Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Minimalna porażka po twardej walce

Piątek, 07 Października 2022, 21:50, Sebastian Falkowski

Anwil Włocławek walczył z całych sił przez cały mecz z WKS-em Śląskiem Wrocław. Ostatecznie Rottweilery minimalnie przegrały z mistrzami Polski – 73:75.

TŁO: Obie ekipy chciały dopisać do bilansu trzecie zwycięstwo. Rottweilery były gotowe na zaciętą walkę przez 40 minut. Rywale mieli natomiast ochotę na przełamanie i wygranie w Hali Mistrzów po kilku latach.

KLUCZOWY MOMENT: Na trzy minuty przed końcem Kamil Łączyński trójką z rogu doprowadził do remisu (71:71). Od tego momentu zarówno włocławianie, jak i wrocławianie stracili skuteczność. Rottweilery uwijały się w obronie (m.in. Josh Bostic, który w jednej z akcji pięknie zablokował Aleksandra Dziewę), ale nie mogły trafić. Rywale dzięki rzutom wolnym przejęli prowadzenie i choć Anwil walczył (na dwie sekundy przed końcem spod kosza punkty dołożył Phil Greene IV), ostatecznie musiał pogodzić się z porażką.

NAJSKUTECZNIEJSZY W ANWILU: Phil Greene IV miał trudny początek, ale w trzeciej kwarcie złapał dobry rytm i zaczął zdobywać punkty seriami. Trójki, sprinty, podania – obwodowy był wszędzie. W całym spotkaniu Amerykanin uzbierał 17 oczek, dodał po cztery zbiórki i asysty.

DRUGI PLAN: Double-double (13 punktów + 10 zbiórek) padło łupem Josha Bosticia. Skrzydłowy dołożył również trzy asysty, dwa bloki i przechwyt. Był aktywny po obu stronach parkietu przez cały pojedynek. Tyle samo oczek co Josh zanotował Michał Nowakowski. Zdobywał punkty „po cichu”, ale wszystkie trafienia miały miejsce w istotnych momentach. Dodał dwie zbiórki. Kamil Łączyński obok 11 oczek miał również siedem asyst, trzy zbiórki i przechwyt. Nie trzeba chyba mówić, że na parkiecie walczył za dwóch. 10 punktów, sześć zbiórek, dwie asysty i przechwyt to natomiast linijka Luke’a Petraska. Amerykanin złapał rytm po przerwie.

ZDROWIE: Niestety, Janari Joesaar doznał w dzisiejszym meczu kontuzji – zawodnik przejdzie wszystkie niezbędne badania. Kiedy poznamy ich wyniki, poinformujemy poprzez klubowe kanały informacyjne.

STATYSTYKA: Zawodników z Włocławka zawiodła dziś skuteczność. Mimo to i tak toczyli z wrocławianami wyrównane starcie. Zabrakło niewiele, by w końcówce przechylić szalę na swoją stronę. Anwil popełnił dziś tylko 10 strat, przy 19 asystach – to dobry prognostyk przed kolejnymi spotkaniami.

KONFERENCJA: – Gratulacje dla Śląska. Przełamali nas pod koniec trzeciej kwarty. Wąska rotacja dała się nam we znaki. Rywale pobiegli, rzucili sześć czy osiem punktów, co nas troszeczkę podłamało. Tak jak Misiek powiedział, do końca graliśmy wyrównany mecz. Nie powiem, że to marzenie, ale każdy trener chciałby, żeby jego zespół po meczu miał 17 zbiórek w ataku i tylko 10 strat. Pomimo tego, że nie mogliśmy trafić z czystych pozycji, mieliśmy 19 asyst. Graliśmy bardzo ambitnie. Niestety, starcie rozstrzygnęło się właściwie w jednym posiadaniu i tutaj brawa dla Śląska, bo utrzymali psychicznie ten mecz odrobinę lepiej niż my – podsumowywał trener Przemysław Frasunkiewicz.

COMING SOON: Nie ma czasu na odpoczynek od koszykarskich emocji – w niedzielę 9 października Rottweilery zmierzą się w derbach z Eneą Abramczyk Astorią Bydgoszcz. Zapraszamy na transmisję telewizyjną do Polsatu Sport Extra oraz do Radia Rottweilery.

Anwil Włocławek – WKS Śląsk Wrocław 73:75 (14:23, 14:12, 31:26, 14:14)

Anwil: Greene IV 17, Bostic 13, Nowakowski 13, Łączyński 11, Petrasek 10, Sobin 6, Joesaar 3, Słupiński 0, Szewczyk 0, Woroniecki 0

WKS Śląsk: Martin 23, Nizioł 20, Parakhouski 8, Dziewa 7, Morgan 6, Gołębiowski 3, Kolenda 3, Ramljak 3, Wiśniewski 2