MKS Dąbrowa Górnicza wygrywa. Anwil Włocławek zagrał świetnie w czwartej kwarcie spotkania, wymusił na rywalach błędy i ostatecznie był rzut od dogrywki. Ostatecznie jednak to rywale wygrali 87:84.
TŁO: W pierwszym pojedynku obu ekip MKS Dąbrowa Górnicza najpierw doprowadził do dogrywki po zaciętej końcówce, a potem przechylił szalę na swoją stronę. Nikt we Włocławku nie chciał, by taka sytuacja się znów powtórzyła – Rottweilery pragnęły zrobić wszystko, by na Zagłębiu wziąć rewanż.
KLUCZOWY MOMENT: Mało osób wierzyło, że Anwil zdoła doprowadzić do wyrównanej końcówki (rywale prowadzili już 22 punktami). Dzięki dobrej grze w obronie i skuteczności zza łuku włocławianie wrócili jednak do meczu. Po przechwycie Ivana Almeidy i jego wsadzie było 84:87. Rywale się pomylili, z dystansu znów spróbował Almeida... jednak tym razem był nieskuteczny. To nie załamało Rottweilerów. Trzy sekundy przed końcem Kyndall Dykes wywalczył piłkę i zdołał oddać do Kabowerdeńczyka – niestety, piłka odbiła się od obręczy, a ostatnia syrena wybrzmiała.
NAJSKUTECZNIEJSZY W ANWILU: Kyndall Dykes zaliczył dziś swój najlepszy pojedynek w tych rozgrywkach. Amerykanin obok 21 oczek miał dwa przechwyty i asystę. Trafił 9/14 rzutów z gry. Dwukrotnie zdobył punkty z faulem rywala, naciskał mocno w defensywie. W pewnym momencie miał 14 z 36 oczek zdobytych przez drużynę. Nie zastanawiał się długo – kiedy zespołowi nie szło w ataku po prostu brał piłkę i szukał swoich szans.
DRUGI PLAN: Ivan Almeida dodał 18 punktów, siedem asyst, sześć zbiórek, cztery przechwyty i blok. Wymusił siedem przewinień. Dwa razy pięknie wykończył swoje akcje wsadem. To w głównej mierze dzięki jego popisom obronnym oraz trójkom Rottweilery zaczęły odrabiać straty. Rotnei Clarke zakończył z 15 oczkami, czterema asystami, dwoma zbiórkami i przechwytem. Amerykanin potrafił ładnie dograć do partnera pod koszem czy odpalić z dystansu. Nieźle zaprezentował się Artur Mielczarek. Grał twardo, wyrywał piłki, walczył w parterze (dwa przechwyty). Zdobył 11 punktów i sześć zbiórek.
STATYSTYKA: Rottweilery zaczęły z niewłaściwą koncentracją. Po pierwszej kwarcie miały dziewięć strat. W pozostałych częściach spotkania łącznie popełniły ich natomiast sześć. Kiedy włocławianie zaczęli grać z pasją w defensywie to rywalizacja zupełnie się odmieniła. Można żałować pierwszej połowy – po przerwie, a szczególnie w ostatniej odsłonie starcia Anwil prezentował się bowiem zdecydowanie lepiej.
KONFERENCJA:– Wiedzieliśmy, że MKS jest rozpędzony i chcieliśmy dobrze wejść w mecz. Drugi pojedynek z rzędu zaczęliśmy jednak ospale. Byliśmy zbyt wolni i nie reagowaliśmy. Wyglądaliśmy, jakbyśmy wyszli z sauny. Niestety, nie nadążaliśmy – w akcjach pick&roll graliśmy inaczej, niż planowaliśmy, do obrony strzelców biegaliśmy pod zasłoną. To są jednak szczegóły koszykarskie. Jeśli chodzi o energię, to pierwszy raz w życiu spotykam się z czymś takim – to dla mnie pewne nowe doświadczenie. W drugiej połowie obniżyliśmy skład, graliśmy agresywnie, dawaliśmy z siebie 150%. Powinniśmy to robić przez cały mecz, ale niestety nie jesteśmy w stanie. Nie wiem czy tak będzie tylko na razie, czy do końca tego sezonu. Będziemy cały czas walczyć i starać się polepszyć naszą grę, nie kalkulować, prezentować się dobrze od początku. Może gdybym zastosował inne metody treningowe to sytuacja wyglądałaby inaczej, ale zawodnicy to dorośli ludzie, którzy grają w koszykówkę bardzo długo i powinni do sprawy podchodzić w inny sposób. Nawet teraz, kiedy mamy trudny sezon i każda porażka oddala nas od fazy play-off. Gra się trudno, ale to dotyczy wszystkich drużyn w tym roku. Taka postawa jak w drugiej połowie powinna być pokazywana przez całe starcie. Mamy teraz bańkę, mecze pucharowe – postaramy się utrzymać intensywność, nawet jeśli będziemy mieli grać w pięć osób. Bez agresywności, atletyzmu, albo przynajmniej szczerej chęci walki, wykorzystania faulu czy rzucenia się na piłkę spotkania się nie wygra. Bardzo przepraszam kibiców – to ciężki okres, ale musimy go przeżyć – podsumowywał trener Przemysław Frasunkiewicz.
Koniec meczu... Gospodarze wytrzymali pościg ☹️ pic.twitter.com/0EwmVobpdX
— Klub Koszykówki Włocławek (@Anwil_official) January 23, 2021
COMING SOON: Przed Rottweilerami bańka FIBA Europe Cup. Pierwsze starcie Anwil rozegra we wtorek 26 stycznia o godz. 18:00 z London Lions. Transmisję telewizyjną z meczu przeprowadzi stacja Eleven, zapraszamy również do Radia Rottweilery na kanale Anwilu Włocławek w serwisie YouTube.
MKS Dąbrowa Górnicza – Anwil Włocławek 87:84 (31:18, 23:18, 18:17, 15:31)
MKS: Moore 23, Mazurczak 22, Rhett 19, Wilson 8, Motylewski 6, Mijović 5, Cizauskas 2, Nowakowski 2, Kroczak 0, Piechowicz 0
Anwil: Dykes 21, Almeida 18, Clarke 15, Mielczarek 11, Radić 7, Sulima 7, Zamojski 3, Tomaszewski 2, Lichodiej 0, Pluta 0