Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Kropkę nad i postawili gospodarze

Niedziela, 17 Stycznia 2021, 20:08, Sebastian Falkowski

Rottweilery powstrzymane w Warszawie. W kluczowym momencie starcia z Legią Anwil Włocławek był nieskuteczny – rywale umieli to skrzętnie wykorzystać i ostatecznie wygrać 85:76.

TŁO: Zwycięstwo z GTK Gliwice smakowało bardzo dobrze – nie tylko dlatego, że była to pierwsza wyjazdowa wygrana w tym sezonie. Rottweilery od razu nabrały ochoty na kolejne zdobycze – Legia na swoim terenie od początku sezonu była jednak naprawdę mocna i liczyła na polepszenie swojego bilansu.

KLUCZOWY MOMENT: Mecz był wyrównany – dało się odczuć, że jeden rzut może zupełnie odmienić sytuację na parkiecie. Dwie minuty przed końcem niepilnowany Dariusz Wyka trafił za trzy, a Legia odskoczyła na cztery punkty (78:74). Świetny moment podkoszowego trwał – Rottweilery się myliły, a Wyka zdobył kolejne oczka spod kosza, a potem znów z dystansu (83:74). Na minutę przed końcem zwycięstwo warszawian było już niemal przesądzone, choć Anwil walczył do ostatniej syreny.

NAJSKUTECZNIEJSZY W ANWILU: Ponownie najlepszym strzelcem ekipy był Ivan Almeida. Kabowerdeńczyk do 21 punktów dodał osiem zbiórek, cztery asysty, trzy przechwyty i blok. Wymusił osiem przewinień – kilka razy wykorzystał błędy warszawian i trafił z faulem. Współpracował z kolegami i próbował szukać dla nich otwartych pozycji, czasami samemu nie wykorzystując nadarzających się okazji.

DRUGI PLAN: Do swoich najlepszych występów w Anwilu nawiązał Rotnei Clarke. Amerykanin zdobył 15 oczek (6/10 z gry), dołożył po dwie zbiórki oraz asysty. W pierwszej połowie najpierw trafił za trzy, a za chwilę zmylił w powietrzu obrońców i ładnie wykończył bliżej obręczy. Kyndall Dykes dodał dziewięć punktów, sześć zbiórek, a także asystę. Dał drużynie bardzo dużo energii. Był nieustępliwy w obronie – rywalom oddawał minimum przestrzeni. Osiem oczek, pięć asyst i dwie zbiórki zanotował Curtis Jerrells. W pierwszej połowie imponował decyzyjnością oraz kontrolowaniem tempa gry. Krzysztof Sulima dopisał siedem punktów, sześć zbiórek, dwie asysty i blok, tyle samo oczek zgromadził też Walerij Lichodiej.

STATYSTYKA: O czwartej kwarcie wszyscy chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Od początku obu ekipom gra nie układała się tak, jak by tego chciały. Po rzutach wolnych Dykesa Anwil remisował 74:74 i... niestety się zatrzymał. W tej części spotkania Legia wygrała 15:9. Rottweilery zaczęły od trafienia 5/6 z dystansu, na koniec miały 11/28. Włocławianie mieli kilka okazji, żeby odjechać Legii lub po prostu utrzymać przewagę, ale niestety zawodziła skuteczność.

KONFERENCJA: – Przede wszystkim, Warszawa to trudny teren, gdzie tylko raz wygrali goście. My mamy jednak misję i musimy podchodzić do takich starć, jakbyśmy grali je w domu. Tak było przez trzy kwarty z kawałkiem. Potem w nasze szeregi wdało się zmęczenie – spotkanie w Gliwicach kosztowało nas trochę energii i emocji. Nie mogliśmy kalkulować wiedząc, że Legia może odpalić i trafić kilkanaście trójek – dlatego poszliśmy na całość. Niestety przez to w końcówce rywale mieli nieco więcej sił, byli bardziej dokładni. Od strony technicznej – nie zdążyliśmy w obronie przepracować jednej rzeczy, stąd rotacja była trochę kłopotliwa. Tak jak jednak mówię – najważniejsze jest to, że nie ma w składzie zawodnika, który się nie stara lub któremu się nie chce. Walczymy bardziej z kalendarzem niż z przeciwnikami, co nie oznacza, że Legia zagrała słabo. Wręcz przeciwnie, warszawianie prezentowali się bardzo dobrze, trafiali trudne rzuty i dlatego nie udało się ich dzisiaj pokonać – komentował trener Przemysław Frasunkiewicz.

COMING SOON: Już za moment kolejny pojedynek Anwilu – we wtorek 19 stycznia o godz. 17:35 Rottweilery zagrają z WKS-em Śląskiem Wrocław. Transmisję telewizyjną z meczu przeprowadzi Polsat Sport, zapraszamy również do Radia Rottweilery na kanale Anwilu Włocławek w serwisie YouTube.

Legia Warszawa – Anwil Włocławek 85:76 (19:26, 26:21, 25:20, 15:9)

Legia: Morris 25, Medford 17, Wyka 17, Karolak 6, Neal 6, Kulka 4, Watson 4, Kamiński 3, Linowski 3

Anwil: Almeida 21, Clarke 15, Dykes 9, Jerrells 8, Lichodiej 7, Sulima 7, Mielczarek 6, Zamojski 3, Pluta 0, Radić 0, Tomaszewski 0