Anwil Włocławek stoczył twardy pojedynek z Dzikami Warszawa. Rottweilery zagrały solidniej w drugiej połowie i przechyliły szalę na swoją stronę - ostatecznie wygrały 79:70.
TŁO: Dziki jeszcze nigdy nie wygrały z Rottweilerami i nikt nie chciał, by ten stan uległ zmianie. W tym roku rywale chcą wejść do play-off - Anwil planował im to zadanie utrudnić.
KLUCZOWY MOMENT: Na minutę przed końcem kontrę wykończył Mateusz Szlachetka (77:69), a przewaga włocławian stopniała. Na szczęście niedługo później, przy wyprowadzaniu piłki przez warszawian, świetnie zachował się Nick Ongenda. Środkowy przechwycił piłkę i uruchomił szybki atak, który na punkty zamienił Michał Michalak. Choć Dziki walczyły do końca, Anwilu nie dało się złamać. Rottweilery z kolejnym ważnym zwycięstwem!
Sobotnie popołudnie spędziliśmy aktywnie - twardej walki nie brakowało ⚔️ Ostatecznie górą Rottweilery! #plkpl pic.twitter.com/zZBi4c2iFJ
— Klub Koszykówki Włocławek (@Anwil_official) October 12, 2024
NAJLEPSZY W ANWILU: Trudno powiedzieć, kiedy DJ Funderburk uzbierał wszystkie swoje trafienia. Tu dobitka, tam trójka i… nagle na tablicy wyników obok nazwiska Amerykanina pojawia się 17 punktów. Podkoszowy dodał też sześć zbiórek i dwa przechwyty. DJ pokazuje, że potrafi zdobywać punkty na różne sposoby - to będzie bardzo ważne na przestrzeni sezonu.
DRUGI PLAN: Musimy wyróżnić Nicka Ongendę. Środkowy był czujny i fenomenalnie antycypował wydarzenia. Zaczął spotkanie od wsadu, a za chwilę zabrał piłkę i wykończył kontrę z góry. Skończył starcie z mocną linijką - 10 oczek, pięć zbiórek i przechwytów (!), aż cztery bloki. Michał Michalak nie stronił od piłki. W trudnym momencie brał na siebie odpowiedzialność. Do 14 punktów dodał sześć asyst, trzy zbiórki i dwa przechwyty. Luke Petrasek obok 11 oczek miał też cztery zbiórki, asystę i przechwyt, z kolei Luke Nelson zanotował 10 punktów, siedem asyst, pięć zbiórek i przechwyt.
STATYSTYKA: Rywale grali solidnie, przez co Rottweilery nie mogły rozwinąć skrzydeł. Po świetnej pierwszej kwarcie (29:19), warszawianie odpowiedzieli skutecznością w drugiej (10:16). Na szczęście po przerwie Anwil wrócił do dobrej gry - w pewnym momencie przewaga urosła nawet do 15 oczek, co pomogło przetrzymać końcowy zryw Dzików.
CYTAT: - To było dla nas ważne spotkanie, w końcu to pierwszy ligowy mecz w Hali Mistrzów. Po ekipie z Warszawy widać, że jest dobrze zbudowana. Rozumieją, jak powinno się egzekwować akcje w ataku, mają twardą obronę. Myślę, że będą bardzo groźni. Zremisowaliśmy z nimi sparing, teraz chcieliśmy zwyciężyć i pokazać naszą koszykówkę. Są elementy, które można poprawić. Gdy uciekaliśmy na 15 punktów, zaczynaliśmy podejmować pochopne, szybkie decyzje. Mimo wszystko ten mecz jest dobrym prognostykiem - podsumowywał Michał Michalak.
Nick znów pokazał się z dobrej strony Środkowy liczy na kolejny tytuł MVP - głosowanie już niedługo #plkpl pic.twitter.com/sc5byyEFVl
— Klub Koszykówki Włocławek (@Anwil_official) October 12, 2024
COMING SOON: Czas na niezwykle trudne starcie pucharowe. Anwil zagra na wyjeździe z Banco di Sardegna Sassari - spotkanie w środę 16 października o godz. 20:30.
Anwil Włocławek - Dziki Warszawa 79:70 (29:19, 10:16, 20:17, 20:18)
Anwil: Funderburk 17, Michalak 14, Petrasek 11, Ongenda 10, Nelson 10, Turner 9, Łączyński 3, Taylor 3, Sulima 2, Gruszecki 0, Łazarski 0
Dziki: McGill 14, McGlynn 14, Andersson 12, Szlachetka 12, Wesson 6, Joesaar 5, Mokros 3, Pamuła 3, Bartosz 1, Bender 0, Grochowski 0
Rottweilery dały z siebie wszystko ✊ Dzięki za wsparcie na trybunach #plkpl pic.twitter.com/J8Lb3inJ2D
— Klub Koszykówki Włocławek (@Anwil_official) October 12, 2024