Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Derbowa siódemka Anwilu

Sobota, 16 Listopada 2024, 22:26, Sebastian Falkowski

Anwil Włocławek pędzi przez sezon w ekspresowym tempie! Rottweilery odparły naciski Arrivy Polskiego Cukru Toruń i zwyciężyły w derbach 83:66! To siódma z rzędu wygrana w OBL.

TŁO: Rottweilery chciały udowodnić, że derby nie rządzą się swoimi prawami - to włocławianie ustalają zasady. Torunianie pragnęli z kolei przerwać serię Anwilu w OBL. 

KLUCZOWY MOMENT: Czwarta kwarta była pokazem siły Rottweilerów. Rywale przez 30 minut utrzymywali się w grze, ale ofiarna obrona włocławian i ciągłe bieganie do kontr sprawiły, że torunianom zabrakło sił. Na dwie minuty przed końcem Kamil Łączyński zakręcił rywalami i przyłożył z dystansu (78:61) - na tym etapie pozostało już tylko ustalić, jakim wynikiem zakończy się starcie. 

NAJLEPSZY W ANWILU: To była (jak dotychczas!) najlepsza wersja Ryana Taylora. Nasz nowy „cichy zabójca” był fenomenalny przez całe spotkanie. Trafiał tylko ważne rzuty - trójka na 45:44, oczka spod kosza na 49:46, kolejna trójka na 56:53, mocne wejście i zmiana wyniku na 60:58, półdystans i 69:58, trójka z rogu na 73:58… Można wymieniać naprawdę długo. Amerykanin grał bez kompleksów. Miał aż 10/13 z gry, co przełożyło się na 24 punkty (7/8 za dwa), do tego cztery zbiórki i trzy przechwyty. To były jego derby!

DRUGI PLAN: Mocarne wejście w mecz zanotował DJ Funderburk. Zdobył 10 z 16 pierwszych oczek drużyny. Jego podkoszowe manewry były zabójcze. Łącznie miał 15 punktów, dziewięć zbiórek (pięć w ataku), asystę i przechwyt. Michał Michalak także skończył z 15 oczkami. Dodał do tego pięć zbiórek i cztery asysty. Bez problemu mijał pierwszą linię obrony torunian. Miał niespożyte siły - zawsze pierwszy biegł do kontry. Luke Petrasek obok ośmiu punktów miał też aż cztery bloki, po dwie asysty i zbiórki oraz przechwyt. Walczył nawet w parterze. Po osiem asyst i zbiórek zanotował kapitan Kamil Łączyński. 

STATYSTYKA: Anwil zdominował tablicę - wygrał w tej statystyce aż 43:25. Rottweilery nie mogły się dziś natomiast wstrzelić do kosza. W pierwszej połowie miały 0/11 z dystansu (szkoda trójki Michała Michalaka z połowy boiska, która ostatecznie nie została zaliczona). Włocławianie kolejny raz udowodnili jednak, że nie panikują i umieją znaleźć inne opcje. Nawet gdy nie szło, zespół grał konsekwentnie.

KONFERENCJA: - Chciałbym pogratulować moim zawodnikom. Mieliśmy ciężki terminarz. Przydarzyło się sporo kontuzji czy mniejszych chorób. Zawodnicy dużo poświęcają, by dalej grać i wspierać drużynę. Zasługują na wielkie podziękowania i moje uznanie za ostatnie siedem tygodni. W statystykach indywidualnych wyróżniło się kilka osób, jednak chciałbym zwrócić uwagę na wynik ostatniej kwarty. Wygraliśmy 27:13, wszyscy mocno się angażowali po obu stronach parkietu. To bardzo ważna baza na przyszłość - podsumowywał trener Selcuk Ernak. 

COMING SOON: Przed nami aż dwutygodniowa przerwa. To nie oznacza jednak braku emocji w Hali Mistrzów - już w czwartek 21 listopada reprezentacja Polski powalczy we Włocławku z Estonią w ramach kwalifikacji EuroBasketu. 

Anwil Włocławek - Arriva Polski Cukier Toruń 83:66 (19:14, 13:13, 24:26, 27:13)

Anwil: Taylor 24, Funderburk 15, Michalak 15, Gruszecki 8, Petrasek 8, Turner 6, Jackson Jr. 4, Łączyński 3, Łazarski 0, Sulima 0

Arriva Polski Cukier: Ertel 22, Abu 15, Gaddefors 9, Diduszko 6, Ryuny 6, Tomaszewski 6, Wilczek 2, Grochowski 0