Oficjalna strona Klubu Koszykówki Włocławek

Zmień język:

Trudny powrót po przerwie

Środa, 06 Stycznia 2021, 20:38, Sebastian Falkowski

Powrót do gry nie okazał się łatwy. Anwil Włocławek przegrał dziś z gospodarzami, Treflem Sopot, 83:96. Najwięcej punktów dla Rottweilerów rzucił Ivica Radić.

TŁO: Nałożona na zespół kwarantanna sprawiła, że mecz świąteczny musiał zostać przełożony. Rottweilery wybierały się nad morze w dość trudnej sytuacji, przez ostatnie dni nie mogąc prowadzić regularnych treningów. Mimo wszystko, nikt nie chciał odpuścić bez walki.

KLUCZOWY MOMENT: Na przełomie trzeciej i czwartej kwarty rywale zaczęli lepiej wykorzystywać błędy włocławian i odjeżdżać z wynikiem. Rottweilery starały się niwelować straty, ale w obronie popełniały zbyt wiele błędów. Na blisko dwie minuty przed końcem Trefl wygrywał 93:77 – o dogonieniu przeciwników nie było już mowy.

NAJSKUTECZNIEJSZY W ANWILU: W pierwszej połowie Ivica Radić był nie do zatrzymania w ataku. Środkowy od startu spotkania wykorzystywał niemal każdą sytuację. Do przerwy zdobył 15 punktów, pięć zbiórek i asystę. Był tam, gdzie trzeba. Dobijał po niecelnych próbach kolegów. W drugiej części gry nieco zwolnił, ale i tak dodał siedem kolejnych oczek oraz po dwie zbiórki i przechwyty.

DRUGI PLAN: 15 punktów, trzy asysty, a także po dwie zbiórki i przechwyty zanotował Rotnei Clarke. Amerykanin od samego początku grał sporo z piłką w ręku i szukał partnerów. 12 oczek dołożył Przemysław Zamojski. Miał też sześć zbiórek, trzy przechwyty i asystę. Po błędach natychmiast chciał zrehabilitować się skuteczną obroną lub wykończeniem akcji w ofensywie. Grał twardo. Shawn Jones rzucił 10 punktów, dodał cztery zbiórki i dwa bloki. Łapał lepszy rytm wraz z postępującymi minutami. Na rozegraniu bardzo pomógł Andrzej Pluta. Kilkukrotnie ładnie obsłużył kolegów czy solidnie zachował w obronie – obok siedmiu punktów zdobył po trzy asysty i przechwyty oraz zbiórkę.

STATYSTYKA: Rottweilery popełniły dziś 14 strat, z których rywale zdobyli 23 oczka. Dla porównania, Trefl miał jedną stratę mniej, jednak Anwil nie umiał tego tak dobrze wykorzystać (12 punktów po błędach przeciwników). U włocławian zawodziła obrona – sopocianie zbyt łatwo wdzierali się pod kosz czy znajdowali na boisku (łącznie mieli 22 asysty). Szkoda, że Rottweilery nie wykorzystywały jeszcze mocniej zbiórek w ataku – w tym aspekcie radziły sobie bowiem bardzo dobrze (łącznie 18 zbiórek na atakowanej tablicy).

KONFERENCJA: – Myślę, że dobre zawody graliśmy jedynie przez 20 minut, może 25. Potem po ciężkich rzutach Trefla i naszych błędach opuściliśmy głowy i mecz nam odjechał. Trzeba jednak zrozumieć zawodników, bo byli pod pewną presją, spowodowaną zmianą trenera. Z tego względu koncentracja była nieco krucha. Jestem bardzo zadowolony z tego jak zaczęliśmy, z agresywności i wypełniania założeń. Musimy to kontynuować przez 40 minut – większość pojedynków zagramy na wyjeździe i jeśli koncentracja będzie na odpowiednim poziomie przez cały pojedynek, to będzie nam się udawało. W tej lidze trzeba być bardzo odpornym psychicznie i fizycznie. Nawet przy mocniejszym kontakcie nie można rozmawiać z sędziami, tylko grać dalej – mówił nowy trener Anwilu, Przemysław Frasunkiewicz.

Nie chciałbym nikomu zarzucać braku zaangażowania, bo dziś do pewnego momentu wszyscy bardzo mocno się starali, ale w drużynie widać słabsze morale po popełnianych błędach. Myślę, że u doświadczonych zawodników nie powinno się to zdarzać. Gdyby podsumować wszystkie rzuty oddawane na świecie, to więcej z nich nie wpada do kosza. Nie robiłbym więc z tego afery. Oczywiście, kilka razy z braku powrotu do obrony rywale mogli zdobyć łatwe punkty – to jest oczywiście nie do zaakceptowania i może budzić jakąś złość. Ten zespół musi jednak uwierzyć, że może wygrywać. Dziś w pierwszej połowie widziałem drużynę, która ufa, że może pokonać każdego na wyjeździe. Potem to niestety uleciało. Praca nie w ramach swojego systemu powoduje małe opóźnienia, bo trzeba się komunikować ze sztabem. To też nie jest łatwe dla koszykarzy. Chcę, żeby to było jasne – dla mnie coś może być trudne, ale ja sobie stoję w garniturze i jest fajnie, a to chłopcy biegają i się starają. Wyjdziemy jednak z tego i poprawimy błędy – dodawał szkoleniowiec włocławian.

COMING SOON: Rottweilery wracają do Hali Mistrzów – w sobotę 9 stycznia o godz. 17:35 zmierzą się z Kingiem Szczecin. Transmisję telewizyjną z meczu przeprowadzi Polsat Sport News, zapraszamy również do Radia Rottweilery na kanale Anwilu Włocławek w serwisie YouTube.

Trefl Sopot – Anwil Włocławek 96:83 (29:27, 18:18, 29:21, 20:17)

Trefl: Gruszecki 24, Omot 20, Haws 15, Leończyk 13, Olejniczak 12, Kolenda 4, Moten 4, Paliukenas 4, Klawa 0, Kowalenko 0

Anwil: Radić 22, Clarke 15, Zamojski 12, Jones 10, Almeida 8, Pluta 7, Sulima 4, Mielczarek 3, Lichodiej 2, Piątek 0, Tomaszewski 0