Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Przetrzymany napór – Wilki Morskie z wygraną

Niedziela, 24 Października 2021, 23:35, Sebastian Falkowski

Anwil Włocławek uległ po raz drugi w tym sezonie – King Szczecin był bardziej dokładny, trafiał w końcówce i opuścił Halę Mistrzów ze zwycięstwem 89:80.

TŁO: Dwa zwycięstwa w bańce pozwoliły drużynie nabrać jeszcze więcej pewności siebie. Zawodnicy Kinga mogli jednak powiedzieć to samo – ostatnie wygrane ich napędziły, a pokonanie Anwilu na jego terenie dodałoby jeszcze więcej animuszu. Rottweilery chciały ostudzić zapędy rywali.

KLUCZOWY MOMENT: Końcówka czwartej kwarty trwała wieczność. Włocławianie odrabiali straty – przeciwnicy kontrowali. Anwil łapał kontakt – King znów się oddalał. Rottweilery walczyły ofiarnie, ale odbijały się od ściany, nie mogąc trafić nawet spod kosza. Po rzucie Luke’a Petraska na kilkanaście sekund przed końcem było 80:84, a nadzieja na wygraną nadal się tliła – szczecinianie byli jednak skuteczni, w kolejnych akcjach zanotowali serię 5:0 i opuścili Halę Mistrzów z wygraną.

NAJSKUTECZNIEJSZY W ANWILU: Kyndall Dykes wypadł najlepiej pod względem statystyk – Amerykanin miał najwięcej punktów (29), asyst (pięć) oraz wymuszonych przewinień (aż dziewięć). Trafił 9/15 z gry, a także 11/13 z linii rzutów wolnych. Dodał pięć zbiórek. Penetrował bez większych kłopotów. W jednej z akcji zagrał od kosza do kosza, po drodze mijając prawie każdego zawodnika rywali. Brał grę na siebie, choć niestety czasami kończyło się to stratami. Zaprezentował się bardzo solidnie.

DRUGI PLAN: James Bell dodał do wyniku 14 oczek, sześć zbiórek, trzy asysty oraz po dwa przechwyty i bloki. W trzeciej kwarcie był jednym z zawodników, którzy przyczynili się do zniwelowania strat. Drugim, którego warto za to docenić był Luke Petrasek. Amerykanin zdobył tylko jeden punkt mniej, miał za to osiem zbiórek, dwie asysty i blok. „Odblokował” Anwil na dystansie, po ładnej akcji na początku drugiej połowy. Kavell Bigby-Williams wypadł najlepiej pod względem zbiórek (łącznie 10). Dodał osiem oczek i trzy bloki. Nie można zapomnieć o powrocie na parkiet Szymona Szewczyka – cieszymy się, że znów może wspierać ekipę nie tylko z ławki.

STATYSTYKA: Wiele rzeczy dziś nie zafunkcjonowało. W pierwszej połowie Rottweilery zaliczyły 0/7 za trzy (skończyły z 7/26). Włocławianie mieli też problemy z faulami – rywale oddali dziś 33 rzuty wolne. Najbardziej szkoda jednak braku dokładności, troszczenia się o piłkę. 19 strat i 20 punktów rzuconych przez szczecinian po błędach Anwilu to zbyt wiele – konieczne będzie usprawnienie gry w tym elemencie.

KONFERENCJA: – Drużyna ze Szczecina zagrała dokładnie tak, jak sami chcielibyśmy grać i jak graliśmy jeszcze całkiem niedawno. Niestety po raz kolejny weszliśmy w mecz słabo, bardzo ospale. Do tej pory zazwyczaj udawało nam się doganiać, ale dziś King wytrzymał nasz napór. Chyba przy remisie dwa ciężkie rzuty trafił Dorsey-Walker. My nie odpowiedzieliśmy i mamy na koncie drugą porażkę – podsumowywał trener Przemysław Frasunkiewicz.

COMING SOON: Zostajemy w Hali Mistrzów – za tydzień, w niedzielę 31 października starcie z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Transmisję telewizyjną przeprowadzi Polsat Sport Extra, zapraszamy do Radia Rottweilery na klubowy YouTube.

Anwil Włocławek – King Szczecin 80:89 (15:18, 18:23, 19:21, 28:27)

Anwil: Dykes 29, Bell 14, Petrasek 13, Mathews 9, Bigby-Williams 8, Łączyński 3, Kowalczyk 2, Szewczyk 2, Bojanowski 0, Woroniecki 0

King: Dorsey-Walker 19, Salić 18, Matczak 17, Kikowski 12, Schenk 12, Davis 9, Borowski 2, Bartosz 0, Kroczak 0