Mecze Anwilu Włocławek z MKS-em Dąbrowa Górnicza są gwarantem gigantycznych emocji. Dziś nie było inaczej! Rottweilery wygrały po wyrównanym starciu 87:84.
TŁO: Gdy na parkiecie mierzy się najlepsza ligowa ofensywa z najlepszą defensywą, nie trzeba nikogo zachęcać do oglądania starcia. Wszyscy spodziewali się bardzo atrakcyjnego widowiska.
KLUCZOWY MOMENT: Po celnych rzutach wolnych Luke’a Petraska i Amira Bella, Anwil zbudował przewagę (85:80). Mimo wszystko, Rottweilery nie mogły być pewne losów meczu. Gdy przeciwnicy przyłożyli za trzy, zrobiło się niebezpiecznie. Sprawy w swoje ręce wziął jednak Bell - rozgrywający zagrał na 1 na 1 i dołożył niesamowicie ważne trafienie z półdystansu (87:83). W ostatnich sekundach rywale zdobyli oczko z linii i zebrali w ataku. Faktem jest, że mogli nawet doprowadzić do dogrywki, ale... ich rzut był daleki od powodzenia. Włocławianie dopisali więc do tabeli kolejną wygraną! Co ciekawe, to powtórka z historii - niemal dokładnie trzy lata temu mecz Anwilu z MKS-em również zakończył się wynikiem 87:84. Wtedy górą byli jednak dąbrowianie.
NAJLEPSZY W ANWILU: Luke Petrasek pod nieobecność Kamila Łączyńskiego sprawuje obowiązki kapitana - dziś znów zagrał, jak na lidera przystało. Aktywność od pierwszych sekund, mocne atakowanie obręczy, twarda walka na tablicach i komunikowanie się w obronie. Luke był w pełni skoncentrowany na swoich zadaniach. Zdobył 18 punktów, dodał cztery zbiórki i blok.
DRUGI PLAN: Drugim strzelcem zespołu był Victor Sanders. Amerykanin do 14 oczek dodał sześć zbiórek oraz pięć asyst (najwięcej w ekipie). Swój rytm odnalazł w drugiej połowie. Po przerwie mocniej uaktywnił się też Tomas Kyzlink. Kreował, szukał przewag nad rywalami i świetnie penetrował. 12 punktów, po cztery asysty i zbiórki, a także przechwyt - to linijka Czecha. Amir Bell zanotował 11 oczek, trzy zbiórki, dwie asysty i przechwyt. W końcówce nie poddał się emocjom - jego chłodna głowa bardzo pomogła drużynie. Warto docenić też Janariego Joesaara, który skończył spotkanie z dziewięcioma oczkami, czterema zbiórkami i przechwytem - forma Estończyka idzie w górę.
Mecz w Dąbrowie Górniczej bez emocji i nerwowej końcówki? Niemożliwe
— Klub Koszykówki Włocławek (@Anwil_official) January 20, 2024
Najważniejsze jednak, że WYGRYWAMY ⚪️#plkpl pic.twitter.com/IhEGuNZhLi
STATYSTYKA: Rottweilery nie zagrały idealnie - fragmentami ekipa nie mogła odnaleźć na boisku właściwych rozwiązań. MKS napędzał się trafieniami z kontr, gdzie zwyciężył 15:3. Włocławianie wypadli natomiast zdecydowanie lepiej w polu trzech sekund (zbiórkę wygrali 44:33, z kolei w oczkach z pomalowanego 36:26).
KONFERENCJA: - W Dąbrowie Górniczej zawsze gra się bardzo trudno. Dziękuje naszym kibicom za wsparcie. Dawno nie widziałem aż tylu nierozsądnych zagrań z naszej strony. Oczywiście jesteśmy w ciężkim treningu, ale to niesamowite, że można zrobić 80% założeń odwrotnie. Nie ujmując nic rywalom, ale naszymi błędami można by obdzielić pięć meczów - podsumowywał trener Przemysław Frasunkiewicz.
Amir w końcówce utrzymał nerwy na wodzy - Clutch Player @A_Bell05 #plkpl pic.twitter.com/qjX1buYJ9g
— Klub Koszykówki Włocławek (@Anwil_official) January 20, 2024
COMING SOON: I… znów w domu! Rottweilery 27 stycznia o godz. 19:30 zmierzą się w Hali Mistrzów z Tauronem GTK Gliwice. Transmisja w portalu Emocje.tv i Radiu Rottweilery.
MKS Dąbrowa Górnicza - Anwil Włocławek 84:87 (25:24, 22:24, 18:21, 19:18)
MKS: Persons 21, Wilczek 17, Williams 16, Cabbil 15, Carvacho 7, Kulikowski 5, Słupiński 3, Kucharek 0, Piechowicz 0
Anwil: Petrasek 18, Sanders 14, Kyzlink 12, Bell 11, Joesaar 9, Dimec 7, Kostrzewski 6, Garbacz 5, Young 5