Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Kalif Young: Dostarczę Wam dużo energii!

Piątek, 30 Czerwca 2023, 16:56, Sebastian Falkowski

- Będę dostarczał moim kolegom z zespołu i całemu środowisku dużo energii. To będzie niesamowity rok - mówi nowy środkowy Anwilu Włocławek, Kalif Young.

SEBASTIAN FALKOWSKI: Kalif, trzeba zacząć od kwestii oficjalnych. Witamy w Anwil Family! Co słychać?

KALIF YOUNG: Cześć, dzięki! Wszystko się świetnie układa. Jestem bardzo podekscytowany na myśl o najbliższych miesiącach. 

Włocławek nie jest dla Ciebie obcym miejscem. Grałeś przeciwko Rottweilerom cztery razy w sezonie 2021/2022. Co pamiętasz z tamtych meczów?

- Najbardziej w głowie utkwił mi wysoki poziom spotkań. Obie ekipy walczyły twardo, a o wynikach często decydowały rzuty w ostatniej minucie. Anwil miał świetny skład pod względem osobowości. Do tego trzeba oczywiście dołożyć talent, którego krótko mówiąc również nie brakowało. Te wszystkie elementy sprawiały, że każde starcie z włocławianami było jak bitwa. 

Teraz w drużynie spotkasz swoich rywali z tamtych meczów - Luke’a Petraska oraz Kamila Łączyńskiego, ale także Dawida Słupińskiego, z którym dzieliłeś szatnię. Sporo znajomych twarzy…

- Zawsze jest miło, gdy wchodzisz do nowej drużyny i znasz już kilka osób. Łatwiej zbudować więzi. Ja z Dawidem miałem super relację, świetnie się dogadywaliśmy. Nie mogę się doczekać, aż znów się spotkamy. Zresztą, to samo mogę powiedzieć o reszcie zespołu. Najbardziej wyczekuję wspólnej pracy. Nie chodzi o to, by poznać się wyłącznie poza parkietem. Trzeba też złapać automatyzmy na boisku, zacząć rozumieć bez słów. 

Przyglądając się Twojej karierze wyraźnie widać, że lubisz ciężko pracować. Za każdym razem, gdy kończysz sezon, niemal od razu lecisz do Kanady i zaczynasz grę w letniej odsłonie tamtejszej ligi. Czy ty kiedykolwiek odpoczywasz?

- Robię tak już od trzech lat i… polecam! To dla mnie wyjątkowa sprawa. Uwielbiam grać na oczach mojej rodziny i przyjaciół. Rywalizować, kiedy tylko pojawia się do tego okazja. Gdy dostaję szansę występów w Kanadzie, to się nie zastanawiam. Oczywiście, nie ma co przesadzać - czasami odpoczywam! Staram się jednak zawsze być w formie, by móc wykonać każde zadanie, które daje mi trener.   

Dużo mówi się o tym, jak świetnie grasz w obronie. Byłeś przecież stawiany w czołówce Energa Basket Ligi pod tym względem. Co sprawia, że Twoja defensywa jest tak mocna? Który element mógłbyś uwypuklić?

- Myślę, że kluczowa jest moja aktywność, praca na nogach i energia, entuzjazm. Zawsze wychodzę na parkiet, by rywalizować. Nie chcę po prostu rozegrać meczu i wrócić do domu. Czuję dumę, gdy mój przeciwnik nie zdobywa punktu, kiedy zatrzymuję go na boisku. 

Grałeś w Polsce rok temu, a jak wiemy - to szmat czasu. Czy kibice zobaczą tego samego Kalifa, co w Słupsku? 

- I tak, i nie. Fani Anwilu dostaną tego samego Kalifa pod względem energii, atletyzmu i koncentracji w defensywie, co w Czarnych Słupsk. Pracowałem jednak nad nowymi elementami mojej gry, dołożyłem kilka rzeczy w ataku... W Anwilu będę to rozwijał jeszcze bardziej. 

Wszyscy pamiętają wspomnianą przez Ciebie energię, wsady, atletyzm. Włocławek kocha podkoszowych dominatorów, więc na pewno będziesz się tu czuł, jak w domu!

- Właśnie dlatego jestem aż tak podekscytowany! Chcę już się spotkać z kibicami. W trakcie sezonu stworzymy coś wyjątkowego. Będę dostarczał moim kolegom z zespołu i całemu środowisku dużo energii. Jestem przekonany, że to będzie niesamowity rok!