com/GRQwIi93DP
— Klub Koszykówki Włocławek (@Anwil_official) December 11, 2024